Warta znika po golach Erika

Dwie zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu do zremisowanych bezbramkowo derbów Dolnego Śląska oglądaliśmy w drużynie WKS-u podczas spotkania z Wartą. Za Makowskiego pojawił się Puerto, w związku z czym do linii środkowej przesunięty został Lewkot, a w miejscu kontuzjowanego Praszelika pojawił się Sobota.

 

Spotkanie dwóch drużyn rywalizujących o czwarte miejsce, dające możliwość gry w eliminacjach Ligi Konferencji UEFA, rozpoczęło się od wzajemnego badania się zespołów. Po wyrównanych pierwszych minutach grę ułożył Śląsk, który zaczął panować na boisku i coraz częściej zagrażać bramce strzeżonej przez Lisa. Wrocławianie nie byli jednak w stanie pokonać świetnie dysponowanego bramkarza gospodarzy. Lis powstrzymał Lewkota, Sobotę, Exposito, nie popełniał również błędów na przedpolu przy licznych dośrodkowaniach WKS-u z rzutów rożnych. Do przerwy Śląsk miał na koncie więcej kornerów, większe posiadanie piłki, więcej podań, strzałów, ale... mniej goli. W 41. min piłka po długim rzucie z autu w wykonaniu Grzesika trafiła w pole karne gości, a tam Nawrocki wygrał pojedynek z Puerto i efektownym strzałem głową wyprowadził zespół trenera Tworka na prowadzenie.

 

Przed przerwą wrocławianom brakowało skuteczności przy wykończeniu akcji, po zmianie stron - szybko nadrobili te braki! W 49.  min w pole karne wpadł Janasik, przytomnie zagrał przed bramkę do Exposito, a Hiszpan prawą nogą doprowadził do wyrównania. Dziesięć minut później było już 2:1 dla Śląska! W roli głównej znów wystąpił Exposito, który wykończył wzorcową kontrę Wojskowych. Tym razem asystą popisał się Pich. Dla hiszpańskiego napastnika była to dziewiąta bramka w tym sezonie ligowym.

 

Po objęciu prowadzenia przez Śląsk obraz meczu nieco się zmienił - Warta częściej próbowała swoich sił w ataku pozycyjnym, jednak ich akcje nie były one tak groźne jak te w wykonaniu wrocławian. Drużyna trenera Magiery grała spokojniej, starając się kontrolować tempo gry i szukać okazji do podwyższenie prowadzenia. I taka nadeszła w 83. min, kiedy to Exposito zamienił się miejscami z Pichem - Hiszpan podał, Słowak strzelił i WKS prowadził już 3:1. Warta koniecznie chciała nawiązać walkę o chociaż remis i w samej końcówce zdołała jeszcze za sprawą Rodrigueza zdobyć bramkę kontaktową. Na więcej jednak zabrakło czasu. Ostatecznie Śląsk triumfuje, wyprzedza poznaniaków w tabeli i nadal liczy się w walce o europejskie puchary.