Waldemar Sobota: Ciężkie treningi przyniosą efekty
2013-01-16 11:20:20
- Mamy nadzieję, że 2013 rok będzie co najmniej tak dobry, jak ten miniony - mówi pomocnik Śląska Wrocław Waldemar Sobota.
Ciężko było wrócić do treningów po niemal miesięcznych urlopach?
Mieliśmy trochę wolnego, odpoczęliśmy, naładowaliśmy akumulatory, wiemy że przed nami teraz dużo pracy, ale zdajemy sobie sprawę, że te treningi przyniosą później efekty i będziemy dobrze przygotowani do ligi. W pierwszym tygodniu mieliśmy głównie testy i ćwiczenia wprowadzające do treningu na większych obrotach. Rozegraliśmy również sparing, ale ja w nim nie uczestniczyłem, dostałem od trenera wolne.
Wspomniałeś o testach. Przechodziliście również badania siły maksymalnej, w których pobiłeś swój rekord życiowy w wyciskaniu sztangi.
Dokładnie tak. Trener Tomasz Hryńczuk zauważył, że poprawiłem dotychczasowy wynik o trzy kilogramy. Na pewno jestem z tego zadowolony. Oby wszystkie testy tak wypadały.
Możesz zdradzić, ile teraz wynosi ten rekord?
Ważę 62 kilogramy, a wyciskam 70. Wydaje mi się, że to niezły wynik.
Od początku trenują z wami młodzi zawodnicy. Jak ich ocenisz?
Po tygodniu ciężko wyciągać wnioski. Na pewno mają ogromną ambicję i chcą się pokazać trenerowi. Każdy z nich nie tylko chciałby załapać się na obóz na Cyprze, ale też na stałe do kadry pierwszego zespołu. Oni doskonale wiedzą, że czeka ich ciężka praca, ale naprawdę przykładają się do treningów i prezentują się całkiem nieźle. Było to widać szczególnie w sparingu, gdzie niektórzy swój dobry występ okrasili nawet golem.
Końcówka roku w wykonaniu twoim i całego zespołu była bardzo dobra. Chyba nie możecie już doczekać się wznowienia rozgrywek?
Drugi rok z rzędu byłem powoływany na grudniowe zgrupowanie kadry, więc końcówka była faktycznie dobra. Mogę jedynie żałować, że ten rok się już skończył, bo byłem w dobrej formie. Teraz trzeba się jednak skupić na tym, co mamy, czyli na ciężkiej pracy i przygotowaniach do rundy wiosennej. Chcielibyśmy, żeby ten 2013 rok był co najmniej tak dobry, jak ten miniony. Żebyśmy do końca walczyli o mistrzostwo i o Puchar Polski, bo w tych rozgrywkach też mamy spore szanse. Chcemy powalczyć na dwóch frontach i wierzymy, że uda nam się osiągnąć sukces.
Mieliśmy trochę wolnego, odpoczęliśmy, naładowaliśmy akumulatory, wiemy że przed nami teraz dużo pracy, ale zdajemy sobie sprawę, że te treningi przyniosą później efekty i będziemy dobrze przygotowani do ligi. W pierwszym tygodniu mieliśmy głównie testy i ćwiczenia wprowadzające do treningu na większych obrotach. Rozegraliśmy również sparing, ale ja w nim nie uczestniczyłem, dostałem od trenera wolne.
Wspomniałeś o testach. Przechodziliście również badania siły maksymalnej, w których pobiłeś swój rekord życiowy w wyciskaniu sztangi.
Dokładnie tak. Trener Tomasz Hryńczuk zauważył, że poprawiłem dotychczasowy wynik o trzy kilogramy. Na pewno jestem z tego zadowolony. Oby wszystkie testy tak wypadały.
Możesz zdradzić, ile teraz wynosi ten rekord?
Ważę 62 kilogramy, a wyciskam 70. Wydaje mi się, że to niezły wynik.
Od początku trenują z wami młodzi zawodnicy. Jak ich ocenisz?
Po tygodniu ciężko wyciągać wnioski. Na pewno mają ogromną ambicję i chcą się pokazać trenerowi. Każdy z nich nie tylko chciałby załapać się na obóz na Cyprze, ale też na stałe do kadry pierwszego zespołu. Oni doskonale wiedzą, że czeka ich ciężka praca, ale naprawdę przykładają się do treningów i prezentują się całkiem nieźle. Było to widać szczególnie w sparingu, gdzie niektórzy swój dobry występ okrasili nawet golem.
Końcówka roku w wykonaniu twoim i całego zespołu była bardzo dobra. Chyba nie możecie już doczekać się wznowienia rozgrywek?
Drugi rok z rzędu byłem powoływany na grudniowe zgrupowanie kadry, więc końcówka była faktycznie dobra. Mogę jedynie żałować, że ten rok się już skończył, bo byłem w dobrej formie. Teraz trzeba się jednak skupić na tym, co mamy, czyli na ciężkiej pracy i przygotowaniach do rundy wiosennej. Chcielibyśmy, żeby ten 2013 rok był co najmniej tak dobry, jak ten miniony. Żebyśmy do końca walczyli o mistrzostwo i o Puchar Polski, bo w tych rozgrywkach też mamy spore szanse. Chcemy powalczyć na dwóch frontach i wierzymy, że uda nam się osiągnąć sukces.