Wydarzenia

W piątkowej prasie o Śląsku Wrocław

2014-04-04 09:58:18
Piątkowe gazety przynoszą przede wszystkim dawkę informacji o dzisiejszym spotkaniu Podbeskidzia ze Śląskiem.
Gazeta Wyborcza - Uciec z zagrożonej strefy

Śląsk gra dziś wyjazdowy mecz z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Wygrana pozwoli wrocławianom uciec z dołu tabeli, przegrana strąci ich w przepaść. Gdyby kilka miesięcy temu ktoś powiedział, że mecz Podbeskidzia ze Śląskiem będzie miał ogromne znaczenie dla układu tabeli w strefie spadkowej, mógłby zostać uznany za niepoczytalnego. Niestety, ale dziś taka jest rzeczywistość. Podbeskidzie ma 27 punktów i zajmuje przedostatnie miejsce w ekstraklasie. Śląsk z 30 punktami jest 14. Jeśli wrocławianie wygrają, odskoczą nieco od dna tabeli, remis niewiele zmieni. Jednak ewentualna porażka Śląska zepchnie tę drużynę w przepaść i spowoduje, że walka o ligowy byt będzie dramatycznie ciężka. Trener Śląska Tadeusz Pawłowski jest jednak optymistą i zapowiada odważną grę. (…) Istnieje szansa, że w podstawowym składzie przeciwko Podbeskidziu wyjdzie Sebastian Mila. Trener Śląska znalazł dla niego nowe miejsce na boisku - chce, aby Mila grał jako nieco cofnięty, defensywny pomocnik. (…) Ze względu na kartki na stoperze nie zagra Rafał Grodzicki. Ma go zastąpić Hiszpan Juan Calahorro.

Sport - Milowy krok ku utrzymaniu?

Na półmetku sezonu - czyli po 15 kolejkach - Śląsk plasował się… w grupie mistrzowskiej, a nad zamykającym stawkę Podbeskidziem miał 10 „oczek” przewagi. Jeżeli jednak dziś „Górale” wygrają, dojdą wrocławian w tabeli! Na Dolnym Śląsku są jednak pełni optymizmu - po raz pierwszy za kadencji Tadeusza Pawłowskiego, w wyjściowej jedenastce zagrać ma „odchudzony” i „po liftingu” Sebastian Mila. Czy da kolegom nieco oddechu?

Fakt - Śląsk gra o życie, honor i twarz

Piłkarze Tadeusza Pawłowskiego mają nóź na gardle. Jeśli dziś przegrają z Podbeskidziem w Bielsku-Białej, będą już tylko o krok od strefy spadkowej. Mimo to trener nie chce dokonywać rewolucyjnych zmian w składzie i taktyce. - Jeśli teraz zdecydowałbym się na zmiany, byłbym idiotą - mówi Pawłowski przed jednym z ważniejszych meczów w karierze. (…) - Na treningach zastanawiam się, co robić, jaką opracować taktykę. Wielu ludzi namawia mnie do zdecydowanej gry obronnej, czyli na przetrwanie - z nadzieją, że zdobędziemy bramkę. Przychodząc do Śląska, przyjąłem inną filozofię. Chcemy razem zbudować zespół, który przyciągnie kibiców i będzie grał efektownie oraz efektywnie - dodaje trener.

Fakt - Świder w sztabie

Marek Świder dołączył do sztabu szkoleniowego Śląska. Nowy trener będzie odpowiadał za przygotowanie motoryczne piłkarzy WKS. - Moim zadaniem będzie indywidualna praca z zawodnikami. Ćwiczenia, jakie będziemy przeprowadzali, pozwolą zapobiegać kontuzjom oraz zwiększą ekonomię poruszania i bezpieczeństwo piłkarzy - mówi Świder, który pierwszy trening z zespołem Śląska odbył w środę.

Przegląd Sportowy - Odchudzona wersja Mili

Były kapitan wrocławian waży 75 kilogramów. Trenerzy są zadowoleni, ale to nie koniec zbijania wagi przez Sebastiana Milę. W meczu z Podbeskidziem po raz pierwszy, odkąd drużynę prowadzi Tadeusz Pawłowski, w podstawowej jedenastce Śląska pojawi się Sebastian Mila. Były kapitan wyleczył kontuzję, a przede wszystkim - znacznie schudł. (…) - Jestem zadowolony z tego, jak Sebastian obecnie pracuje. Bardzo bym nie chciał, żeby to, co o nim mówiłem, było odbierane jako konflikt i trenera z zawodnikiem. Zdrowy, przygotowany fizycznie do gry Sebastian Mila to wciąż jeden z najlepszych pomocników w tej lidze. A ja tu jestem między innymi po to, żeby on to pokazał - mówi Pawłowski.

Gazeta Wrocławska - Strach? Nie znam tego słowa

(Flavio Paixao) - Każdy z nowych zawodników wniósł coś do drużyny. Przede wszystkim jest teraz jeszcze większa konkurencja na treningach, bo grać chciałby każdy, a może tylko jedenastu. (…) - Czy się boję? Ja nie znam takiego słowa! Ktoś, kto się boi, powinien siedzieć w domu, a nie grać w piłkę. Niestety, nie udało nam się zakwalifikować do pierwszej ósemki, ale w tym układzie musimy zająć najwyższe z możliwych miejsce w danej grupie. (…) - Cóż, wydaje mi się, że jak drużynie idzie dobrze, to wszystko jest dobrze, ale jak nie idzie, to wtedy szuka się dziury w całym. Oczywiście ja też wymagam od siebie więcej, ale trzeba mieć na uwadze, że ja przez pół roku nie grałem, a trening to nie to samo, co mecz. Teraz najważniejsze są dla mnie regularne występy. Pod względem fizycznym czuję się coraz lepiej i jedyne, czego mi teraz potrzeba, to strzelanie kilku bramek. Najważniejsza jest jednak drużyna i nawet jeśli nie będę zdobywał goli, a zespół będzie wygrywał, to i tak będę bardzo zadowolony.


Patryk Załęczny
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław