Wydarzenia

Tomasz Hołota: Brakuje nam odrobinę świeżości

2014-07-13 19:54:20
- Miałem półroczny rozbrat z futbolem. Wpisując się dziś na listę strzelców udowodniłem, że wciąż pamiętam, jak się gra w piłkę - powiedział po sparingu z Flotą Świnoujście zdobywca zwycięskiej bramki dla Śląska Tomasz Hołota.
W przedsezonowych sparingach grałeś bardzo dużo, dzisiejszy występ okrasiłeś golem. Tomasz Hołota jest już w pełni zdrów po kontuzji?
Dzisiejsza bramka bardzo mnie cieszy, bo dodała mi pewności siebie po ciężkiej kontuzji. Miałem przecież półroczny rozbrat z futbolem, a wpisując się na listę strzelców udowadniam przede wszystkim sobie, że nie zapomniałem, jak się gra w piłkę. Przepracowałem solidnie cały okres przygotowawczy, rozegrałem sporo sparingów. Wiadomo, że moja forma fizyczna nie jest jeszcze najwyższa, ale z meczu na mecz i z treningu na trening na pewno będzie coraz lepiej.

A jak z formą całą drużyny? Sparing z Flotą był dla Śląska sprawdzianem generalnym przed startem ligi.
Przede wszystkim cieszy to, że wygraliśmy, a na dodatek nie straciliśmy bramki. W poprzednim spotkaniu daliśmy się pokonać aż cztery razy, dobrze więc, że dziś zagraliśmy na zero z tyłu. Za nami intensywny okres przygotowawczy. Widać dzisiaj było, że czujemy w nogach obóz w Żaganiu i treningu we Wrocławiu.

W poprzednich sparingach grałeś jako środkowy obrońca, dziś wystąpiłeś w pomocy. Na jaką pozycję szykuje Cię w końcu trener Tadeusz Pawłowski?
Za poprzedniego szkoleniowca zwiedziłem trochę tych pozycji. Dlatego z trenerem Pawłowskim ustaliliśmy, że będzie mnie brał pod uwagę tylko przy ustalaniu obsady środka obrony i pomocy. Kolejne pozycje to byłoby jednak za dużo. Zawodnikowi brakuje wtedy pewności siebie, co nie służy ani jemu, ani drużynie.

Jak ocenisz nowych zawodników, którzy do tej pory dołączyli do Śląska?
Nie jest ich dużo, ale to dobrze, bo zamiast w ilość, zarząd i sztab szkoleniowy poszli w jakość. Latem trafili do nas naprawdę świetni piłkarze, którzy na pewno wzmocnią naszą drużynę. Piotrka Celebana i Mariusza Pawełka nikomu nie trzeba przedstawiać. To doświadczeni zawodnicy, o ustalonej renomie. Z kolei Karol Angielski i Waldek Gancarczyk to melodia przyszłości. Na pewno muszą się jeszcze trochę ograć na szczeblu ekstraklasy, ale mają duży potencjał.

Jakie macie cele na nowy sezon?
Nie ukrywamy, że przede wszystkim chcemy załapać się do pierwszej ósemki. Nadrzędnym celem jest jednak wygrywanie każdego kolejnego meczu. Dlatego nie mówimy o pierwszej, drugiej czy innej pozycji. Skupiamy się na tym, by być jak najlepiej przygotowanym do najbliższego meczu. Zresztą mówiąc o celach nie chcemy wyłącznie skupiać się na miejscu w tabeli, ale również na jakości gry. Już końcówka poprzedniego sezonu była dla nas bardzo dobra. Chcemy to nie tylko kontynuować, ale również jeszcze lepiej operować piłką, być dobrze przygotowani fizycznie i taktycznie. Mądrze rozgrywać piłkę, grać krótkimi podaniami w środku pola i zdobywać bramki, samemu ich nie tracąc. To nasz cel.

Już za siedem dni inauguracja ligi. Jak będzie wyglądał ten tydzień przed meczem z Ruchem?
Wracamy do standardowego mikrocyklu treningowego, czyli jedne zajęcia dziennie plus odprawy. Na pewno musimy załapać jeszcze trochę świeżości po ciężkim okresie przygotowawczym. Forma przyjdzie z czasem, jeśli nie na pierwszą kolejkę, to na drugą lub trzecią. Pierwsze mecze nowego sezonu to zawsze wielka niewiadoma, ale jestem przekonany, że zostaliśmy dobrze przygotowani do rozgrywek.

Jeśli pierwsze mecze to niewiadoma, to w takim razie w inauguracyjnym spotkaniu w lepszej sytuacji będzie Ruch, który kilka dni wcześniej rozegra pojedynek w eliminacjach do Ligi Europejskiej.
Może tak być, choć teraz nie można tego jednoznacznie ocenić. Piłkarze Ruchu będą mieli już za sobą to pierwsze przetarcie, ale z drugiej strony będą nieco zmęczeni. Nie ma co jednak tak kalkulować. Dla nas to będzie ciężko mecz, bo zmierzymy się z brązowym medalistą ligi. Gramy jednak u siebie i zrobimy wszystko, aby wygrać.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław