Trener Widzewa: Rzadko patrzymy w tabelę

Na początku spotkania został poruszony temat dotyczący występu w poniedziałkowym meczu Mateusza Cetnarskiego, który jest wypożyczony ze Śląska Wrocław. - Jesteśmy jeszcze przed rozruchem. Miejmy nadzieję, że wszyscy będą zdrowi. Nie zajmujmy się sprawami pozasportowymi. Dla nas najważniejsze jest dobro zespołu, a tym dobrem jest właśnie Mateusz. Jest on pełnoprawnym piłkarzem Widzewa - krótko skomentował Skowronek. - Kontuzjowani są wciąż tylko Veljko Batrović i Alen Melunović.

Ewentualna poniedziałkowa wygrana pozwoli Widzewowi odbić się od dna, na którym drużyna z al. Piłsudskiego jest już od dłuższego czasu. Co więcej, zwycięstwo ze Śląskiem przerwałoby passę 28 meczów bez wyjazdowego zwycięstwa. - Patrzymy tylko na siebie. Rzadko spoglądamy na tabelę. Jej meritum będzie dopiero 31 maja. Skupiamy się tylko i wyłącznie na tym, żeby wciągnąć jak najwięcej drużyn w tą walkę o utrzymanie - powiedział trener łodzian.

Zespół Śląska dużo zawdzięcza stałym fragmentom gry. Dośrodkowania Sebastiana Mili i wykończenia Marco Paixao sieją postrach wśród innych drużyn. Czy Widzew jest na to gotowy?

- Stałe fragmenty gry są bardzo istotne w dzisiejszym futbolu. My musimy temu przeciwdziałać, czyli nie faulować w pobliżu naszej bramki, grać z dala od niej, w odpowiednim momencie inteligentnie doskakiwać do przeciwnika - wyjaśnił Artur Skowronek. Po chwili dodał: - Jeśli już dojdzie do rzutu wolnego bądź rzutu rożnego, to ćwiczyliśmy to w tygodniu i mam nadzieję, że ta broń nie będzie wykorzystana przez Śląsk.

- Moi piłkarze pokazują, że wytrzymują presję. Dodaje im ona jeszcze więcej siły do pracy na boisku i chcemy wykorzystać szansę, spowodowaną porażką Zagłębia z Jagiellonią - zakończył.

www.widzew.pl