Wydarzenia

Wypowiedzi piłkarzy po niedzielnym spotkaniu

2012-03-18 17:50:25
Śląsk Wrocław pokonał Cracovię 3:0 w 22. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. Prezentujemy pomeczowe wypowiedzi piłkarzy obydwu drużyn.
Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław): Może z boku wyglądało to tak, że wygraliśmy gładko i łatwo. Ale ten mecz kosztował nas dużo zdrowia i musieliśmy się nieźle nabiegać. Najważniejsze jednak, że wygraliśmy. Długo czekaliśmy na to pierwsze zwycięstwo wiosną, ale mam nadzieję, że teraz już wskoczyliśmy na właściwy tor i będzie z meczu na mecz coraz lepiej. W drugiej połowie mogliśmy jeszcze podwyższyć prowadzenie, ale spokojnie, trzy gole to też bardzo dobry wynik. Oby w każdym meczu było tak samo, to będziemy zadowoleni.

Mateusz Żytko (Cracovia): Absolutnie nie można naszej porażki tłumaczyć szybko straconym golem. Chyba niektórzy nasi zawodnicy nie rozumieją, co to jest trzymanie linii. Trener mówi jedno, a później część zawodników gra drugie. Za łatwo daliśmy sobie strzelić pierwszą bramkę. Później ładna akcja Łukasza Madeja i było już 0:2. Dopiero w drugiej połowie podjęliśmy walkę, ale co mogliśmy zrobić, jak było 0:3? Śląsk to za mocna drużyna, aby dała sobie w takiej sytuacji wydrzeć zwycięstwo.

Przemysław Kaźmierczak (Śląsk Wrocław): Najważniejsze, że w końcu wygraliśmy. Zagraliśmy skutecznie i dobrze taktycznie. W drugiej połowie mieliśmy jeszcze szanse na kolejne gole i mogliśmy wygrać w sumie jeszcze wyżej. Cracovia natomiast praktycznie ani razu poważnie nam nie zagroziła.. To może być taki nasz mecz na przełamanie i głęboko liczę, że tak będzie. Ostatni tydzień, a nawet dłuższy okres, mieliśmy trudny, ale wiedzieliśmy, że tylko sami sobie możemy pomóc. Każdy zespół ma lepsze i gorsze okresy. My przez ostatnie półtora roku mieliśmy ten lepszy okres, a teraz dopadł nas kryzys. Teraz w końcu jednak wygraliśmy i walczymy dalej. Na pewno szkoda straconych punktów we wcześniejszych spotkaniach, ale jeszcze nie wszystko jest stracone. Przed nami kolejne mecze i trzeba myśleć o tym, co przed nami, a nie o tym co było.

Sebastian Szałachowski (Cracovia): Jeszcze mecz się dobrze nie zaczął a my już przegrywaliśmy. Zanim się otrząsnęliśmy było już 0:2. Śląskowi było w tym momencie już łatwiej i mogli sobie spokojnie czekać, co my zrobimy. Nam pozostało się odkryć i tak zrobiliśmy co skończyło się stratą trzeciego gola. W tym momencie było już po meczu. W drugiej połowie próbowaliśmy walczyć, strzelić szybko bramkę, ale Śląsk to doświadczony zespół i na niewiele nam pozwolił.

Sebastian Steblecki (Cracovia): Staraliśmy się jak mogliśmy, ale Śląsk był lepszy. W przerwie mówiliśmy sobie, że to jeszcze nie koniec meczu, przypominaliśmy spotkanie z ŁKS-em. Wiedzieliśmy, że wrocławianie przeżywają kryzys formy i daliśmy im za bardzo pograć i nie udało nam się strzelić chociaż honorowego gola. Śląsk miał dużo miejsca w obronie, mógł spokojnie wymieniać kilka podać, ale to nie przeszkadzało, bo tak naprawdę niewiele z tego nie wynikało. Naszym błędem było to, że za dużo miejsca mieli tacy zawodnicy jak Mila czy Kaźmierczak, bo od tego zaczynały się akcje, po których traciliśmy gole. Wiadomo, że przy 0:3 nie ma się co bronić. Śląsk to doświadczony zespół i mądrzy gracze, dlatego nie dali sobie wyrwać zwycięstwa.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław