Wydarzenia

Wypowiedzi piłkarzy po sobotnim spotkaniu

2012-11-10 19:27:33
Prezentujemy wypowiedzi piłkarzy obu zespołów po meczu Śląsk Wrocław - Piast Gliwice.
Sebastian Mila (Śląsk Wrocław): Zaczęliśmy dobrze, a później w łatwy sposób daliśmy sobie strzelić dwa gole i sytuacja się skomplikowała. Staraliśmy się po przerwie atakować, ale Piast bardzo mądrze się bronił. Szkoda, bo kolejny raz przegrywamy na własnym stadionie. Wygrywamy na wyjeździe, chcemy potwierdzić to później u siebie i przegrywamy. Kiedyś nasz stadion był naszą twierdzą. Teraz się to popsuło i właściwie nie wiem dlaczego. Już to mówiłem, ale podkreślę jeszcze raz - wielki szacunek należy się naszym kibicom. Mecz nam nie wychodzi o oni są z nami do końca, coś pięknego.

Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław): Zawaliłem ten mecz. Najpierw przydarzyło mi się to fatalne zagranie w polu karnym, a później popełniłem błąd, który kosztował nas utratę trzeciego gola. Przeprosiłem już kolegów w szatni. Nie wiem, dlaczego dzisiaj popełniłem tak fatalne błędy, ale biorę odpowiedzialność za tę porażkę na siebie.

Mariusz Zganiacz (Piast Gliwice): W końcu przerwaliśmy złą serię czterech porażek, mimo że mecz nie zaczął się dla nas najlepiej. Na pewno trochę Waldek Sobota nam pomógł, ale w innych meczach to my nie mieliśmy szczęścia, teraz los się odwrócił. Wiedzieliśmy, że nie może się powtórzyć sytuacja z Warszawy, gdzie również do przerwy wygrywaliśmy 2:1, ale ostatecznie przegraliśmy. Udało nam się jednak dowieźć do prowadzenie i nawet je podwyższyć. Wydaje mi się, że wygraliśmy zasłużenie.

Rafał Grodzicki (Śląsk Wrocław): Nie wiem, czy Piast był dzisiaj rzeczywiście lepszy i zasłużył na wygraną. A już na pewno nie na tak wysoką. Trudno też wytłumaczyć, co tak naprawdę się stało, że przegraliśmy. Może zadecydował zbieg szczęśliwych okoliczności dla Piasta? Prowadziliśmy 1:0, a rywale wcale nie zmienił stylu gry, tylko robili swoje. Nam się przydarzył jeden błąd, kilka chwil później drugi i zrobiło się 1:2. Po przerwie staraliśmy się atakować, ale Piast mądrze grał. Podchodził wysoko pod nas, nie pozwalał rozgrywać piłki i był agresywny. Mimo wszystko stworzyliśmy sobie sytuacje, ale nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Później kolejny błąd naszego zawodnika i było praktycznie po meczu. U siebie tracimy to, co zyskujemy na wyjeździe. Za tydzień musimy przywieźć punkty z Krakowa, bo czołówka nam ucieknie za daleko.

Przemysław Kaźmierczak (Śląsk Wrocław): Nie wiem, jak mogliśmy przegrać ten mecz. Wszystko się układało dobrze i nagle nasze dwa błędy kosztowały nas stratę dwóch goli. Przy tym drugim chyba za późno zareagowaliśmy na poczynania rywali. Próbowaliśmy odrobić straty, ale to było bicie głową w mur. Piast mądrze się bronił, a my nie za bardzo wiedzieliśmy, co robić. To kolejny przegrany mecz na własnym stadionie i szkoda jest tym większa. Ale nie możemy się załamywać. Trzeba podnieść się i w kolejnych meczach odrobić to, co straciliśmy dzisiaj.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław