Wydarzenia

Trzy punkty na pożegnanie jesieni!

2009-12-12 22:09:37
Piłkarze Śląska przerwali czarną serię w meczach z Czarnymi Koszulami i wygrali z warszawianami po raz pierwszy od powrotu do Ekstraklasy. Trzy punkty zapewnił wrocławianom w ostatniej minucie meczu rezerwowy Antoni Łukasiewicz, który wykończył głową precyzyjne dośrodkowanie Sebastiana Mili.
Do wyjściowej jedenastki wrocławian po kilku tygodniach powrócił Sebastian Dudek. Trener Tarasiewicz zdecydował się posadzić na ławce rezerwowych Antoniego Łukasiewicza, który w tym sezonie w pierwszym składzie WKS-u nie zagrał tylko w Bełchatowie. Pauzującego za nadmiar żółtych kartek Tadeusza Sochę zastąpił na prawej stronie defensywy Krzysztof Wołczek. Jose Maria Bakero nie zaskoczył i postawił na graczy, którzy nie zawiedli go w poprzednich pojedynkach. Zamiana Marka Sokołowskiego na Damiana Jaronia została wymuszona przez kartki. Na szpicy zagrał Filip Ivanovski, który wyspecjalizował się w strzelaniu bramek WKS-owi.

Na początku meczu zachwycili nie piłkarze, a kibice, którzy zaprezentowali efektowną, świąteczną oprawę. Chwilę po popisach sympatyków WKS-u Jaroń zacentrował futbolówkę na głowę Ivanovskiego, lecz Macedończyk posłał ją nad bramką Wojciecha Kaczmarka. Problem z celnością miał także Adrian Mierzejewski, którego strzał zza pola karnego w znacznej odległości minął cel.

Wrocławianie starali się spokojnie budować akcje od tyłu, lecz im bliżej było do bramki Przyrowskiego, tym gracze śląska mieli coraz większe problemy z dokładnością. Najefektowniejszą akcję przeprowadzili 20. minucie, gdy po szybkiej wymianie piłki miedzy kilkoma zawodnikami w zielonych koszulkach, Łukasz Madej zagrał do nabiegającego na krótki słupek Tomasza Szewczuka. Napastnik zielono-biało-czerwonych został jednak uprzedzony przez Piotra Dziewickiego, który ekspediował piłkę na rzut rożny. Szczęścia próbował także kapitan gospodarzy Krzysztof Ulatowski, ale jego uderzenie z dystansu było za lekkie i nie sprawiło problemów golkiperowi Polonii.

Tuż po przerwie Janusz Gancarczyk wbił piłkę w pole karne, gdzie minęła niespodziewanie dwóch polonistów i trafiła do Sebastiana Dudka. Ten zatańczył z nią, ale nie zdołał oddać strzału. Ta sztuka udała się Dudkowi, gdy Celeban przedłużył wrzut z autu Pawelca. Pomocnik Śląska wykorzystał niezdecydowanie obrońców gości i dostawił nogę, lecz przeniósł piłkę nad poprzeczką.

Po tej sytuacji akcje Śląska nabrały rozpędu, ale wciąż ciężko było o skuteczne wykończenie, tym bardziej, że goście bronili się całym zespołem. Próbował Łukasz Madej, lecz przestrzelił z ostrego kąta oraz Gancarczyk, ale uderzenie lewoskrzydłowego wylądowało nie w siatce, a na bocznym aucie. Warszawianie mogli pokusić się o sprawienie gospodarzom przykrej niespodzianki, ale strzał głową Trałki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Mierzejewskiego minął nieznacznie bramkę.

Gdy wydawało się, że skuteczni w defensywie goście dowiozą remis do końca, Śląsk rzucił się ostatniego natarcia. Najpierw sędzia nie dopatrzył się faulu w polu karnym na Madeju i wskazał na rzut rożny. Piłka bita ze stałego fragmentu gry wróciła do Mili, a ponowne dośrodkowanie trafiło do Antoniego Łukasiewicza, o którego obecności w szesnastce obrońcy Czarnych Koszul najwyraźniej zapomnieli. Łukasiewicz znakomicie dostawił głowę i nie dał szans Przyrowskiemu. Strzelec gola wpadł w zrozumiałą euforię i został wyściskany przez kolegów, a kibice rozpoczęli świętowanie. Śląsk rzutem na taśmę sięgnął po trzy punkty!

Śląsk Wrocław – Polonia Warszawa 1:0 (0:0)
Strzelcy: Antoni Łukasiewicz (90.)

Śląsk Wrocław: Kaczmarek – Wołczek, Celeban, Pawelec, Spahić (77. Łukasiewicz), Madej, Dudek, Ulatowski, Mila, J. Gancarczyk, Szewczuk (84. Biliński)
Polonia Warszawa: Przyrowski – Mynar, Dziewicki, Skrzyński, Zasada, Jaroń (71. Feciuch), Trałka, Piątek, Sarvas, Mierzejewski, Ivanovski (67. Nikolić)

Żółte kartki: Celeban (Śląsk)
Sędziował: Dariusz Stefański (Bydgoszcz)
Widzów: 5500
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław