Wydarzenia

Wypowiedzi piłkarzy po czwartkowym finale PP

2013-05-02 21:22:37
Prezentujemy wypowiedzi piłkarzy Śląska i Legii po czwartkowym spotkaniu finału Pucharu Polski.
Dalibor Stevanović (Śląsk Wrocław): Za łatwo daliśmy sobie strzelić gole. Nie wiem z czego to wynika, ale to był kolejny mecz, w którym tak się dzieje. Tracimy gole nie po jakichś wyjątkowych akcjach rywala, ale po prostych własnych błędach. Sami natomiast nie potrafimy nic strzelić, mimo że sytuacje mamy. Szkoda, bo odrobić taką stratę będzie bardzo ciężko.

Michał Żewłakow (Legia Warszawa): Na pewno nie czujemy się jeszcze zdobywcami pucharu, aczkolwiek nie ukrywam, że jesteśmy bardzo blisko. Udało nam się zdobyć dwa gole i nic nie stracić. Mecze finałowe, czy dwumecze, rządzą się właśnie takimi prawami, że często pierwszy gol ustawia całą rywalizację. Do przerwy zdobyliśmy dwa gole i później mogliśmy czekać, co zrobi Śląsk. I muszę przyznać, że Śląsk dalej walczył i miał z trzy doskonałe sytuacje bramkowe, ale na nasze szczęście nie wykorzystał. Teraz przed nami rewanż i będziemy musieli zagrać na maksimum możliwości, bo Śląsk na pewno jeszcze się nie poddał.

Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław): Ten wynik stawia nas w trudnej sytuacji, bo w rewanżu będzie nam bardzo ciężko odrobić stratę. Ale nie mamy nic do stracenia. Trzeba będzie w Warszawie wygrać 2:0, doprowadzić do dogrywki i wygrać w niej lub w karnych. Szkoda, że zdobyliśmy chociaż jednego gola, bo sytuacje mieliśmy. Sam miałem w drugiej połowie dwie, zwłaszcza dobra była ta, kiedy podawał mi Tadek Socha, ale nie trafiłem w światło bramki. Jesteśmy dalej od Pucharu Polski, ale musimy dać z siebie wszystko w rewanżu. W piłce nożnej już nie takie rzeczy się zdarzały.

Rafał Gikiewicz (Śląsk Wrocław): Poza sytuacjami, kiedy straciliśmy gole, nie miałem za dużo pracy i trochę szkoda, że tak się to skończyło. W pierwszej połowie raz strzelał Dwaliszwili i raz Kucharczyk. To wszystko. Może to wynikało z taktyki Legii, która w drugiej połowie trochę się cofnęła, ale moim zdaniem po przerwie to my mieliśmy przewagę, czego efektem były sytuacje bramkowe. Żal, że nic nie wpadło. Pojedziemy do Warszawy powalczyć o zwycięstwo. Skoro oni mogli u nas strzelić dwa gole, to dlaczego my nie mamy strzelić tam trzech. Będzie trudno, nie ma co ukrywać, ale trzeba walczyć. Dopóki piłka w grze, wszystko jest możliwe.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław