Wydarzenia

Trzy punkty zostają w Poznaniu (relacja)

2012-03-25 17:45:38
Śląsk Wrocław przegrał z Lechem Poznań 0:2 w spotkaniu 23. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Bramki dla Kolejorza padły po samobójczym trafieniu Piotra Celebana oraz po strzale Artioma Rudnevsa z rzutu karnego.
Przed niedzielnym spotkaniem zespoły znajdowały się na niemal zupełnie odmiennych biegunach. Śląsk przerwał przed tygodniem w pojedynku z Cracovią złą serię i odniósł dwa pewne zwycięstwa, strzelając rywalom sześć goli, natomiast Lech nie wygrał w sześciu kolejnych starciach, w których na dodatek nie strzelił gola.

Już w drugiej minucie spotkania świetną okazję do zdobycia gola miast Sebastian Dudek, który najlepiej odnalazł się w polu karnym po rzucie wolnym, ale jego płaski strzał minął bramkę Lecha. W odpowiedzi w niemal analogicznej sytuacji chybił napastnik z Poznania Bartosz Ślusarski.

Na początku meczu to Lech minimalnie przeważał, jednak z biegiem czasu wrocławianie zaczęli przejmować inicjatywę i stwarzać sobie bardzo groźne sytuacje strzeleckie. W 25. minucie po błędzie miejscowej obrony sam na sam z bramkarzem znalazł się Waldemar Sobota, ale Jasmin Burić wybronił strzał pomocnika WKS-u. Chwilę potem podopieczni Oresta Lenczyka znów mieli szansę na objęcie prowadzenie, jednak uderzenie Łukasza Madeja zablokował Manuel Arboleda. Do przerwy na stadionie przy ulicy Bułgarskiej bramki nie padły.

Taki stan rzeczy uległ zmianie niedługo po rozpoczęciu drugiej połowy. W 51. minucie z prawego skrzydła w pole karne Śląska zagrywał Aleksandar Tonev, Artiom Rudnevs nie trafił w futbolówkę, ale ta odbiła się od nogi Piotra Celebana i wtoczyła się do bramki WKS-u. Lech prowadził 1:0.

Zaraz po stracie bramki wrocławianie mogli wyrównać stan meczu. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w polu karnym główkował Sebastian Dudek, ale jego uderzenie wybronił z największym trudem bramkarz Kolejorza.

Goście ruszyli do zdecydowanych ataków, ale musieli też uważać na zabójcze kontry rywali. Lech mądrze się bronił, a trenerowi Śląskowi niewiele dało wprowadzenie zawodników ofensywnych Dalibora Stevanovicia czy Łukasza Gikiewicza. W doliczonym czasie gry jeszcze dobrą okazję miał właśnie Stevanović, ale jego strzał z kilku metrów zatrzymał się na słupku bramki Jasmina Buricia. W ostatnich sekundach poznaniacy przeprowadzili jeszcze jedną kontrę, po której w polu karnym piłkę ręką zagrał Piotr Celeban. Arbiter wskazał na wapno, a wrocławskiego obrońcę musiał ukarać czerwonym kartonikiem. Rudnevs pewnie wykorzystał jedenastkę, a niedługo potem rozbrzmiał ostatni gwizdek sędziego - Śląsk przegrał w Poznaniu z Lechem 0:2.

Lech Poznań - Śląsk Wrocław 2:0 (0:0)

Bramki:
Celeban 51 (s), Rudnevs 90 (k)

Lech: Buric - Kikut, Kamiński, Arboleda, Wołąkiewicz (73 Możdżeń), Ubiparip, Drewniak, Krivets (46 Rudniev), Injac (57 Djurdjevic), Tonew, Ślusarski.
Śląsk: Kelemen - Socha (84 Ł.Gikiewicz), Celeban, Kaźmierczak, Pawelec (65 Mraz), Elsner, Dudek, Sobota (76 Stevanović), Mila, Madej, Diaz.

Żółte kartki: Injac - Madej, Elsner, Socha.
Czerwona kartka: Celeban (Śląsk, 90, za zagranie ręką w polu karnym).
Sędzia: Dawid Piasecki.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław