Wypowiedzi zawodników

Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław):Czasami tak jest, że brakuje szczęścia pod bramką rywala. Dziś fart nie chciał się do nas uśmiechnąć. Więcej szczęścia miała dziś Lechia. Bo my byliśmy lepsi. Gdańszczanie w pierwszej połowie swoją pierwszą akcję zakończyli golem. W drugiej połowie dostawałem za mało piłek po ziemi, większość podań była z górnych piłek i to było nieco bezsensowne granie. A musimy grać swoją grę, bo nie o to chodzi, by się szarpać. Staramy się realizować plany trenera, ale nie zawsze nam to wychodzi. Lechia nas dziś nie zaskoczyła. Tylko szczęścia zabrakło.

Łukasz Surma (Lechia Gdańsk): Pracowaliśmy w tygodniu nad sprawą mentalną, kiedy tracimy bramkę. Tydzień temu Polonia strzeliła nam gola zaraz po przerwie i gra momentalnie siadła. Dzisiaj po stracie bramki Śląsk faktycznie miał okazję do podwyższenia, ale podnieśliśmy się i udało nam się wyrównać. Walczyliśmy do 90 minuty i to się opłaciło. Jesteśmy podwójnie szczęśliwi, bo jak się przegrywa, a w rezultacie wygrywa, to szczęście jest zdwojone. Nie było mowy o żadnej przyjaźni na boisku, my gramy o swoje, Śląsk gra o swoje, udało nam się przeciwstawić niekonwencjonalnie grającym Mili i Dudkowi i bardzo się z tego cieszymy.