Wydarzenia

Zapowiedź 33. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-05-09 11:37:31
Przed nami 33. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, która będzie obfitować w niezwykle interesujące spotkania. Wystarczy wymienić pojedynek Legii Warszawa z Wisłą Kraków, Lecha Poznań z Górnikiem Zabrze czy Ruchu Chorzów z Zawiszą Bydgoszcz. Z kolei piłkarze Śląska Wrocław zmierzą się z ostatnim w tabeli Widzewem Łódź.
Kolejna tura spotkań rozpocznie się w Białymstoku od pojedynku Jagiellonii i Zagłębia Lubin. Obie ekipy w ostatnim czasie zdecydowanie nie zachwycały, ale ich obecna sytuacja prezentuje się zgoła odmiennie. Gospodarze w ostatnich siedmiu pojedynkach ligowych wygrali zaledwie raz, ale to nie przeszkodziło im, by wciąż przewodzić tabeli grupy spadkowej. Goście z kolei nie zwyciężyli od czterech kolejek, notując w tym czasie aż trzy porażki. Muszą poważnie martwić się o swój ligowy byt, ponieważ od kilku tygodni znajdują się w strefie spadkowej. Piątkowa konfrontacja będzie więc meczem na przełamanie zarówno dla Jagi, jak i Miedziowych. Dla tych drugich może mieć również ogromne znaczenie w rywalizacji o utrzymanie.

Już w pierwszym dniu 33. kolejki terminarz przewidział dla kibiców prawdziwą piłkarską ucztę. By kibice nie opuścili stadionu w Warszawie głodni emocji postarają się piłkarze prowadzącej Legii i trzeciej Wisły Kraków. Podopieczni Henninga Berga pewnym krokiem zmierzają po tytuł mistrzowski. Są bowiem niepokonani od ośmiu spotkań, z czego ostatnie sześć zakończyli zwycięstwami. Tak znakomitym bilansem nie mogą pochwalić się gracze Białej Gwiazdy, którzy dopiero w ostatnim tygodniu przerwali fatalną passę ośmiu meczów bez zwycięstwa (w tym także serię pięciu przegranych z rzędu). Krakowianie przełamali kryzys w najlepszy możliwy sposób. Przed własną publicznością pokonali wyżej notowaną Pogoń Szczecin, wbijając rywalom aż pięć goli i nie tracąc żadnego. Kibice mają nadzieję, że potyczka z Portowcami była jedynie przedsmakiem pojedynku z Legią. Piłkarze Wisły mogą liczyć na doping swoich kolegów po fachu z Lecha. Jeśli gracze Franciszka Smudy wygrają ze stołeczną ekipą, a poznaniacy zwyciężą w pojedynku z Górnikiem, wówczas zbliżą się do Legii na dystans dwóch oczek.

Bardzo ważny pojedynek dla swoich dalszych losów rozegrają w sobotę przy ul. Kałuży piłkarze Cracovii i Piasta Gliwice. Obie ekipy w ostatnim czasie grały zdecydowanie poniżej oczekiwań, co kosztowało je przesunięcie w tabeli w kierunku strefy spadkowej. Dziś ich sytuacja przypomina chodzenie po linie nad przepaścią. Pasy mają zaledwie cztery, a Piastunki dwa punkty przewagi nad strefą spadkową. Jeśli dodamy do tego statystyki z poprzednich tygodni, trudno o optymizm na finiszu rozgrywek. Krakowianie przegrali trzy ostatnie spotkania, a w dodatku mają ogromny problem z trafianiem do siatki rywala. W tym roku uczynili to zaledwie sześć razy. Jeszcze słabszy bilans wypracowali gliwiczanie, którzy czekają na zwycięstwo od sześciu kolejek. Z powodu kryzysu bo blisko czterech latach pracy z posadą trenera Piasta pożegnał się Marcin Brosz. Zastąpił go Hiszpan Angel Perez Garcia, który ma za zadanie uchronić Piastunki przed degradacją. W Krakowie kibice mogą spodziewać się zaciętego pojedynku. Piłkarze obu zespołów zdają sobie sprawę z powagi sytuacji, dlatego za wszelką cenę będą chcieli zgarnąć komplet punktów.

Po sromotnej klęsce 0:5 z Wisłą Kraków w ostatniej kolejce, piłkarze Pogoni Szczecin okazję do zrehabilitowania się będą mieć już w sobotę i to w dodatku przed własną publicznością. Portowcy zmierzą się bowiem z Lechią Gdańsk, która nie wygrała trzech ostatnich spotkań ligowych. Na pierwszy rzut oka gospodarze nie powinni mieć problemów z pokonaniem Biało-Zielonych. Pojedynek na Stadionie im. Floriana Krygiera nie będzie jednak spacerkiem. Podopieczni Ricardo Moniza są świetnie zorganizowani w obronie. Czyste konto zachowali w jedenastu meczach w tym sezonie, a z 38 straconymi golami plasują się na czwartym miejscu w rankingu skuteczności gry defensywnej w T-Mobile Ekstraklasie.

W sobotę kibice największe nadzieje na emocje wiążą przede wszystkim z potyczką drugiego w tabeli Lecha i szóstego Górnika Zabrze w Poznaniu. Gospodarze w ostatnich tygodniach wywierają ogromną presją na prowadzącej Legii Warszawa, do której tracą pięć punktów. Wygrali bowiem cztery ostatnie spotkania z rzędu, strzelając w nich aż czternaście goli i tracąc zaledwie dwa. Przed sobotnim pojedynkiem gra zabrzan pozostaje wielką niewiadomą. Dopiero tydzień temu w meczu z Ruchem Chorzów (2:0) w Wielkich Derbach Śląska udało im się przerwać fatalną passę dwunastu kolejnych spotkań bez wygranej. By zabrać z Poznania choćby punkt, będą musieli mocno się napracować. Kolejorz w tym sezonie na swoim terenie skapitulował tylko raz!

Świadkami interesującego pojedynku mogą być kibice w Kielcach, gdzie miejscowa Korona zmierzy się Podbeskidziem Bielsko-Biała. Górale to objawienie ostatnich tygodni na polskich boiskach. Zawodnicy Leszka Ojrzyńskiego, którzy jeszcze na początku kwietnia przez wielu byli skazywani na spadek, nie przegrali sześciu poprzednich konfrontacji ligowych, z czego trzy ostatnie zakończyli zwycięstwami. Dzięki znakomitej serii oddalili się od strefy spadkowej na dystans sześciu oczek, dlatego jeśli podtrzymają dobrą passę, już wkrótce będą mogli cieszyć się z utrzymania. Całkiem dobrze radzą sobie także Złocisto-Krwiści. Są niepokonani już od trzech kolejek, a przed własną widownią ani razu w tym roku nie zaznali smaku porażki.

Konfrontacja Ruchu i Zawiszy Bydgoszcz w Chorzowie dla obu ekip będzie meczem na przełamanie. Podopieczni Jana Kociana jak dotąd w rundzie finałowej zremisowali bezbramkowo z Lechią Gdańsk, a ostatnio przegrali w Wielkich Derbach Śląska z Górnikiem Zabrze 0:2. Niedzielne spotkanie będzie więc dla nich okazją do odniesienia pierwszego zwycięstwa w dodatkowej fazie rozgrywek. Słowacki trener musi jak najszybciej wstrząsnąć swoimi zawodnikami. W końcu wciąż zachowują oni szansę na wywalczenie przepustki do europejskich pucharów. Znacznie gorzej prezentują się ostatnie dokonania Zawiszy Bydgoszcz, który przegrał cztery potyczki z rzędu. Jeśli dodamy do tego fakt, że świeżo upieczeni zdobywcy Pucharu Polski stracili w tych meczach aż dziesięć goli i strzelili zaledwie jednego, trudno o optymizm na finiszu sezonu.

Na zakończenie 33. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Śląsk Wrocław zmierzy się z ostatnim w tabeli Widzewem Łódź. Zawodnicy WKS-u grają w ostatnich tygodniach bardzo konsekwentnie. Są niepokonani już od czterech kolejek. Na pochwały zasługuje także defensywa, która w trzech meczach z rzędu nie straciła bramki. W poniedziałek obrońcy wrocławskiego zespołu będą musieli uważać na graczy Widzewa, którzy rozpalili w swoich sympatykach nadzieje na utrzymanie. W poprzednich sześciu kolejkach przegrali tylko raz, trzykrotnie dzielili się punktami i dwa razy schodzili z boiska jako zwycięzcy. Tym samym udowodnili, że ostatnie słowo w walce o pozostanie w elicie należy do nich. Obecnie tracą tylko trzy punkty do bezpiecznej lokaty zajmowanej przez Piast Gliwice.

Mecze 33. kolejki

Piątek, 9 maja
Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin (18:00)
Legia Warszawa - Wisła Kraków (20:30)

Sobota, 10 maja
Cracovia - Piast Gliwice (15:30)
Pogoń Szczecin - Lechia Gdańsk (18:00)
Lech Poznań - Górnik Zabrze (20:30)

Niedziela, 11 maja
Korona Kielce - Podbeskidzie Bielsko-Biała (15:30)
Ruch Chorzów - Zawisza Bydgoszcz (18:00)

Poniedziałek, 12 maja
Śląsk Wrocław - Widzew Łódź (18:00)

Szymon Biegas
Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław