Wydarzenia

Waldemar Sobota: Coraz lepiej czuję się w kadrze

2012-10-15 16:49:33
- Chciałbym jutro zagrać, ale nawet jeśli się nie uda, to nadal będę ciężko pracował w klubie, by zasłużyć na następne powołania i kolejne mecze w biało-czerwonych barwach - mówi przed wtorkowym spotkaniem z Anglią pomocnik Śląska i reprezentacji Polski Waldemar Sobota.
Już jutro reprezentacja Polski zmierzy się z Anglią w eliminacjach do mistrzostw świata. Jakie nastroje panują w kadrze przez tak ważnym pojedynkiem?
Na pewno jesteśmy podbudowani piątkowym zwycięstwem nad Republiką Południowej Afryki. Jednak zdajemy sobie sprawę, że mecz z RPA był tylko rozgrzewką przed jutrzejszym spotkaniem. Nawet dziennikarze mniej się interesowali naszym sparingiem, a w ich pytaniach ciągle przewijał się temat Anglii. Choćby dlatego zdajemy sobie sprawę, jak ważny pojedynek czeka nas jutro. Przed nami ciężkie zadanie, ale na pewno damy z siebie wszystko.

Jaka jest szansa, że Waldemar Sobota znajdzie się w wyjściowym składzie na jutrzejszy mecz?
Ciężko w tym momencie powiedzieć. Skład na pewno poznamy dopiero na kilka godzin przed spotkaniem. Selekcjoner z pewnością będzie brał pod uwagę to, jak poszczególni zawodnicy zaprezentowali się przeciwko RPA. Bo choć był to tylko sparing, to dla całej drużyny narodowej miał on spore znaczenie. Mieliśmy już kilka analiz poświęconych temu meczowi. Na pewno cieszy, że stworzyliśmy sobie kilka ciekawych okazji bramkowych. Sam mogłem nawet zdobyć gola, ale to naprawdę była trudna sytuacja i nie udało mi się czysto uderzyć piłki. Zresztą indywidualne statystyki nie mają dla mnie większego znaczenia. Owszem, miło jest zdobywać bramki czy asystować, ale dla mnie najważniejsze jest, że selekcjoner ponownie dał mi szansę zaistnienia w reprezentacji. Samo powołanie jest dla mnie ogromnym wyróżnieniem, ale też szansą, by podnieść swoje umiejętności. To oczywiste, że chciałbym jutro zagrać, ale nawet jeśli się nie uda, to nadal będę ciężko pracował w klubie, by zasłużyć na następne powołania i kolejne mecze w biało-czerwonych barwach.

Dla Ciebie to drugie z rzędu powołanie do reprezentacji. Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że masz silną pozycję w talii trenera Waldemara Fornalika?
Bardzo się cieszę, że dostaję kolejne szanse i tych spotkań w kadrze przybywa. Coraz lepiej czuję się w reprezentacji, mam dobry kontakt z innymi kadrowiczami. Chciałbym, żeby tak było na stałe, ale wiem, że w klubie oraz na zgrupowaniach kadry muszę dawać z siebie wszystko, by te powołania przychodziły. Nic nie jest dane raz na zawsze.

Skoro mowa o klubie - Twoi koledzy ze Śląska przygotowują się do wyjazdowego meczu z Lechią Gdańsk. Myślisz trochę o tym spotkaniu?
Mam taką filozofię, żeby koncentrować się na każdym kolejnym pojedynku. A tym najbliższym jest dla mnie wtorkowa potyczka z Anglią. Ale oczywiście w podświadomości gdzieś ten wyjazd do Gdańska się przewija. Dla Śląska to ważny mecz, podobnie jak dla naszych kibiców. Stadion Lechii to ciężki teren, mimo to będziemy chcieli wywieźć z niego punkty.

Twoim menedżerem jest Marek Citko, czyli człowiek, który strzelił Anglii gola na Wembley. Pytałeś go o receptę na pokonanie bramkarza jutrzejszych rywali?
(śmiech) Wskazówek mi żadnych nie dawał, zresztą byłoby o nie trudno. Ale rzeczywiście odwiedził mnie ostatnio w hotelu podczas zgrupowania i rozmawialiśmy o tamtym spotkaniu. Zresztą kilku dziennikarzy pytało mnie już o moje wspomnienia związane z historycznymi meczami z Anglią i muszę przyznać, że ta potyczka, w której Marek Citko strzelił gola, znajduje się w moim prywatnym rankingu na pierwszej pozycji. I wcale nie dlatego, że to mój menedżer. Chyba wszystkim kibicom w moim wieku ten mecz zapadł mocno w pamięci. Może ten jutrzejszy będzie podobny? Oczywiście oprócz wyniku, bo wtedy nasza reprezentacja przegrała 1:2.

Czego w takim razie życzyć Ci przed jutrzejszym spotkaniem?
Dobrego meczu reprezentacji, który przyniesie nam punkty. Choć wiemy, że będzie ciężko, gdyż każdy zdaje sobie sprawę, jak ciężki i trudny mecz nas czeka. Jeśli zaś chodzi o życzenia bardziej osobiste, to ucieszyłbym się z kolejnego występu z orzełkiem na piersi. Krótko mówiąc - chciałbym wrócić w środę do Wrocławia w dobrym humorze.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław