Wydarzenia

Wypowiedzi trenerów (Śląsk - Wisła)

2011-04-21 23:30:12
Zachęcamy do zapoznania się z wypowiedziami Roberta Maaskanta oraz Oresta Lenczyka podczas konferencji prasowej, która odbyła się po meczu Śląska Wrocław z Wisłą Kraków.
Robert Maaskant: Moja wypowiedź będzie bardzo krótka. Ten mecz dowodzi temu, że lepsza drużyna nie zawsze wygrywa. Popełniliśmy oczywisty błąd w defensywie, po dwóch minutach straciliśmy gola. Od tej pory jedyne co próbowaliśmy zrobić to strzelić gola, ale niestety nam się to nie udało. W drugiej połowie Śląsk strzelił bramkę z kontrataku, ja miałem pewne wątpliwości, czy zawodnicy nie byli na pozycji spalonej, ale teraz to nie ma znaczenia. W zasadzie to wszystko o meczu. Zostanie mistrzem Polski nie będzie proste. Mamy świadomość, że szczególnie media chciałyby wprowadzić nas w panikę, że reszta zespołów się zbliża. Ale jesteśmy dalej liderem, trzy punkty przed drugim zespołem. Zdajemy sobie sprawę, że jeszcze wiele meczów przed nami. Jesteśmy dzisiaj po przegranym meczu, ale mamy jeszcze pięć tygodni przed sobą. Rywalizacja jest coraz ciaśniejsza, ale jesteśmy zmotywowani do dalszej gry.

Orest Lenczyk: Wczoraj na treningu postawiliśmy na grę defensywną, zdając sobie sprawę, że jesteśmy w takim miejscu, że nie możemy pomagać Wiśle pięknie grać i w dodatku pomóc zdobyć punkty. Dodatkowo po meczu Barcelony i Realu, jeżeli wielkiego Mourinho stać na wstawienie autobusu do bramki to my wstawimy przegubowiec. Dla tych którzy nie wiedzą – przegubowiec to dwie części autobusu połączone gumą. Ja mam ogromny szacunek do zawodników, że podjęli walkę. Samo kopanie na pewno dzisiaj nie wystarczyło. Ja pamiętam, jak objąłem Śląsk Wrocław w pierwszym meczu w Krakowie i wypominano mi, że Wisła w tym meczu dośrodkowywała 26-36 razy. W piłce nożnej nie chodzi oto aby kopać piłkę w kierunku bramki, bo podobno dzisiaj dośrodkowań było 120. Determinacja i mądrość piłkarzy doprowadziła tego, że podawaliśmy tę piłkę i nią operowaliśmy. Byłem zdziwiony, że Wisła tak szybko straciła bramkę. Bałem się, że zbyt szybko strzeliliśmy bramkę i podrażniliśmy zwierzaka, który szybko ruszy i nas podepcze. Nie daliśmy się podeptać. Niestety, mamy ofiary. Wszystko wskazuje na to, że kontuzja Łukasza Gikiewicza jest groźna. Pamiętam jak C+ zapytał mnie, jak to możliwe, żeby grać bez ataku. Jak się nie ma okienka, to gra się takimi piłkarzami, jakich się ma. Ci co wystąpili reprezentując pozycje napastników spisywali się wyjątkowo dobrze, chociaż czasem chaotycznie. Ostatnio miałem zastrzeżenia do Mariana Kelemena. Dzisiaj był on naszą ścianą, która była nie do przebicia. Więcej nie będę mówił, dziękuję Państwu, wesołych świąt.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław