Wypowiedzi piłkarzy po sobotnim spotkaniu

Rafał Grodzicki (Śląsk Wrocław): Zaczęliśmy nieźle i pierwsze dwadzieścia minut w naszym wykonaniu było całkiem dobre. Graliśmy to, co chcieliśmy. Później straciliśmy gola i coś się zacięło, nagle nasza gra się posypała. W przerwie powiedzieliśmy sobie kilka mocnych słów i wyszliśmy na drugą połowę mocno zmotywowani. Zaczęliśmy znowu grać, co chcieliśmy i przyniosło to efekt. Byliśmy w drugiej połowie lepsi i wygraliśmy zasłużenie. W naszej grze było jeszcze kilka mankamentów, ale idziemy w dobrym kierunku i widać wyraźną poprawę.

Sebastian Mila (Śląsk Wrocław): Po stracie gola pomyślałem: będzie teraz bardzo trudno. Ale wiedzieliśmy, że wystarczy jakiś pozytywny bodziec, ab y odwrócić losy spotkania. Dobrze się dzisiaj czuliśmy. Druga połowa w naszym wykonaniu była już bardzo przyzwoita, ale w pierwszej też nie było źle. Pierwszy kwadrans mieliśmy mocny i szkoda, że wtedy nie strzeliliśmy gola. To był bezpośredni pojedynek o europejskie puchary i dlatego cieszymy się jeszcze bardziej. Poza tym wygrana była nam bardzo potrzebna, aby jako zespół poczuć się pewniej.

Grzegorz Bonin (Górnik Zabrze): Mogliśmy w pierwszej połowie zdobyć drugiego gola i pewnie wtedy już Śląsk by się nie podniósł. W drugiej połowie też mieliśmy okazje do strzelenia bramki, sam miałem dwie,, ale zabrakło skuteczności. Dobrze zareagowaliśmy na stratę gola, zaatakowaliśmy, mieliśmy okazje, ale nie potrafiliśmy trafić w bramkę. Śląsk nas niczym nie zaskoczył, bo wiedzieliśmy, że zacznie pressingiem. Na boisku jednak nie zawsze ta wiedza się przekłada na grę. Szkoda przegranej, ale nie ma co rozpaczać. Śląsk zdobył gola więcej, wygrał i trzeba im pogratulować i koncentrować się na kolejnym meczu.

Eric Mouloungui (Śląsk Wrocław): Przede wszystkim cieszę się, że wygraliśmy. Nie jestem jeszcze w najwyższej formie, ale w pewien sposób przyczyniłem się do tej wygranej. W kolejnych meczach powinno być z moja grą coraz lepiej. Dobrze się dzisiaj czułem na boisku i podobała mi się atmosfera na trybunach. Nie miałem problemów z komunikowaniem się na boisku z kolegami, bo piłka nożna to międzynarodowy język. Teraz już musimy już zacząć myśleć o meczu w Pucharze Polski, który już w środę.