Wydarzenia

Wojna nerwów w Gdyni zakończona remisem

2008-10-30 16:55:11
Niedzielny pojedynek Śląska Wrocław z Arką Gdynia wzbudzał wiele emocji. Piłkarze Arki w zgodnej opinii wielu fachowców byli stawiani w roli faworytów tegorocznych rozgrywek o mistrzostwo II ligi. Z drugiej strony emocję dodatkowo podsycała historia ostatnich pojedynków obu drużyn - w szczególności zaś meczu barażowego z 2004 roku, kiedy to - jak okazało się w toku śledztwa prowadzonego przez wrocławską prokuraturę - mecz został sprzedany przez sędziującego ten mecz arbitra.Także relacje kibiców obu drużyn wskazywały, że na boisku będzie gorąco.
Trener Tarasiewicz mógł w tym pojedynku skorzystać z nowych piłkarzy - Wojciecha Górskiego i Przemysława Łudzińskiego. Pierwszy wyszedł w wyjściowej jedenastce, drugi zadebiutował w 64 min. drugiej połowy. Do Gdyni nie pojechali bracia Gancarczykowie, którzy znajdowali się w słabszej dyspozycji. We Wrocławiu pozostał też T. Szewczuk. Wrocławianie udowodnili tym meczem, że wciąż są drużyną, z którą należy się liczyć w II lidze. Po słabszych występach w meczach z ŁKS Łomża i Stalą Stalowa Wola, w Gdyni piłkarze naszej drużyny pokazali charakter. Początek meczu ułożył się po myśli Wrocławian. W 14 minucie K. Wołczek wrzucił z autu piłkę w pole karne, B. Imeh przedłużył piłkę do R. Rosińskiego a ten wykorzystał zamieszanie pod bramką rywali i strzelił gola dającego Wrocławianom prowadzenie. Po stracie bramki, trybuny w Gdyni ucichły na moment - skazywany na porażkę z teoretycznie silniejszym rywalem Śląsk objął prowadzenie a co najważniejsze w kolejnych minutach nasi piłkarze udowadniali swoje umiejętności, bardzo dobrze grając w środku pola i w defensywie. Kapitalną partię rozgrywali obrońcy naszej drużyny - Z. Wójcik i V. Cap. Gdynianie starali się odrobić straty, ale to Wrocławianie byli bliżsi strzelenia kolejnych bramek. W 18 min. groźnie z rzutu wolnego uderzał V. Cap - zabrakło jednak centymetrów by wrocławscy kibice mogli się cieszyć z kolejnego gola. Bliski strzelenia gola był w 30 min. K. Ulatowski, ale odwrócony tyłem do bramki nie zdołał opanować piłki. W 42 minucie Arkowcom udało się wyrównać wynik spotkania. Do bezpańskiej piłki w polu karnym dopadł Wachowicz i zdołał ją umieścić w bramce strzeżonej przez R. Janukiewicza. Druga połowa podobnie jak pierwsza część meczu toczyła się w szybkim tempie. Piłkarze Śląska nie oddawali inicjatywy w środku pola i mimo prób ataków piłkarzy z Gdyni nadal skutecznie bronili się, wyprowadzając kontry. W 64 minucie na boisku pojawił się debiutujący w naszej drużynie P. Łudziński. Chwilę później popisał się atomowym strzałem z dystansu, który z niemałymi problemami obronił A. Bledzewski. W 86 minucie ładnie w pole karne centrował B. Imeh, ale Kalousek zdołał uprzedzić wbiegającego w pole karne K. Ostrowskiego. Piłkarze Arki tylko raz w drugiej połowie poważnie zagrozili bramce Śląska - Bazler a potem Karwan nie zdołali skierować piłki do bramki Śląska. Reszta ataków Arki rozbijała się o mur wrocławskiej defensywy. Gracze naszego zespołu zagrali niezwykle ambitnie a Z. Wójcik i V. Cap zasłużyli na najwyższe słowa uznania. Bardzo dobrze w naszej drużynie zadebiutował W. Górski, z dobrej strony pokazał się również P. Łudziński. Miejmy nadzieje, że w meczu przeciwko Turowi Turek naszym piłkarzom nie zabraknie determinacji i zdołają pokonać rewelacyjnego beniaminka potwierdzając swe I-ligowe aspiracje.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław