Wydarzenia

Władysław Żmuda: Kibicowałem Śląskowi

2012-05-11 14:07:41
- W końcówce sezonu wrocławianie pokazali lepszą od innych grę i zasłużenie sięgnęli po tytuł - mówi Władysław Żmuda, legendarny piłkarz i szkoleniowiec WKS-u, trener mistrzowskiej drużyny Śląska z 1977 roku.
Na pewno śledził Pan końcówkę sezonu i walkę o mistrzostwo Polski. Za kogo Pan trzymał kciuki? Za Śląsk, a może Ruch Chorzów?
Kibicowałem Śląskowi Wrocław. Przecież z tym klubem byłem związany 15 lat i na zawsze będzie on mi bliski. Poza tym bardzo chciałem, aby mistrzostwo zdobył Orest. Dlatego ogromnie się cieszę, że właśnie Śląsk sięgnął po koronę.

Oglądał Pan mecz z Wisłą Kraków? Było nerwowo i słabe serca mogły nie wytrzymać.
U mnie z sercem w porządku, ale gorzej z biodrem (śmiech). Mecz oglądałem w telewizji, a to nie to samo co na żywo. Nie te same nerwy. Kiedy się jest na stadionie, to człowiekowi udzielają się emocje innych kibiców, zawodników, a nawet ławki rezerwowych, która żywiołowo reaguje na boiskowe wydarzenia. W telewizji mecz można oglądać na chłodno. Niby lepiej wszystko widać, ale emocje nie są te same, co na stadionie.

Był Pan, jest i będzie legendą Śląska, ale musi teraz zrobić trochę miejsca dla trenera Oresta Lenczyka.
(śmiech) Orest dzwonił do mnie. To znaczy ja pierwszy zadzwoniłem do klubu w poniedziałek z gratulacjami. Pewnie przekazano to trenerowi i oddzwonił do mnie. My się bardzo dobrze znamy. Cieszę się, że to właśnie on zdobył mistrzostwo, a nie jakiś młody i zadufany w sobie trener. W ogóle uważam, że gdyby na miejscu Oresta był inny szkoleniowiec, to Śląsk mistrzostwa by nie zdobył. Młody trener by sobie nie poradził z tym kryzysem, jaki dotknął Śląsk wiosną. Tu potrzebny był spokój. Orest wiedział, że tylko spokój może wyprowadzić zespół z tego kryzysu. I się udało.

W pewnym momencie wiele osób skreśliło już Śląsk w walce o mistrzostwo.
Przyznam się szczerze, że ja też w pewnym momencie zwątpiłem. Tu nie chodziło o trenera i umiejętności piłkarzy, bo o to byłem spokojny, ale o nie najlepszy terminarz. Wydawało się, że Ruch i Legia mają łatwiejszych rywali i nie dadzą się już dogonić. Ale w końcówce to jednak Śląsk pokazał lepszą grę i zasłużenie sięgnął po mistrza. Wydaje mi się, że Legii zaszkodziło zdobycie Pucharu Polski i ogłoszenie kadry na Euro. To było dzień przed ważnym meczem w Gdańsku i moim zdaniem mogło to mieć wpływ na postawę niektórych piłkarzy.

Pan już to przeżywał, a więc zapytamy: co teraz musi zrobić trener Orest Lenczyk?
Ja zawsze uważałem, że mistrzostwo Polski to nie może być główny cel, ale przystanek. Nie można się tym zadowolić i myśleć, że już wszystko osiągnięte. Trzeba myśleć o przyszłości, czyli o pucharach. One teraz są najważniejsze i one zweryfikują siłę zespołu. Na pewno drużyna nie może zostać rozprzedana, jak to się często u nas dzieje. Jakieś zmiany w kadrze muszą być zrobione, ale trzon zespołu musi zostać, jeżeli Śląsk chce powalczyć o Ligę Mistrzów. Śląsk ma wspaniały stadion i ogromną liczbę kibiców. To daje podstawy, aby zbudować klub, który będzie dominował w naszej lidze. Trzeba wykorzystać ten potencjał i nadarzająca się okazję.

Wybiera się Pan może do Wrocławia? Może na mecze eliminacyjne Ligi Mistrzów?
Będę już 25 maja na wystawie poświęconej Śląskowi. Wszystkich kibiców serdecznie zapraszam. A na eliminacje do Ligi Mistrzów może też przyjadę. Zobaczymy, czy zdrowie pozwoli.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław