Wydarzenia

Wypowiedzi piłkarzy po meczu Jagiellonia - Śląsk

2011-11-19 00:53:23
Śląsk Wrocław pokonał w piątek w Białymstoku Jagiellonię 2:0. Zapraszamy do lektury pomeczowych komentarzy zawodników obu drużyn.
Sebastian Mila (Śląsk Wrocław): Zwycięstwo bardzo nas cieszy. Ciężko pracujemy na treningach i nie spuszczamy z tonu, zarówno piłkarze na murawie, jak i ci siedzący na ławce. Budujemy atmosferę i kolektyw, by potem miało to przełożenie w meczu. Zazwyczaj gramy tak, jak przeciwnik do nas podejdzie. Czasem gdy rywale się cofną, to musimy grać atakiem pozycyjnym i dokładnie tak to dzisiaj wyglądało. Dobrze się czuliśmy na boisku i to jest najważniejsze. Nie ma w naszym słowniku takiego słowa jak mistrzostwo, a przynajmniej w szatni się go nie używa.

Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok): To trzecie z rzędu spotkanie, w którym właściwie nie stwarzamy sytuacji. Nie wiem czy w ogóle oddaliśmy strzał, którym zatrudnilibyśmy Gikiewicza. Podobnie było zresztą z Górnikiem i z Legią. Gramy bezbarwnie i dzisiaj Śląsk zdecydowanie wygrał. Wydawało mi się, że ze Śląskiem to my będziemy dominować i prowadzić grę, a wrocławianie będą kontrować. Tak się jednak nie stało.

Jarosław Fojut (Śląsk Wrocław): Tam był duży tłum, piłka się ode mnie odbiła, a Piotrek Celeban ją puścił, za co mu dziękuję. Żeby strzelić tyle bramek co on, to musiałbym zagrać chyba 300 meczów (śmiech). Jestem zadowolony ze naszej roboty, bo mamy zero z tyłu. Przed meczem powiedzieliśmy sobie, że mamy zagrać jak lider i wywiązaliśmy się z tego zadania. W Białymstoku gra się ciężko, ale uważam, że zagraliśmy dobrą piłkę. Dobrze układa się współpraca na środku obrony z Darkiem Pietrasiakiem i przy nim mogę być jeszcze lepszym piłkarzem.

Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok): W tygodniu dopadł nas wirus grypy żołądkowej, który szczęśliwie mnie ominął, ale ośmiu chłopaków było wyeliminowanych z treningów, ale ze Śląskiem już zagrali i na pewno nie było tak, że nie grali na sto procent możliwości. Co do samego meczu, to nie idzie nam, ciężko nam było oddać strzały na bramkę. Nie utrzymywaliśmy się przy piłce, a powinniśmy lepiej grać i szukać tych pojedynków jeden na jeden.

Rafał Gikiewicz (Śląsk Wrocław): Żelazna obrona i perfekcyjne przesuwanie się w defensywie były kluczem do wygranej. Rywale tak naprawdę nie miała okazji strzeleckich, poza wrzutkami w pole karne. Swój powrót do Białegostoku oceniam pozytywnie. Spędziłem w Jadze dwa i pół roku, a teraz dostałem trochę wyzwisk i trochę braw, ale taka jest piłka. W Jagiellonii dostałem szansę debiutu i dzięki temu mogę stawiać jakieś kroczki w ekstraklasie. Na chwilę obecną nie wybiegamy daleko w przyszłość, skupiamy się na starciu z Wisłą Kraków. Nie oglądamy się na innych, w każdym meczu wychodzimy i gramy swój futbol.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław