Wydarzenia

Z Podbeskidziem znów na remis (relacja)

2014-05-18 17:50:49
Śląsk Wrocław bezbramkowo zremisował z Podbeskidziem Bielsko-Biała w spotkaniu 34. kolejki T-Mobile Ekstraklasy. To kolejny podział punktów tych zespołów w tym sezonie - nieco ponad miesiąc temu w Bielsku-Białej padł rezultat 3:3.
Spotkanie toczyło się w bardzo trudnych warunkach. Rzęsisty deszcz, który w sobotę nad Stadionem Wrocław padał od samego rana, sprawił, że murawa była grząska i śliska. To z kolei powodowało wiele prostych i niewymuszonych błędów i strat, zarówno ze strony Śląska, jak i Podbeskidzia.

Pierwsi groźniejszą sytuację stworzyli sobie zawodnicy przyjezdni. W trzeciej minucie po dośrodkowaniu Tomasza Górkiewicza z prawej strony bramkarz WKS-u Marian Kelemen próbował wypiąstkować piłkę poza pole karne, ale nie zdołał w nią czysto trafić. Błąd Słowaka chciał wykorzystać Dariusz Kołodziej, ale przy tym zagraniu faulował Pawła Zielińskiego, co nie umknęło uwadze sędziego. Gospodarze sobotniego pojedynku odpowiadali strzałami z dystansu. Najpierw uderzał Dudu Paraiba, chwilę potem Marco Paixao, a następnie jego brat. Za każdym razem piłka nie znajdowała jednak drogi do siatki.

Największe zagrożenie podopieczni Tadeusza Pawłowskiego miejscowi stwarzali po akcjach braci Paixao. Po nieco ponad półgodzinie gry, po zagraniu z lewego skrzydła dobrze główkował Flavio Paixao. Richard Zajac instynktownie odbił futbolówkę przed siebie, a nadbiegający Marco nie zdołał trafić do pustej bramki. Chwilę potem kapitan WKS-u znów był bliski zdobycia bramki, a podającym był Flavio. W ostatnich sekundach pierwszej połowy portugalski snajper miał jeszcze jedną fantastyczną okazję. Golkiper Podbeskidzia wyszedł z bramki i zbyt lekko wybił piłkę. Ta padła łupem wrocławian, a strzał Marco w ostatniej chwili na linii bramkowej zablokował Błażej Telichowski. Po 45 minutach był bezbramkowy remis.

Obraz gry nie uległ zmianie w drugiej odsłonie meczu. Miejscowi cały czas atakowali i dążyli do strzelenia goli, natomiast Górale skupiali się na kontratakach. Dwie naprawdę dobre okazje na zdobycie bramki miał Sylwester Patejuk. Były zawodnik Podbeskidzia najpierw w sytuacji sam na sam zbyt mocno podciął piłkę i ta poszybowała nad poprzeczką, a niedługo potem oddał mocny strzał głową, ale Richard Zajac sparował futbolówkę na aut bramkowy.

Po godzinie gry bielszczanie przeprowadzili prawdziwy szturm na bramkę strzeżoną przed Mariana Kelemena. Po kilku dośrodkowaniach i rzutach rożnych, które na szczęście dla Śląska nie przyniosły skutku, kąśliwy strzał oddał Damian Chmiel. Piłka po strzale pomocnika odbiła się od słupka i wyszła w pole.

W ostatnim kwadransie obie drużyny zdołały strzelić gola, ale arbiter nie uznał żadnego trafienia. Najpierw piłkę do siatki skierował Flavio Paixao, jednak sędzia wcześniej odgwizdał faul jednego z wrocławian. Kilka minut później Błażej Telichowski zagrał do Fabiana Paweli, a ten z najbliższej odległości pokonał Mariana Kelemena, lecz znajdował się na pozycji spalonej, co słusznie sygnalizował sędzia boczny. Niestety te nieuznane trafienia były jedynymi golami, które padły na Stadionie Wrocław. Piłkę meczową miał jeszcze Sylwester Patejuk w ostatnich sekundach spotkania, jednak golkiper Górali nie miał większych problemów z obronieniem jego strzału. Ostatecznie Śląsk zremisował z Podbeskidziem Bielsko-Biała i podtrzymał tym samym swoją serię meczów bez porażki i bez straconego gola.

Śląsk Wrocław - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

Śląsk: Kelemen - Zieliński, Calahorro (74 Kaźmierczak), Pawelec, Dudu, Hateley (64 Droppa), Stevanović, F.Paixao (86 Pich), Mila, Patejuk, M.Paixao.
Podbeskidzie: Zajac - Adu, Telichowski, Kołodziej (55 Malinowski), Pietrasiak, Górkiewicz, Łatka, Stąporski (65 Bartlewski), Iwański, Chmiel, Pawela (87 Pietruszka).

Żółte kartki: Pawelec - Adu.
Sędzia: Szymon Marciniak (Płock)

Paweł Prochowski
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław