Wieczorne zajęcia odwołane

Po tradycyjnej rozgrzewce zawodnicy wykonali szereg ćwiczeń z piłkami, które były preludium do głównej części treningu. Trener Ryszard Tarasiewicz podzielił zawodników na dwie drużyny, które rozegrały gierkę na skróconym boisku. Było to przygotowanie do piątkowego sparingu z Rot Weiss Essen. Mimo że była to tylko gra wewnętrzna, zawodnicy nie oszczędzali się i walczyli na serio, co zaowocowało kilkoma ostrymi pojedynkami, które na szczęście nie miały poważnych skutków.

Trener Ryszard Tarasiewicz bacznie przyglądał się piłkarzom, a szczególnie z dobrej strony chciał pokazać się Amir Spahić, który próbuje przekonać do siebie szkoleniowca Śląska. Bośniak ustawiony na lewej stronie defensywy był aktywny, kilkukrotnie włączał się do akcji ofensywnych, a cała linia obrony nie dała się ani razu pokonać.

Trwająca kilkadziesiąt minut gierka zakończyła się bezbramkowym remisem. Co prawda piłka kilka razy wpadła do siatki, jednak za każdym razem atakujący znajdował się na pozycji spalonej.

Z powodu upału co kilka minut zarządzano przerwę, by zawodnicy mogli uzupełnić płyny. Mimo wysiłków sztabu medycznego, niektórzy zawodnicy boleśnie odczuli żar lejący się z nieba. Jednym z nich był Damian Szydziak, któremu zaczęła lecieć krew z nosa.

– Tak się czasem zdarza, że gdy jest gorąco, pękają naczynia krwionośne w nosie. To zupełnie normalne – uspokajał masażysta Jarosław Szandrocho, który przygotował piłkarzom specjalne napoje, mające uzupełnić niedobór pierwiastków śladowych i mikroelementów w organizmach graczy. Szkoleniowcy nie chcieli jednak ryzykować i odwołali wieczorne zajęcia.