Wydarzenia

Wypowiedzi zawodników (Śląsk - Wisła)

2011-04-21 23:45:10
Prezentujemy poniżej wypowiedzi Marka Gancarczyka, Sebastiana Mili oraz Mariusza Pawelca po meczu Śląska Wrocław z Wisłą Kraków.
Marek Gancarczyk: Sprawiliśmy sobie i kibicom miły prezent świąteczny. Cieszymy się z trzech punktów zdobytych u siebie, tym bardziej, że zostały one zdobyte w meczu z Wisłą. Poprzednie dwa mecze musimy wymazać z pamięci. Wygraliśmy dzisiaj z Wisłą i jedziemy teraz na Konwiktorską i musimy się skupić na następnym przeciwniku. Zagraliśmy dzisiaj dobrze jako zespół i wszystkich trzeba pochwalić. Myślę, że moja gra w ofensywie nie wyglądała najgorzej, ale o tym meczu trzeba zapomnieć i myśleć o następnym. Pomoc i atak nie są mi pozycjami obcymi, ale ocenę mojej gry pozostawię wam. Nie wiem na którym miejscu jesteśmy teraz. Nasze trzecie miejsce nic nie znaczy. Trzeba wyjść na kolejny mecz i potwierdzić to, że jesteśmy dobrą drużyną. Na Konwiktorskiej musimy zapomnieć o przeszłości i złych występach na tym stadionie. Nie wiem jak będzie, ale nie położymy się i będziemy walczyć jak w każdym meczu. Na pewno nie patrzę na ten mecz jako na bratobójczy pojedynek. Nie wiem ani czy ja, ani czy brat zagra, także nie traktuję tego w ten sposób.

Sebastian Mila: Było to dla nas bardzo trudne spotkanie. Zagraliśmy z bardzo dobrą drużyną, która starała się grać atakiem pozycyjnym, aczkolwiek nasza taktyka, polegająca na grze z kontrataku na Wisłę bardzo się sprawdziła. Wbrew pozorom, jak na polskie realia, ten sędzia sędziował całkiem nieźle. Czasmi się zdarzają, tak jak w poprzednim meczu z Koroną, kontrowersyjne decyzje. Jesteśmy zadowoleni. Widzieliśmy, że Gikiewicz leży na boisku, ale nie wiedzieliśmy, że jest to aż tak poważne. Zobaczymy. Mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego. W tym meczu miałem różne zadania, bardziej pod Markiem miałem być, pod Pepe. Później zmieniliśmy, że Marek był w ataku, a Pepe zszedł na bok. Miałem gdzieś tam w środku pomagać chłopakom w defensywie, bo Wisła grała atakiem pozycyjnym, więc trochę tej roboty było. Taka była taktyka, żeby jak najszybciej rozrzucić na szybkich naszych skrzydłowych. Przede wszystkim w drugiej połowie bardzo dobrze nam to wychodziło. Jesteśmy bardzo zadowoleni z gry zespołu. Mamy świetną atmosferę, możemy do siebie mówić, co tylko chcemy. Mamy się tylko szanować.

Mariusz Pawelec: Mieliśmy grać w obronie bardzo blisko siebie.Nie zgodzę się z tym, że Wisła nie miałą sytuacji. Groźne były te stworzone z bocznych stref boiska, dośrodkowania po ziemi. Jednak my bardzo mądrze byliśmy ustawieni, kontorwaliśmy. Na pewno ten balonik był nadmuchiwany z każdym kolejnym meczem, za każdym razem, gdy tego kolejnego meczu nie przegrywaliśmy. Zrobiliśmy wszystko, żeby Wisła nie wywiozła stąd trzech punktów i udało nam się to. Wisła miała sporo dośrodkowań z bocznych stron boiska, to było największe zagrożenie. My troszkę, boczni obrońcy, graliśmy za pasywnie, pozwalaliśmy na wiele pomocnikom. Tym niemniej końcowy rezultat bardzo cieszy. Widać było determinację w naszej grze, wolę walki i każdy zawodnik, który wyszedł na boisko, dał z siebie wszystko, zostawił kawał zdrowia. My jako Śląsk przeciwstawiliśmy się twardą obroną, nasze formacje grały bardzo blisko, taktyka była bardzo dobrze dopasowana i Wisła pokonana.
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław