Wydarzenia

W obozie rywala: Slavia Praga

2024-07-03 08:02:00
W środowe popołudnie ekipę Śląska Wrocław czeka drugi sparing podczas obozu w Aigen im Muhlkreis. Po pokonaniu CFR Cluj, Wojskowi mają zawieszoną poprzeczkę jeszcze wyżej, bo zmierzą się z bardzo cenionym, a do tego regularnie występujących w pucharach zespołem Slavii Praga. O poprzednim sezonie w wykonaniu wicemistrzów Czech, wysokich ambicjach i piłkarzach, na których warto zwrócić uwagę, rozmawiamy z Grzegorzem Rudynkiem z „Przeglądu Sportowego”.

Dziś czeka nas sparingowa rywalizacja Śląska Wrocław ze Slavią Praga. Spotkają się dwaj wicemistrzowie kraju. W Slavii drugie miejsce na koniec sezonu 2023/2024 zostało uznane za sukces czy wręcz przeciwnie?

W przypadku tych dwóch klubów mamy zdecydowanie odmienną sytuację. Patrząc na przedsezonowe oczekiwania, można powiedzieć, że Śląsk to wicemistrzostwo zdobył. Slavia natomiast przegrała mistrzostwo. Nie uznano zatem tego drugiego miejsca za sukces. Drużyna z Pragi pozycjonuje się jako największy czeski klub, który ma regularnie sięgać tytuł, wchodzić do fazy grupowej europejskich pucharów i grać w nich na wiosnę. Dodatkowo to już kolejny rok z rzędu, gdy zdobyła mistrzostwa. Wcześniej tytuł Slavii zgarnęła Viktoria Pilzno, teraz robi to Sparta Praga, a więc lokalny rywal.

Czyli drużyna przystępuje do kolejnych zmagań z duży niedosytem.

Zdecydowanie. Być może niedosyt został trochę przykryty tym, że w styczniu pojawił się nowy właściciel klubu Pavel Tykač i definitywnie zakończyła się era chińska. Jest nowe rozdanie i nowe nadzieje. Nie ma mistrzostwa, ale ma zostać zbudowana maszyna, która tak, jak przed kilkoma laty będzie zdobywać tytuły seriami. Tym bardziej że w ostatnich dwóch, trzech latach zaangażowanie chińskiego właściciela było skromne, ograniczało się do realizacji wcześniej podpisanych umów sponsorskich. Po stronie przychodów to było góra 10 proc.



Mistrzowskie aspiracje potwierdza też wartość piłkarzy. Łączna wartość graczy występujących w Slavii to niecałe 89 milionów euro. Nikt w Czechach nie może się pochwalić lepszym wynikiem.

Droższa wycena piłkarzy Slavii może wynikać z kilku powodów. Przede wszystkim drużyna ma zbudowaną markę w Europie. Wyniki na przestrzeni sześciu lat w rozgrywkach europejskich były bardzo dobre. Klub dwukrotnie docierał do ćwierćfinału Ligi Europy, raz do Ligi Konferencji. Nie tak dawno toczył boje jak równy z równym z Chelsea czy Arsenalem. Wystąpił w Lidze Mistrzów i choć w grupie z Borussią Dortmund, Interem i Barceloną wywalczył tylko dwa punktu, zostawił po sobie bardzo dobre wrażenie. To zbudowało wartość piłkarzy. Z klubu za potężne pieniądze odeszli m.in. Tomas Soucek, Vladimir Cufal czy Alexander Bah i sprawdzili się w nowych miejscach. To był dodatkowy sygnał wysłany w Europie, że warto sięgać po zawodników Slavii. Występy w pucharach są więc dla praskiego klubu kluczowe nie tylko ze względu na premier od UEFA, ale właśnie podtrzymania silnego brandu gracza Slavii. Nie tak dawno decyzyjną osobę w Slavii zapytałem, co wybrała, gdyby musiała zdecydować: dobra gra i na przykład ćwierćfinał Ligi Europy czy mistrzostwo? Tak jednoznacznie nie odpowiedziała. Wiadomo, sukcesy są ważne, jak mówią w Slavii „chcemy mieć zielone liczby”, ale strona budżetowa też jest istotna.

Zespoły są na obozach przygotowawczych, powoli kształtują się kadry na kolejny sezon. Jaki styl w poprzednich latach prezentowała drużyna Slavii?

