Wypowiedzi zawodników (Ruch - Śląsk)
2011-05-26 00:41:19
Zachęcamy do zapoznania się z wypowiedziami Roka Elsnera oraz Piotra Ćwielonga po meczu Ruch Chorzów - Śląsk Wrocław.
Drugi Twój gol dla Śląska i drugi, który śmiało może kandydować do bramki sezonu!
Rok Elsner: No tak! Cóż mogę powiedzieć! Czuję się świetnie. Co uderzę na bramkę, to strzelam gola. Dzięki Bogu, że tak się dzieje. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy 2:1, że możemy zadowoleni wracać do Wrocławia i zdobyliśmy 3 punkty w walce o Europę. Gramy teraz u siebie, przed naszymi kibicami. Mam nadzieję, że wygramy i awansujemy do pucharów.
Brakuje już tylko punktu. Myślisz, że można zmarnować taką okazję?
Można. To tylko piłka nożna. Wszystko się może zdarzyć, ale ja wierzę w moich kolegów. Powalczymy o 3 punkty i wierzę, że tego dokonamy.
To był dziwny mecz. W pierwszej połowie Ruch, a w drugiej Śląsk jak by nie wyszli jeszcze z szatni.
Właśnie tak było. W pierwszej połowie szybko wyszliśmy na prowadzenie 2:0 i trochę spuściliśmy z tonu. Nie graliśmy swojej piłki i pod koniec połowy straciliśmy gola. No i w drugiej połowie rywale zaatakowali. Pomogli im kibice, Ruch przycisnął nas, a to z pewnością dobrzy piłkarze, którzy wiedzą, jak się gra w piłkę. Polska liga jest dość silna, posiada swoją jakość. Za końcówkę meczu możemy podziękować Marianowi Kelemenowi, który nas uratował w 2 groźnych sytuacjach. Wygraliśmy i jesteśmy szczęśliwi.
To był niespodziewanie trudny mecz dla Śląska.
Piotr Ćwielong: Bo wiadomo, że Ruch na własnym boisku jest dobrą drużyną. Myślę, że z przebiegu tego spotkania ciężko wskazać, kto bardziej zasłużył na zwycięstwo. Spotkały się dziś równorzędne zespoły, ale my byliśmy skuteczniejsi.
Wymarzony początek. W 4 minucie piłka spadła Ci pod nogi.
No tak. Cieszę się. Instynktownie dołożyłem nogę i zdobyłem gola. Wiadomo - bramka cieszy, a czy ja się cieszyłem, to jest teraz mało ważne.
Tej radości nie okazywałeś.
Tu sie wychowałem i wiele zawdzięczam temu klubowi, więc nie wypadało mi się cieszyć. Chciałbym jeszcze kiedyś w tym klubie zagrać.
Śląskowi brakuje punktu. Jesteście w stanie jeszcze zmarnować taką okazję na puchary?
Nie. Myślę, że to wszystko zależy od nas. Trzeba po prostu wygrać z Arką i się cieszyć.
Rok Elsner: No tak! Cóż mogę powiedzieć! Czuję się świetnie. Co uderzę na bramkę, to strzelam gola. Dzięki Bogu, że tak się dzieje. Jestem szczęśliwy, że wygraliśmy 2:1, że możemy zadowoleni wracać do Wrocławia i zdobyliśmy 3 punkty w walce o Europę. Gramy teraz u siebie, przed naszymi kibicami. Mam nadzieję, że wygramy i awansujemy do pucharów.
Brakuje już tylko punktu. Myślisz, że można zmarnować taką okazję?
Można. To tylko piłka nożna. Wszystko się może zdarzyć, ale ja wierzę w moich kolegów. Powalczymy o 3 punkty i wierzę, że tego dokonamy.
To był dziwny mecz. W pierwszej połowie Ruch, a w drugiej Śląsk jak by nie wyszli jeszcze z szatni.
Właśnie tak było. W pierwszej połowie szybko wyszliśmy na prowadzenie 2:0 i trochę spuściliśmy z tonu. Nie graliśmy swojej piłki i pod koniec połowy straciliśmy gola. No i w drugiej połowie rywale zaatakowali. Pomogli im kibice, Ruch przycisnął nas, a to z pewnością dobrzy piłkarze, którzy wiedzą, jak się gra w piłkę. Polska liga jest dość silna, posiada swoją jakość. Za końcówkę meczu możemy podziękować Marianowi Kelemenowi, który nas uratował w 2 groźnych sytuacjach. Wygraliśmy i jesteśmy szczęśliwi.
To był niespodziewanie trudny mecz dla Śląska.
Piotr Ćwielong: Bo wiadomo, że Ruch na własnym boisku jest dobrą drużyną. Myślę, że z przebiegu tego spotkania ciężko wskazać, kto bardziej zasłużył na zwycięstwo. Spotkały się dziś równorzędne zespoły, ale my byliśmy skuteczniejsi.
Wymarzony początek. W 4 minucie piłka spadła Ci pod nogi.
No tak. Cieszę się. Instynktownie dołożyłem nogę i zdobyłem gola. Wiadomo - bramka cieszy, a czy ja się cieszyłem, to jest teraz mało ważne.
Tej radości nie okazywałeś.
Tu sie wychowałem i wiele zawdzięczam temu klubowi, więc nie wypadało mi się cieszyć. Chciałbym jeszcze kiedyś w tym klubie zagrać.
Śląskowi brakuje punktu. Jesteście w stanie jeszcze zmarnować taką okazję na puchary?
Nie. Myślę, że to wszystko zależy od nas. Trzeba po prostu wygrać z Arką i się cieszyć.