Wydarzenia

Zakończenie jesieni młodzieży: Śląsk ME - Arka ME 1:1 (0:1)

2010-11-28 18:53:49
Zespół Śląska Wrocław zakończył jesienną część rozgrywek Młodej Ekstraklasy remisem z Arką Gdynia. Tuż przed końcowym gwizdkiem arbitra wynik meczu ustalił Michał Nowak.
Niesprzyjająca aura sprawiła, że zawodnikom przyszło toczyć bój w trudnych warunkach. Zmrożona murawa, w dodatku pokryta warstwą śniegu, to okoliczności, w których trudno o pokazanie futbolowego kunsztu. Wrocławianie dobrze weszli mecz i od pierwszych minut stwarzali zagrożenie pod bramką Michała Szromnika. W 4 minucie Abramowicz zdecydował się na indywidualną akcję, wbiegł w pole karne, a do wypuszczonej piłki dopadł Jezierski, jednak golkiper zdołał ją odbić po jego strzale. Kilka minut później przed szansą stanął Michalski, który sfinalizował koronkową akcje WKS-u, jednak zbyt lekko, by zaskoczyć Szromnika. Lepiej ustawiony celownik miał za to Kuzimski, który w 11 minucie zdołał uderzyć z półobrotu z 14 metrów, a futbolówka wpadła do siatki tuż obok słupka i rozpaczliwie interweniującego Kornego.

Po objęciu prowadzenia goście skupili się na obronie korzystnego wyniku, a wrocławianom nie sprzyjało szczęście. W 20 minucie ładną dwójkową akcję przeprowadzili Jezierski z Ćwielongiem, ale zabrakło jej dobrego zwieńczenia. Dziesięć minut później po strzale głową tego drugiego piłka trafia w gracza z Gdyni, gospodarze reklamowali zagranie ręką, ale arbiter nie dał się przekonać, podobnie jak w późniejszej sytuacji gdy Ćwielong padł w polu karnym po starciu z rywalem. Po kolejnym rzucie rożnym, tym razem z drugiej strony boiska, znów w głównej roli był „Pepe” – pomocnik główkował z 5 metrów, piłka odbiła się od murawy i poszybowała ku rozpaczy gospodarzy obok słupka. W 43 minucie znów atakowali Ćwielong z Jezierskim, jednak i tym razem górą była defensywa Arki.

Po zmianie stron gra toczyła się głównie w środku pola, a przyjezdni prowadząc nie kwapili się do ataków. W końcówce meczu nieatakowany gdyński bramkarz bez skrupułów żonglował piłką w polu karnym, a sekundy uciekały. Czy to zmęczenie dało się w końcówce meczu we znaki gościom, czy też to gracze Śląska widząc, że to już ostatnia szansa, ruszyli do ataku i niewiele zabrakło, by wrocławianie całkowicie odmienili losy meczu. W 89 minucie po rzucie wolnym zakotłowało się w polu karnym, do piłki dopadł Straszewski i uderzył silnie, ale tylko znokautował przeciwnika, którego futbolówka trafiła w głowę. Miejsca do oddania strzału szukał jeszcze Nowak, ale przyjezdni oddalili zagrożenie. Nie na długo jednak. Minutę później zacentrował w pole karne Milczarek, a Menzel sprytnie trącił piłkę głową doprowadzając do remisu. Podopieczni trenera Becelli na tym jednak nie poprzestali – w doliczonym czasie gry po zagraniu z głębi pola, piłka nabrała poślizgu i minęła na przedpolu bramkarza Arki, Nowak zdołał uderzyć, ale zamiast do bramki trafił tylko w jednego z asekurujących obrońców.

Po meczu zielono-biało-czerwoni mogli czuć niedosyt, bowiem wypracowali więcej bramkowych okazji i piłkarsko byli lepsi. Z pewnością mecz miałby inny przebieg, gdyby toczył się w normalnych warunkach. Ofensywne trio Jezierski, Ćwielong i Madej często rozkładało bezradnie ręce, gdy futbolówka zagrywana przez partnerów toczyła się w niespodziewany sposób, nie docierając do adresata.

Śląsk ME – Arka ME 1:1 (0:1)
Menzel 90’ – Kuzimski 11’

Śląsk ME: Korny (47. Kaczmarek) – Abramowicz, Menzel, Nowiński, Straszewski, Ćwielong (46. Nowak), Garyga, Madej (46. Pawelec), Michalski, Milczarek, Jezierski (46. Miazgowski 62. Sikorski)

Arka ME: Szromnik – Brodziński, Kleser, Wojowski (78. Liberacki), Bębenek (46. Seweryn), Mokwa, Rysiewski, Szwoch, Bartlewski (86. Brzuzy), Dąbrowski (46. Wesołowski), Kuzimski (71. Patelczyk)

Sędziował: Sebastian Tarnowski
Żółte kartki: Szwoch, Wojowski
Widzów: 50
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław