Wypowiedzi zawodników (Wisła - Śląsk)

Waldemar Sobota (Śląsk Wrocław): Na pewno jestem trochę niepocieszony. Wiem, że gola zdobyłem prawidłowo, bo byłem na równi z obrońcami. Defensorzy zaspali, a mi udało się pokonać bramkarza. No cóż, takie jest życie. Sędzia nie zaliczył gola, a mogły być trzy punkty. Nie słyszałem gwizdka, zorientowałem się o wszystkim po strzale. Gdybym przed meczem wiedział, że zremisujemy, to na pewno bym się cieszył. Trenera Lenczyka dopiero poznajemy, tak jak on nas. Na razie współpraca układa się dobrze, przecież przywozimy punkt z Krakowa. Oby tak dalej.

Mateusz Kowalski (Wisła Kraków): Na pewno wszyscy liczyli na to, że w końcu zapunktujemy na własnym stadionie, że godnie przywitamy nowy obiekt. Przez pierwsze dwadzieścia minut graliśmy bardzo dobrze i powinniśmy już wtedy coś strzelić, ale niestety nie udało się. Gdyby wpadła bramka, mecz pewnie potoczyłby się inaczej. Śląsk na początku skupił się praktycznie całym zespołem w obronie i trudno było nam trafić do siatki.