![](/strona/files/ftp/ZDJECIA/20090710_ivo.jpg)
Tomasz Hryńczuk stanął w bramce Śląska
2009-07-10 15:07:49
Piątkowy trening na boisku przy ul. Oporowskiej był dla zawodników Śląska jedynie przerywnikiem między dwoma zgrupowaniami.
Wrocławianie spotkali się o godzinie 10 i przeszli na boczne boisko, gdzie ćwiczyli przez półtorej godziny. Trenerzy nie chcieli forsować zawodników i przygotowali dość lekkie zajęcia.
Głównym elementem ćwiczeń było doskonalenie podań, które kończyły się dośrodkowaniem i strzałem na bramkę. Zawodnicy zostali podzieleni na dwie grupy, które ćwiczyły na połowach boiska. Piłka wędrowała kolejno od jednego gracza do drugiego, a po podaniu piłkarze przechodzili na kolejną „stację”. Na końcu łańcuszka następowało dośrodkowanie w pole karne (przez pewien czas z lewej, a później z prawej strony), a stojący w polu karnym zawodnik oddawał strzał na bramkę.
Piłkarze trenowali z dużym zaangażowaniem. Boleśnie na własnej skórze przekonał się o tym Ivo Vazgeč, który doznał urazu w starciu z Markiem Gancarczykiem. Bramkarz z obolałą ręką opuścił trening, a między słupkami zastąpił go trener Tomasz Hryńczuk. – Na szczęście prześwietlenie ręki wykazało, że Ivo ma ją tylko silnie stłuczoną i nie ma mowy o złamaniu – informował po powrocie ze szpitala masażysta Jarosław Szandrocho.
Indywidualnie ćwiczyli natomiast Krzysztof Wołczek i Sebastian Mila, którzy dochodzą do pełni zdrowia po urazach.
Były to ostatnie zajęcia przed wyjazdem na zgrupowanie do Słowenii, zawodnicy otrzymali bowiem od trenerów wolne w sobotę.
Głównym elementem ćwiczeń było doskonalenie podań, które kończyły się dośrodkowaniem i strzałem na bramkę. Zawodnicy zostali podzieleni na dwie grupy, które ćwiczyły na połowach boiska. Piłka wędrowała kolejno od jednego gracza do drugiego, a po podaniu piłkarze przechodzili na kolejną „stację”. Na końcu łańcuszka następowało dośrodkowanie w pole karne (przez pewien czas z lewej, a później z prawej strony), a stojący w polu karnym zawodnik oddawał strzał na bramkę.
Piłkarze trenowali z dużym zaangażowaniem. Boleśnie na własnej skórze przekonał się o tym Ivo Vazgeč, który doznał urazu w starciu z Markiem Gancarczykiem. Bramkarz z obolałą ręką opuścił trening, a między słupkami zastąpił go trener Tomasz Hryńczuk. – Na szczęście prześwietlenie ręki wykazało, że Ivo ma ją tylko silnie stłuczoną i nie ma mowy o złamaniu – informował po powrocie ze szpitala masażysta Jarosław Szandrocho.
Indywidualnie ćwiczyli natomiast Krzysztof Wołczek i Sebastian Mila, którzy dochodzą do pełni zdrowia po urazach.
Były to ostatnie zajęcia przed wyjazdem na zgrupowanie do Słowenii, zawodnicy otrzymali bowiem od trenerów wolne w sobotę.