Styl trenera Jindricha Tripovskiego opiera się przede wszystkim na dużej intensywności. Nie ma długiego rozgrywania piłki. Chodzi o odbiór i szybkie przedostanie się pod bramkę rywala. Kiedy ten szkoleniowiec przejął zespół, to był to powiew świeżości w Czechach. Przy okazji w ciekawy sposób Tripovsky został „wynaleziony”. W 2015 roku trenera dla Slovana Liberec szukał dyrektor sportowy Jan Nezmar, w ubiegłym roku przymierzany do tej funkcji w… Śląsku. Nezmar dostał sygnał od swojego znajomego, że w drugoligowej Viktorii Zizkov jest utalentowany szkoleniowiec, który radzi sobie wbrew gigantycznym problemom. Nezmar przyjechał do Pragi z okna zaparkowanego auta oglądał trening Viktorii prowadzony w parku miejskim – klubu nie było stać na wynajem boiska. W efekcie sprowadził go do Liberca, a kiedy dwa lata później przechodził na dyrektorskie stanowisko w Slavii, zabrał trenera ze sobą. To był strzał w dziesiątkę, Nezmar zbudował znakomity zespół, a prowadził go Tripovsky. Po meczu ćwierćfinału Ligi Europy z Chelsea menedżer angielskiej ekipy Maurizio Sarri powiedział, że nigdy nie grał z tak wybieganym przeciwnikiem. To jednak było już jakiś czas temu. Mistrzostwa zdobyły Viktoria Pilzno, Sparta, a w stosunku do trenera pojawiły się zarzuty, że nie jest elastyczny. Cały czas bazuje na tym samym, co dało mu sukces w Slavii czy wcześniej w Libercu. Inne ekipy nauczyły się grać przeciwko niemu i to jest często podawane jako powód braku tak spektakularnych sukcesów. Podobnym stylem gra reprezentacja Czech i na poprzednim Euro dało to ćwierćfinał. Któryś z polskich ekspertów nazywał nawet tę ekipę zespołem „crossfitowców”. Nie ma jednak w tym nic dziwnego. Kadra poprzednio i teraz była zbudowana na wielu piłkarzach Slavii. W niedawnym meczu z Turcją na boisku było ośmiu obecnych oraz związanych w przeszłości z klubem zawodników.



Na których piłkarzy kibice Śląska powinni zwrócić uwagę w środowe popołudnie?

Kadra na obóz, z racji EURO, była w dużej mierze okrojona. Reprezentantów na tej liście nie było, więc skład na sparing zapewne będzie nieco inny niż ten wyjściowy garnitur. Do tego jest kilku piłkarzy, jak Mick van Buren, którzy dostali już informację o zgodzie na szukanie sobie nowego klubu. Z tej kadry warto jednak zwrócić uwagę na kilku piłkarzy, którzy błyszczeli oni w pucharach w ostatnich latach. Mowa chociażby o Janie Borilu, bocznym obrońcy. Kolejnym piłkarzem jest Ondrej Kolar. Co ciekawe, prywatnie jest to zięć prezesa. Część kibiców pewnie pamięta jak w meczu z Glasgow Rangers jeden z rywali sfaulował go takim ciosem w stylu kung-fu. Od tamtej pory nastąpił duży regres jego formy. Do tego Lukas Masopust, a także kluczowy piłkarz poprzedniego sezonu Christos Zafeiris. Niewysoki, ale bardzo mobilny i zdolny technicznie.

Pomimo paru braków w kadrze można uznać środowy sparing za wartościowy dla wrocławskiego zespołu?

Zawsze dobrze zmierzyć się z piłkarzami, którzy indywidualnie i jako zespół prezentują dużą jakość. Slavia zaczyna się teraz drugi obóz. Jest na etapie ciężkiej pracy kondycyjnej, więc nie ma co liczyć na wielką świeżość. Jednak kiedy patrzę na tę kadrę, to widzę, że 15 zawodników miałoby miejsce w pierwszych jedenastkach klubów PKO Ekstraklasy. Taki sparing na pewno będzie cennym doświadczeniem.

Przypominamy, że w sprzedaży są dostępne karnety na mecze Śląska w sezonie 2024/2025. Możecie je zakupić TUTAJ.

Autor: Bartosz Rabenda, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław