Wrocławianie o meczu z mistrzem Czarnogóry

Marcin Kowalczyk: Pierwsza połowa wyglądała inaczej, niż sobie zakładaliśmy. Straciliśmy gola i to nas wybiło z rytmu. Ale taka jest piłka i takie rzeczy się zdarzają. W drugiej połowie wyglądało to już lepiej i powinniśmy strzelić gola, chociaż oni też mieli swoje szansę. To był naprawdę ciężki mecz dla nas. Głównie dlatego, że sami zagraliśmy poniżej naszych możliwości. Stać nas na lepszą grę i musimy grać lepiej. Dzisiaj nie był to wielki mecz w naszym wykonaniu, ale najważniejsze, że awansowaliśmy.

Przemysław Kaźmierczak: Szkoda, że nie wykorzystaliśmy jednej z naszych kontr, bo wówczas ten mecz wtedy wyglądałby inaczej. Zabrakło nam tego ostatniego podania. Niepotrzebnie straciliśmy bramkę ze stałego fragmentu gry i może nie zrobiło się bardzo nerwowo, ale mogło się różnie to skończyć, bo były sytuacje, że piłka minimalnie mijała nasz słupek. Najważniejsze, że dowieźliśmy do końca ten wynik, który daje nam przepustkę do kolejnej fazy. Trzeba się cieszyć z awansu i zacząć już myśleć o następnym rywalu. Musimy zagrać na pewno za tydzień zdecydowanie lepiej. Ale mamy dużo czasu i będzie możliwość wyeliminowanie tego, co było złe. Musimy po prostu popełniać mniej błędów.

Rok Elsner: Najważniejsze zrobiliśmy, czyli wywalczyliśmy awans. Po dobrych meczach z Benfiką Lizbona i Atletic Bilbao myśleliśmy, że podobnie będzie dzisiaj. To było dla nas bardzo trudne spotkanie. Mieliśmy kilka sytuacji i na pewno gdybyśmy zdobyli gola, byłoby spokojniej. Chociaż trzeba powiedzieć, że oni też mieli okazje i Marian Kelemen musiał kilka razy interweniować. W końcówce może nie daliśmy się zepchnąć do obrony, ale wiadomo, że wystarczy chwila dekoncentracji, jakiś przypadkowy strzał i mogła paść druga bramka. My także mieliśmy wyśmienite szanse i gdyby udało się wykorzystać chociaż jedną, byłoby po meczu. A tak do końca trwała walka. Mamy jednak awans i trzeba się z tego cieszyć.