Tomasz Szewczuk wiele się nauczył w Rot-Weiss Erfurt

Już w czasie piątkowego sparingu napastnik spotkał kolegów, z którymi kiedyś występował w drużynie z Erfurtu, a teraz będzie miał okazję na rozmowę z innymi znajomymi.

Odczuwasz zmęczenie po tych pierwszych dniach zgrupowania?

Trochę na pewno tak, szczególnie pierwszy trening stacyjny dał się nam we znaki, ale to jest normalne na obozie.

Jak podsumujesz pierwszy mecz sparingowy?

Najważniejsze było, żeby wybiegać to spotkanie, żeby organizm znów wszedł w rytm meczowy. Wynik miał drugorzędne znaczenie, generalnie możemy być z tego sparingu zadowoleni.

Na murawie spotkałeś się ze swoimi dawnymi kolegami.

Rzeczywiście, w zespole z Jeny grało dwóch piłkarzy, których znałem z okresu mojej gry w Niemczech.Jutro będziemy grać z moją byłą drużyną, także będzie okazja do wspomnień.

Jak wspominasz czas spędzony w Niemczech?

Była to dobra nauka. Byłem wtedy młodym zawodnikiem i wiele się nauczyłem.

Na warunki w ośrodku chyba nie możecie narzekać, trochę przeszkadza tylko pogoda.

Mamy bardzo dobre warunki, a co do pogody, to mamy przecież lato, więc trudno spodziewać się mrozów.

Przerwa między jednym obozem a drugim będzie krótka. W sumie prawie trzy tygodnie spędzicie poza domem. Doskwiera rozłąka z bliskimi?

Ta rozłąka na pewno nie jest łatwa, szczególnie w mojej sytuacji, gdy żona jest w ciąży i potrzebuje opieki. Ten okres poza domem jest dosyć długi, ale nic na to nie można poradzić, takie jest życie sportowca.

Zapowiada się trudna rywalizacja o miejsce w linii ataku. Z jakim nastawieniem przygotowujesz się do nowego sezonu?

Będę walczyć i starać się przekonać do siebie trenera Tarasiewicza, a szkoleniowiec zdecyduje kto w danym momencie jest w najlepszej dyspozycji. Chciałbym grać w nowym sezonie lepiej niż w poprzednim i zdobyć więcej bramek, bo tego wymaga się od napastnika.