Wydarzenia

Wypowiedzi piłkarzy po meczu Śląsk - Jagiellonia

2012-05-03 21:01:48
Śląsk Wrocław pokonał Jagiellonię Białystok 3:1 w spotkaniu 29. Kolejki T-Mobile Ekstraklasy. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi piłkarzy obu zespołów.
Mariusz Pawelec (Śląsk Wrocław): Graliśmy swoje i nie patrzyliśmy na wyniki innych meczów. Wiedzieliśmy, że najpierw musimy wygrać sami, a później będziemy patrzyli a innych. W drugiej połowie się cofnęliśmy, ale takie były założenia. Ten karny nas zaskoczył i zrobiło się trochę nerwowo. Na szczęście zdobyliśmy trzeciego gola i w tym momencie już wiedzieliśmy, że nic złego nie może się nam stać. Teraz wszystko w naszych nogach i przede wszystkim chyba głowach. W Krakowie czeka nas bardzo trudny mecz, ale stać nas na wygraną. Na tę chwilę zapominamy o mistrzostwie i myślimy o tym, że musimy wygrać w Krakowie.

Maciej Makuszewski (Jagiellonia Białystok): Wiedzieliśmy, że Śląsk jest groźny w stałych fragmentach gry. Wiedzieć to jednak jedno, a mecz to drugie, bo Śląsk nas załatwił właśnie trzema stałymi fragmentami. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że jeszcze możemy powalczyć o korzystny wynik i byliśmy blisko remisu. Szkoda tej trzeciej bramki, bo to już zupełnie nam podcięło skrzydła.

Krzysztof Wołczek (Śląsk Wrocław): W pierwszej połowie zagraliśmy tak jak sobie zakładaliśmy i wszystko układało się po naszej myśli. Powiedzieliśmy sobie, że nawet jeżeli ktoś będzie znał wyniki innych meczów, ma nam w przerwie nic nie mówić. W drugiej połowie mieliśmy oddać inicjatywę Jagiellonii i czekać na kontry. Chyba jednak za głęboko się cofnęliśmy i konsekwencją tego był karny i gol dla gości. Pewnie do końca Jagiellonia by walczyła o remis, ale Przemek wykończył kolejny fragment gry i było po meczu. Teraz musimy jak najszybciej zregenerować siły na ostatni mecz. Wisła na pewno nam nie odpuści i czeka nas ciężki bój o mistrzostwo. Tak naprawdę to jeszcze daleka droga do mistrzostwa.

Łukasz Tymiński (Jagiellonia Białystok): Brakowało nam dzisiaj Tomka Frankowskiego, bo nie miał kto wykańczać sytuacji. Ale i tak przy odrobinie szczęścia mogliśmy wywieźć z Wrocławia korzystny wynik. Wszyscy wiedzą, że Śląsk jest groźny w stałych fragmentach gry, ale czasami nic na to nie można poradzić. Tak było dzisiaj przy pierwszym golu. Przemek Kaźmierczak ma doskonałe warunki i je wykorzystuje. Przy dwóch pozostałych może trochę zaspaliśmy i skończyło się stratą bramek. W drugiej połowie chcieliśmy przycisnąć Śląsk i się nam to udało. Zdobyliśmy nawet kontaktowego gola, ale kolejny fragment gry i było po meczu.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław