Wydarzenia

Wypowiedzi piłkarzy po meczu z Podbeskidziem

2011-10-22 18:58:06
Jarosław Fojut (Śląsk Wrocław): Zdawaliśmy sobie sprawę, że Podbeskidzie to nie jest zespół, który przyjeżdża i oddaje punkty. Oni w każdym meczu walczą do końca i tak też było dzisiaj. Dla nas ważne było, aby jako pierwsi zdobyć gola. Udało się nam to i później mogliśmy już grać spokojniej. Ostatnie minuty były może nerwowe, ale ostatecznie udało się utrzymać wynik do końca.

Zdaję sobie sprawę, że to był ostatni mecz na Oporowskiej i jest to koniec pewnej epoki w Śląsku, ale chyba bardziej odczuwają to kibice i zawodnicy, którzy na tym stadionie zdobywali mistrzostwo Polski. Teraz jest nowy stadion i pierwszy mecz na nim będzie wielkim świętem. Mam nadzieję, że tak jak dobrze zakończyliśmy grę na Oporowskiej zwycięstwem, tak zaczniemy nową erę na nowym obiekcie również od wygranej.

Wrócił Przemek Kaźmierczak i to dla nas na pewno jest wzmocnienie. Ja się jednak śmieję, że on nawet bez jednej nogi grałby super. Dzisiaj zagrał w końcówce, ale dał wiele zespołowi. Wygrał chyba wszystkie główki. Właśnie takiego zawodnika potrzebowaliśmy w końcówce spotkania z Podbeskidziem i Kazek pokazał, że można już na niego liczyć.

Przemysław Kaźmierczak (Śląsk Wrocław): Na pewno cieszy mnie powrót na boisko. Nie spodziewałem się takiego przyjęcia przez kibiców. Było to bardzo miłe. Co do samego meczu, to gdyby udało nam się strzelić drugą bramkę, gralibyśmy spokojniej w końcówce. Sam miałem jedną okazję, ale piłka była wysoko i nie miałem aż tyle siły i zdążyłem ją tylko zbić w ziemię. Teraz najbardziej potrzeba mi ogrania, bo fizycznie czuję się dobrze. Dzięki Pawłowi Barylskiemu i doktor Ewie Bieć, czuję się tak, jak gdybym w ogóle nie miał przerwy w grze. Fizycznie jest ok i chodzi o wejście w grę. A czy zagram od pierwszej minuty z Lechią, to już zależy nie tylko ode mnie, ale przede wszystkim od trenera. Może trochę żal tego stadionu, bo tu jest, a właściwie to była fantastyczna atmosfera. Ale mamy nadzieję, że przeniesie się ona na nowy obiekt i tam będzie równie gorący doping, jak tutaj.

Sylwester Patejuk (Podbeskidzie Bielsko-Biała): Staraliśmy się grać piłką i od 20 minuty te nasze akcje zaczęły się zazębiać. Mieliśmy trzy dogodne sytuacje, aby nie powiedzieć stuprocentowe okazje do zdobycia gola, ale nie udało nam się wykorzystać nawet jednej. Śląsk poza pierwszymi 20 minutami nie pokazał niczego wielkiego. Po zdobyciu gola zamknęli się i grali z kontry. Mówiąc szczerze, nie spodziewaliśmy się tego. Nie sądziliśmy, że tak może wyglądać mecz z wicemistrzem Polski i z wiceliderem tabeli. Napieraliśmy, naciskaliśmy ich, ale nie udało się wywieźć nawet punktu. My cieszylibyśmy się nawet z remisu, a w moim mniemaniu wygrana była też w naszym zasięgu. Tym bardziej żal nam tego meczu.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław