Wypowiedzi graczy Śląska po spotkaniu z Jagiellonią

Przemysław Kaźmierczak: Na pewno nie takiego wyniku się spodziewaliśmy. Mieliśmy swoje sytuacje, lecz byliśmy nieskuteczni. Staraliśmy się rozgrywać, przenosić ciężar gry dłuższymi podaniami, ale niestety rywale nas skarcili. Jagiellonia grała z kontry i mądrze wybijała piłki. Myślę, że wynik nie do końca jest sprawiedliwy, bo mieliśmy swoje sytuacje, my prowadziliśmy grę i staraliśmy zaskakiwać rywali długimi podaniami. Niestety, nie udało się. Tak to wygląda - my staramy się grać, a przy tym tracimy bramki.

Rafał Grodzicki: Nie zasłużyliśmy dziś na porażkę, tym bardziej w takich rozmiarach. Tak się jednak stało, wyjeżdżamy z Białegostoku z zerowym dorobkiem i miny mamy nie za wesołe. W mojej opinii karnego nie było. Jeśli zawodnik wcześniej mnie trzymał i ściąga na ziemię, to gwiżdże się faul w drugą stronę. Sędzia się pomylił, ale piłka nożna jest grą błędów ze strony zawodników i arbitrów. Po raz kolejny drużyna przeciwna dostaje od nas prezent, bo we wcześniejszych meczach wielokrotnie nam się zdarzało złapać w dziwnych okolicznościach czerwoną kartkę, a dzisiaj szybko tracimy bramkę na 1:1 i też w niewytłumaczalnych okolicznościach. To być może podcięło nam skrzydła.

Sylwester Patejuk: Wydaję mi się, że sędzia popsuł trochę widowisko i nasze szyki. To jest jednak wpisane w futbol. Szkoda tych niewykorzystanych sytuacji, bo pomimo pomocy sędziowskiej dla Jagiellonii, mieliśmy swoje okazje i mogliśmy ten wynik jeszcze odwrócić.