Wydarzenia

Ważny sprawdzian „Twierdzy Wrocław”

2014-08-30 13:09:25
Śląsk już od 10 meczów nie przegrał na własnym stadionie. Już dziś przed zielono-biało-czerwonymi bardzo trudne zadanie i ważny sprawdzian dla konstrukcji „Twierdzy Wrocław”. Do stolicy Dolnego Śląska przyjeżdża bowiem lider tabeli Górnik Zabrze.

Odkąd trenerem Śląska Wrocław został Tadeusz Pawłowski, WKS nie przegrał na własnym obiekcie ani jednego meczu. Wojskowi przed własną publicznością są niepokonani od 10 spotkań ligowych - wygrali w tym czasie 6 pojedynków (z Lechią Gdańsk, Zagłębiem Lubin, Widzewem Łódź, Cracovią, Ruchem Chorzów i Zawiszą Bydgoszcz) i zremisowali 4 (z Legią Warszawa, Górnikiem Zabrze, Podbeskidziem Bielsko-Biała i Cracovią). Zielono-biało-czerwoni na Stadionie Wrocław czują się bardzo pewnie, wygrywają skromnie, zazwyczaj różnicą jednego gola, ale imponują spokojem i konsekwencją w grze, szczególnie defensywnej. W stolicy Dolnego Śląska podopieczni Pawłowskiego stracili w wymienionych meczach zaledwie 3 bramki i rewelacyjnie udowodnili, że potrafią dokładać kolejne cegiełki do budowy „Twierdzy Wrocław”. Teraz przed wrocławską drużyną staje jednak bardzo wymagający przeciwnik, który z pewnością będzie chciał sprawdzić solidność konstrukcji niezdobytego do tej pory obiektu. Śląsk zmierzy się dziś z liderem T-Mobile Ekstraklasy Górnikiem Zabrze.

 

Nastroje w ekipie Śląska Wrocław są obecnie bardzo dobre, nie tylko ze względu na wspominaną powyżej serię. W ubiegłej kolejce ligowej zielono-biało-czerwoni wreszcie przełamali swoją złą passę spotkań wyjazdowych i pewnie pokonali w Białymstoku miejscowa Jagiellonię 3:1. Gra Śląska na Podlasiu zdecydowanie mogła się podobać. Kolejny genialny mecz zagrał Sebastian Mila, który zanotował trafienie z rzutu karnego i miał ogromny wkład w kolejne bramki zdobywane przez kolegów. Popularny „Milowy” popisał się dwoma asystami drugiego stopnia najpierw dając początek akcji, po której na listę strzelców wpisał się Lukas Droppa, a w końcówce pomagając w zdobyciu gola przez Krzysztofa Ostrowskiego. Ostatni z wymienionych przed chwilą graczy również może zaliczyć spotkanie z Jagą do udanych. Rezerwowy w Białymstoku „Ostry” postawił kropkę nad „i” pokonując w 90. minucie Bartłomieja Drągowskiego i zaliczył także asystę przy golu na 2:1. Na słowa pochwały po wyprawie na drugi koniec Polski zasługuje praktycznie cała drużyna WKS-u, bo Wojskowi pewnie poczynali sobie nie tylko z przodu, lecz również w szeregach defensywnych.

 

Dobrej postawy w formacji obronnej można od graczy trenera Pawłowskiego oczekiwać także w najbliższym, sobotnim meczu. W świetnej dyspozycji znajdują się ostatnio Piotr Celeban i przesunięty na pozycję stopera Tomasz Hołota. Trzeba dodatkowo pamiętać, że w obwodzie pozostaje również Mariusz Pawelec, który o podtrzymanie formy dba z największym profesjonalizmem. Po spotkaniu z Jagiellonią gracze Śląska otrzymali od sztabu szkoleniowego wolny dzień, a waleczny „Mario” i tak pojawił się w klubie, żeby potrenować indywidualnie. Wobec dobrej formy wymienionej trójki przymusowa absencja Rafała Grodzickiego (wciąż leczy dokuczliwy uraz małego palca u stopy) nie wydaje się dla Tadeusza Pawłowskiego problemem.

 

Gracze Śląska Wrocław mają więc pozytywne nastawienie, ale nie zapominają o koncentracji przed zbliżającym się starciem. Naprzeciwko wrocławskiej drużyny wybiegnie dziś w końcu aktualny lider T-Mobile Ekstraklasy i zespół jak na razie niepokonany na ligowych boiskach. Górnik Zabrze w dotychczasowych 6 kolejkach zainkasował na swoje konto aż 14 punktów i samodzielnie przewodzi w klasyfikacji drużyn z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Dodatkowo, 14-krotni mistrzowie kraju mogą pochwalić się świetnym bilansem bramkowym, gdyż w bieżącej kampanii zdobyli już 12 goli, a stracili zaledwie 2 (i to w starciach z silnymi ekipami Legii Warszawa i Lecha Poznań). Górnicy mają również imponująca passę trzech kolejnych zwycięstw bez straty bramki. Podopieczni Józefa Dankowskiego pokonali kolejno 3:0 Jagiellonię Białystok, 3:0 Koronę Kielce i 2:0 Górnika Łęczna. - Na każdy kolejny mecz wychodzimy tak, jak na ostatni i tutaj nic się nie zmienia. Bez względu na to z kim gramy i które miejsce w tabeli zajmujemy - mówi niepokonany bramkarz z Zabrza Pevels Steinbors. Takie podejście przynosi śląskiej drużynie jak najlepsze wyniki, nawet pomimo tego, że określenie „ostatni mecz” wobec problemów natury ekonomicznej brzmi w Zabrzu niezwykle niepokojąco.

 

Podopieczni Tadeusza Pawłowskiego muszą z pewnością zwrócić baczną uwagę na byłego piłkarza zielono-biało-czerwonych Łukasza Madeja. Doświadczony pomocnik w ostatniej ligowej kolejce spisał się fantastycznie i do asysty z poprzednich serii dorzucił teraz dwa gole. W uznaniu za ten wyczyn dziennikarze NC+ i oficjalnego serwisu T-Mobile Ekstraklasy wybrali go najlepszym piłkarzem całej 6. kolejki, pomimo tego, że na boisku przebywał jedynie przez 68 minut.

 

Mecz Śląska Wrocław z Górnikiem Zabrze odbędzie się dziś o godz. 18. Śmiało możemy oczekiwać, że obydwie drużyny stworzą naprawdę dobre widowisko. W końcu każda z nich na szali kładzie swoją wyjątkowo dobrą serię. Śląsk chce wydłużyć passę meczów bez porażki na Stadionie Wrocław, a Górnik po raz czwarty z rzędu zwyciężyć do zera. Ostatni raz zabrzanom ta sztuka udała się... w 1998 roku, kilka miesięcy po tym jak reprezentacja Francji została mistrzem świata.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław