Waldemar Sobota: Czeka nas dużo pożytecznej pracy
2012-01-12 10:34:28
Piłkarze Śląska Wrocław w czwartkowy poranek wyjechali do Spały na pierwszy w przerwie zimowej obóz. - Wykonamy tam ciężką pracę, której owoce będziemy zbierać w czasie rundy wiosennej - mówi pomocnik WKS-u Waldemar Sobota.
Wróciliście do treningów po kilkunastu dniach przerwy. Czułeś już głód piłki?
Na pewno trochę brakowało treningów, ale z drugiej strony ja dopiero wyjechałem w rodzinne strony przed samymi świętami ze względu na zgrupowanie reprezentacji Polski. Nie miałem zatem okazji zbyt długo przebywać w rodzinnej miejscowości, ale dobrze wypocząłem. Teraz trzeba wziąć się do pracy i walczyć o te cele, które są przed nami i które sobie założyliśmy i wymarzyliśmy.
Pierwszym etapem przygotowań będzie wyjazd na zgrupowanie do Spały.
Jako piłkarz Śląska jadę tam trzeci lub nawet czwarty raz. Wiem, że właśnie w Spale trener Lenczyk zawsze się przygotowywał przed kolejnymi rundami. I praca, która tam wykonujemy, jest bardzo ważna. Można powiedzieć, że te zimowe obozy procentują później w lecie. Czeka nas zatem dużo pracy, ale na pewno pożytecznej.
Koniec roku zakończyłeś bardzo dobrze - meczem reprezentacji z Bośnią i Hercegowiną pokazałeś, że jesteś w wysokiej dyspozycji. Jak jest teraz?
Mówiąc szczerze byłoby bardzo źle, gdybym w tym momencie był w najwyższej formie. Teraz głównie mamy zajęcia w hali i właśnie na tym się skupiamy. Wolałbym, żeby ta najlepsza dyspozycja przyszła w meczach ligowych, a nie na okres przygotowawczy. Bo najistotniejsza dla nas będzie rywalizacja o punkty.
We wspomnianym meczu reprezentacji zaprezentowałeś się bardzo dobrze. Wierzysz jeszcze w powołanie na Euro 2012?
Ciężko powiedzieć. Na pewno wiara umiera ostatnia. Myślę, że w ostatnim meczu kadry pokazałem się z niezłej strony i mogę patrzeć z podniesioną głową na to, czego w nim dokonałem. Trener Smuda powiedział nam na początku zgrupowania reprezentacji, że kadra nie jest dla nikogo zamknięta i każdy może do niej wskoczyć.
Do tego trzeba dobrych występów. Śląsk w okresie przygotowawczym zmierzy się z silnymi rywalami, to chyba dobrze dla zespołu?
Na pewno tak, to z resztą nie pierwszy raz, kiedy klub zakontraktował nam silnych sparingowych rywali. Takie mecze kontrolne z pewnością są pożyteczne. Na tle solidnej drużyny możemy się sprawdzić i dopracować własne niedoskonałości i mankamenty.
Na pewno trochę brakowało treningów, ale z drugiej strony ja dopiero wyjechałem w rodzinne strony przed samymi świętami ze względu na zgrupowanie reprezentacji Polski. Nie miałem zatem okazji zbyt długo przebywać w rodzinnej miejscowości, ale dobrze wypocząłem. Teraz trzeba wziąć się do pracy i walczyć o te cele, które są przed nami i które sobie założyliśmy i wymarzyliśmy.
Pierwszym etapem przygotowań będzie wyjazd na zgrupowanie do Spały.
Jako piłkarz Śląska jadę tam trzeci lub nawet czwarty raz. Wiem, że właśnie w Spale trener Lenczyk zawsze się przygotowywał przed kolejnymi rundami. I praca, która tam wykonujemy, jest bardzo ważna. Można powiedzieć, że te zimowe obozy procentują później w lecie. Czeka nas zatem dużo pracy, ale na pewno pożytecznej.
Koniec roku zakończyłeś bardzo dobrze - meczem reprezentacji z Bośnią i Hercegowiną pokazałeś, że jesteś w wysokiej dyspozycji. Jak jest teraz?
Mówiąc szczerze byłoby bardzo źle, gdybym w tym momencie był w najwyższej formie. Teraz głównie mamy zajęcia w hali i właśnie na tym się skupiamy. Wolałbym, żeby ta najlepsza dyspozycja przyszła w meczach ligowych, a nie na okres przygotowawczy. Bo najistotniejsza dla nas będzie rywalizacja o punkty.
We wspomnianym meczu reprezentacji zaprezentowałeś się bardzo dobrze. Wierzysz jeszcze w powołanie na Euro 2012?
Ciężko powiedzieć. Na pewno wiara umiera ostatnia. Myślę, że w ostatnim meczu kadry pokazałem się z niezłej strony i mogę patrzeć z podniesioną głową na to, czego w nim dokonałem. Trener Smuda powiedział nam na początku zgrupowania reprezentacji, że kadra nie jest dla nikogo zamknięta i każdy może do niej wskoczyć.
Do tego trzeba dobrych występów. Śląsk w okresie przygotowawczym zmierzy się z silnymi rywalami, to chyba dobrze dla zespołu?
Na pewno tak, to z resztą nie pierwszy raz, kiedy klub zakontraktował nam silnych sparingowych rywali. Takie mecze kontrolne z pewnością są pożyteczne. Na tle solidnej drużyny możemy się sprawdzić i dopracować własne niedoskonałości i mankamenty.