Widzew - Śląsk: Do trzech razy sztuka?
2012-03-04 09:01:08
Popularne przysłowie głosi, że aby czegoś dokonać, potrzeba do tego trzech prób. Kibice Śląska mają nadzieję, że będzie miało ono zastosowanie w przypadku wicemistrzów Polski, wszak w tym roku wrocławianie nie odnotowali kompletu punktów w dwóch kolejnych spotkaniach. Czy ta sztuka uda się w Łodzi?
Potyczka z Widzewem będzie pierwszym pojedynkiem wyjazdowym WKS-u w tym roku. O ile w meczach we Wrocławiu na Stadionie Miejskim podopiecznym Oresta Lenczyka wiedzie się różnie, o tyle na wyjazdach prezentują się bardzo dobrze (siedem zwycięstw i dwie porażki). Jednak przeprawa w Łodzi będzie bardzo trudna, bowiem Widzew - szczególnie na własnym stadionie - jest bardzo wymagającym rywalem.
Wymagającym, ale też nieco nieobliczalnym. Zespół z Łodzi w pierwszej kolejce w tym roku przegrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale przed tygodniem pokonał wicelidera tabeli, Polonię Warszawa, na jego terenie. Trudno zatem jednoznacznie wyrokować, na co obecnie stać podopiecznych Radosława Mroczkowskiego.
Tymczasem wrocławianie muszą pozbierać się po ostatniej porażce z Legią Warszawa. Choć trzeba przyznać, że wynik 0:4 jest o wiele gorszy niż gra, a Śląsk - choć nie grał bardzo źle, szczególnie w pierwszej połowie - to punktów żadnych nie wywalczył. Rywale nie próżnują i gonią lidera T-Mobile Ekstraklasy. W sobotę Legia Warszawa ograła ŁKS Łódź i tylko zwycięstwo pozwoli piłkarzom WKS-u powrócić na fotel lidera.
W składzie Śląska dojdzie do kilku zmian. Na środku obrony zabraknie Dariusza Pietrasiaka, który musi pauzować za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Legią. Ponadto z powodu drobnych urazów nie jest pewny występ Cristiana Diaza i Dalibora Stevanovicia.
Dla obu zespołów będzie to bardzo ważne spotkanie. Remis nie zadowoli żadnej ze stron, zarówno dla Śląska, jak i dla Widzewa liczy się tylko zwycięstwo. Kto będzie cieszył się po końcowym gwizdku sędziego Roberta Małka? Przekonamy się w niedzielne popołudnie.
Wymagającym, ale też nieco nieobliczalnym. Zespół z Łodzi w pierwszej kolejce w tym roku przegrał u siebie z Podbeskidziem Bielsko-Biała, ale przed tygodniem pokonał wicelidera tabeli, Polonię Warszawa, na jego terenie. Trudno zatem jednoznacznie wyrokować, na co obecnie stać podopiecznych Radosława Mroczkowskiego.
Tymczasem wrocławianie muszą pozbierać się po ostatniej porażce z Legią Warszawa. Choć trzeba przyznać, że wynik 0:4 jest o wiele gorszy niż gra, a Śląsk - choć nie grał bardzo źle, szczególnie w pierwszej połowie - to punktów żadnych nie wywalczył. Rywale nie próżnują i gonią lidera T-Mobile Ekstraklasy. W sobotę Legia Warszawa ograła ŁKS Łódź i tylko zwycięstwo pozwoli piłkarzom WKS-u powrócić na fotel lidera.
W składzie Śląska dojdzie do kilku zmian. Na środku obrony zabraknie Dariusza Pietrasiaka, który musi pauzować za czerwoną kartkę otrzymaną w meczu z Legią. Ponadto z powodu drobnych urazów nie jest pewny występ Cristiana Diaza i Dalibora Stevanovicia.
Dla obu zespołów będzie to bardzo ważne spotkanie. Remis nie zadowoli żadnej ze stron, zarówno dla Śląska, jak i dla Widzewa liczy się tylko zwycięstwo. Kto będzie cieszył się po końcowym gwizdku sędziego Roberta Małka? Przekonamy się w niedzielne popołudnie.