Wydarzenia

W poniedziałkowej prasie o Śląsku Wrocław

2014-04-07 10:16:21
Poniedziałkowe gazety przynoszą głównie informacje o piątkowym remisie Podbeskidzia ze Śląskiem.
Gazeta Wrocławska: - Hat trick, co nie cieszył

Siedem ligowych bramek zdobył Dalibor Stevanović, odkąd jest zawodnikiem Śląska Wrocław. Trzy z nich w piątek, w meczu z Podbeskidziem. Wcześniej Stevanoviciowi przytrafiło się to, gdy grał jeszcze w lidze słoweńskiej. 2 października 2005 roku jego zespół Nk Domżale pokonał u siebie Rudar Venje 4:1. Dado ustrzelił hat tricka, a czwartego gola dołożył Brazylijczyk Jhonnes. - To było bardzo dawno temu - mówił Stevanović w wywiadzie na oficjalnej stronie internetowej Śląska. - Bardzo się cieszę z tych trzech bramek, bo w tym sezonie miałem dużo pecha. Kilka razy trafiłem w słupek, była też poprzeczka. Dużo miałem sytuacji podbramkowych i mam do siebie pretensje, że nie strzeliłem w tym sezonie więcej goli - kontynuował Stevanović. Mimo tak dobrego osiągnięcia indywidualnego, Słoweniec nie tryskał humorem. Śląsk przecież tylko zremisował z Podbeskidziem 3:3, choć dwa razy obejmował prowadzenie.

Gazeta Wyborcza - Śląsk zły na siebie

Piłkarze Śląska nie mogli pogodzić się z faktem, że strzelili aż trzy gole na wyjeździe, a mimo to zaledwie zremisowali 3:3 z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Mecz Podbeskidzia ze Śląskiem, a więc drużyn broniących się przed degradacją, miał niesamowity przebieg. Emocje były niewiarygodne, a spotkanie zakończyło się remisem 3:3. W Śląsku niewiarygodny pojedynek rozegrał Dalibor Stevanović, autor trzech goli. Po meczu Stevanović z niedowierzaniem kręcił głową i tłumaczył: - Musimy mieć pretensje tylko do siebie. Popełniliśmy za dużo indywidualnych błędów, brakuje nam koncentracji w niektórych sytuacjach. W tym sezonie nawet kiedy gramy dobrze, tracimy gole. W efekcie pogubiliśmy wiele punktów - analizował. (…) Trener wrocławian Tadeusz Pawłowski szybko zdiagnozował problem swojego zespołu. - Straciliśmy gole po indywidualnych błędach. Nadal musimy pracować nad grą w obronie. Uważam, że trzy bramki strzelone na wyjeździe to bardzo dobry wynik. Zanotowaliśmy poprawę pod względem skuteczności, ale w tyłach musimy zredukować indywidualne pomyłki - podsumował szkoleniowiec Pawłowski.

Słowo Sportowe - Remis Śląska w Bielsku-Białej po świetnym meczu

To był mecz, jakich więcej chciałoby się oglądać w polskiej ekstraklasie. Widzowie, którzy zasiedli na trybunach przebudowywanego stadionu w Bielsku-Białej, przecierali oczy, bowiem spotkanie wyglądało jak mecz jednej z najsilniejszych lig europejskich. Sześć goli i walka od początku do końca o zwycięstwo z obu stron. Prawdziwy koncert gry dał w tym spotkaniu Stevanović. (…) Obie drużyny nie rezygnowały do końca ze zmiany wyniku i obie miały ku temu dobre okazje, ale bez zarzutu spisywali się obaj bramkarze: Richard Zajac i Marian Kelemen. Mecz jednak trzymał do końca w napięciu widzów na stadionie, przed telewizorami, a nawet komentatorów z Canal + Roberta Skrzyńskiego i Remigiusza Jezierskiego. - W tym spotkaniu było dużo walki, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że także sporo indywidualnych błędów. Właśnie prze takie zagrania tylko zremisowaliśmy, chociaż dwukrotnie wychodziliśmy na prowadzenie. Ale to spotkanie pokazało, że także walka w tej dolnej grupie może być emocjonująca, a mecze stojące na dobrym poziomie - podsumował spotkanie stoper Śląska Adam Kokoszka. Na szczęście w ostatnim spotkaniu sezonu regularnego, z Lechią Gdańsk we Wrocławiu, jego partnerem na środku obrony będzie znów Rafał Grodzicki.

Fakt - Wrócił chudszy, lepszy Mila

Takiego Sebastiana Milę chcą oglądać kibice Śląska. Były kapitan w ostatnim czasie zrzucił aż 5 kg i tę zmianę widać gołym okiem! W piątkowym meczu Mila znów był wyróżniającym się piłkarzem i wypracował sytuację, po której padła pierwsze bramka. - Sebastian w ostatnich tygodniach wykonał bardzo ciężką pracę, a to nie koniec. Będzie grał jeszcze lepiej - zachwala swojego piłkarza Tadeusz Pawłowski.

Przegląd Sportowy - W nagrodę… obniżka

Umowa Dalibora Stevanovicia wygasa w czerwcu. Jeżeli zależy mu na nowej, będzie musiał liczyć się ze zmniejszeniem zarobków. - Miałem sygnał o chęci przedłużenia kontraktu już zimą. Mówił mi o tym członek zarządu Marek Drabczyk. Powiem szczerze: chętnie bym został. Dobrze mi się żyje we Wrocławiu, dzieci tu chodzą do przedszkola. Ze wspólnej pracy z trenerem Tadeuszem Pawłowskim też jestem bardzo zadowolony - mówi Przeglądowi Sportowemu Słoweniec. Wiele zależy od tego, jaką miałby dostawać pensję. Już dwa lata temu, kiedy przychodził do Śląska, z zarobkami ponad 10 tys. euro miesięcznie należał do droższych w utrzymaniu piłkarzy. Teraz klub musi oszczędzać. Pytanie, czy zaproponuje 30-letniemu pomocnikowi akceptowalne dla niego warunki. (...) - Niedawno z Górnikiem trafiłem w słupek, choć byłem przekonany, że piłka już nie może nie wpaść do bramki. Teraz szczęście było po mojej stronie. W tym, że więcej widać mnie w ofensywie, nie ma przypadku. Trener Pawłowski dał mi więcej swobody w ataku. U Stanislava Levego byłem szóstką, teraz gram bardziej jako ósemka - tłumaczy Stevanović.(...) Śląsk obserwuje 20-letniego ciekawego bocznego obrońcę Olimpii Grudziądz Roberta Pisarczuka, który pochodzi z Wrocławia. Jego umowa z pierwszoligowcem wygasa po sezonie. Przykład Pawła Zielińskiego, który niedawno grał w trzeciej lidze, a teraz z każdym meczem coraz pewniej radzi sobie w ekstraklasie wskazuje, że mądre selekcjonowanie takich zawodników ma sens.

Patryk Załęczny
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław