Wypowiedzi piłkarzy Śląska po meczu z MKS-em

Sylwester Patejuk: Mecz toczył się pod nasze dyktando, choć wynik może nie do końca na to wskazuje. Chcieliśmy grać w piłkę, ale boisko bardzo nam przeszkadzało. Chodziło głównie o to, żeby wybiegać te 45 minut w takich ciężkich warunkach i wyciągnąć wnioski z naszej gry, aczkolwiek kilka składnych akcji można było znaleźć. Na pewno bardzo ciężko o normalną grę na śniegu, ale na pewno się staraliśmy. W drugiej połowie chłopacy grali już z nieco zmęczonym rywalem, dlatego strzelili im aż sześć goli (śmiech). Wynik tego sparingu jest ważny, ale nie najważniejszy.

Rafał Grodzicki: Warunki były dużo gorsze niż w poprzednim spotkaniu sparingowym, ale ogółem wydaje mi się, że zagraliśmy nieźle. Było parę ciekawych akcji, strzeliliśmy dużo bramek, a mogło być jeszcze więcej, wybiegaliśmy co mieliśmy wybiegać, założenia wypełnione, nic nikomu się nie stało, czyli można być zadowolonym. W każdym meczu gdzieś tam pojawia się szansa na gola, cieszę się, że mi się udało, ale bardziej skupiam się na tym, żeby bardzo dobrze przepracować okres przygotowawczy, żeby być w formie fizycznej. Wtedy forma piłkarska też przyjdzie. Bramki dla MKS-u wynikały z warunków, ale też z naszych błędów. Musimy teraz wyciągnąć wnioski z tych pomyłek i poprawić je w przyszłości.

Mariusz Pawelec: Warunki do gry były bardzo ciężkie i śnieg na pewno nie pomagał w prowadzeniu gry. Cieszyć może to, że tak ciężko trenujemy, bo jesteśmy pewni, że będą tego efekty, a te sparingi to taki miły dodatek do tej pracy. Pierwszy gol dla MKS-u to było bardzo ładne uderzenie i nie można nic odbierać strzelającemu. Warunki były ciężkie, ale trzeba było się dostosować, bo w końcu dla obu zespołów były one takie same. Trochę szkoda straconych bramek, bo wiadomo, że dla nas - obrońców najważniejsze jest to, by tracić jak najmniej goli.