Wydarzenia

Zapowiedź 5. kolejki T-Mobile Ekstraklasy

2014-08-15 16:45:18
Beniaminek z Bełchatowa broni pozycji lidera, na mecz przyjaźni do Krakowa przyjeżdża Lechia, a Śląsk chcę udowodnić, że na własnym stadionie jest dużo lepszym zespołem niż na wyjeździe. Co jeszcze czeka nas w kolejnej kolejce T-Mobile Ekstraklasy?

Bardzo trudne zadanie czeka gospodarzy pierwszego meczu tej rundy - Koronę Kielce. Ich rywalem będzie bowiem rozpędzony ostatnio Górnik Zabrze. Górnicy pokonali przed tygodniem dobrze spisującą się Jagiellonię aż 3:0. We wcześniejszych meczach nie dali się pokonać faworyzowanym przeciwnikom: Legii i Lechowi. W Kielcach to podopieczni Józefa Dankowskiego będą  więc faworytem. Gospodarzom na pewno nie zabraknie jednak motywacji, by utrzeć nosa przyjezdnym. Gracze Ryszarda Tarasiewicza zdobyli do tej pory zaledwie jeden punkt i chcą jak najszybciej wydostać się ze strefy spadkowej. Do tego bardzo przydałyby się trzy oczka z Górnikiem. Ale „trzy oczka z Górnikiem” to nie taka prosta sprawa…

 

Pokonana w ostatniej kolejce przez zabrzan Jagiellonia podejmie u siebie Legię Warszawa. Goście co prawda nie zagrają w Lidze Mistrzów, ale ta okoliczność nie podcięła im skrzydeł. Na Łazienkowskiej rozbili ostatnio beniaminka z Łęcznej 5:0. Utwierdzili  tym samym resztę ligi w przekonaniu, że zamieszanie wokół gry Legii w LM wywołało w jej graczach sportową złość. Jaga nie powinna stracić aż tylu goli i na pewno postawi Legionistom trudniejsze warunku niż Górnik Łęczna lub Celtic Glasgow. Trener Probierz nie znalazł sposobu na zatrzymanie zabrzan, ale może wymyślił coś, co zaskoczy mistrzów kraju. Przekonamy się w piątkowy wieczór.

 

Do rozbitego w warszawie beniaminka przyjedzie Zawisza Bydgoszcz. Jorge Paixao nie ma powodów do zadowolenia - w ostatniej kolejce znów nie udało się zdobyć kompletu punktów i odbić się, chociaż trochę, od ligowych nizin. Porażka rywali 1:2 z Podbeskidziem nie może uśpić czujnośći zawodników Górnika. Z Góralami Zawisza zagrał bowiem jeden z lepszych meczów w sezonie i tylko wyjątkowej nieskutecznośći „zawdzięcza” porażkę. Łęcznianie o ostatnim spotkaniu chcą jak najszybciej zapomnieć. 0:5, nawet z mistrzem, nawet na jego boisku… to trochę wstyd. Ale… taki mecz zdarza się niekiedy nawet najlepszym zespołom, szczególnie gdy naprzeciw staje mocna warszawska Legia. We Wrocławiu  dobrze o tym wiemy…

 

W Gliwicach dojdzie do starcia dwóch ekip, zdecydowanie zawodzących na początku rozgrywek. Piast (2 pkt.) i Ruch (1 pkt.) zajmują odpowiednio 14. i 16. Pozycję w ligowej tabeli. Oba śląskie zespoły nie potrafiły jeszcze wygrać meczu. Teraz stają przed kolejną szansą, która może się okazać bardzo ważna dla jednej z drużyn. Albo dla jej trenera… Jan Kocian z powodzeniem kieruje zespołem w eliminacjach Ligi Europy, w zeszłym sezonie poprowadził Niebieskich do brązowego medalu, ale teraz coś się „zacięło”. Angel Perez Garcia - szkoleniowiec Piasta, nie potrafi sprawić, by jego podopieczni grali „po hiszpańsku”. Strzelili do tej pory najmniej goli w lidze (2). Piast nie będzie grać jak lub, którego wychowankiem jest Garcia - Real Madryt - ale jeśli zagra jak Piast Gliwice sprzed dwóch sezonów - jest w stanie poradzić sobie z chorzowianami.

 

Niedawny lider - Pogoń Szczecin, pojedzie do Poznania na mecz z Lechem. Będzie to pierwsze spotkanie Kolejorza odkąd  tymczasowym trenerem jest Krzysztof Chrobak. Pod jego wodzą Lechici będą chcieli zmazać paskudnie brudną plamę z dwumeczu przeciwko islandzkiemu Stjarnanowi, w eliminacjach LE. Zwycięstwo z Lechią okazało się dla włodarzy klubu niewystarczającym „odplamiaczem” - trener Rumak został zwolniony. Portowcy stracili co prawda pozycję lidera na rzecz GKS-u Bełchatów, ale wciąż są w czubie tabeli i mogą być zadowoleni z początku sezonu. Jeśli jednak częściej będą grać tak, jak w niedawnym spotkaniu z Piastem - 0:0 na własnym stadionie - humory szczecińskich kibiców szybko mogą się pogorszyć. Pogoń liczy, że tak się nie stanie, a Lech… że będzie „czysto”.

 

W niedzielę do walki o ligowe punkty wróci Śląsk Wrocław. Do stolicy Dolnego Śląska przyjedzie 13. zespół ligi - Cracovia. Wrocławianie na swoim stadionie zdobyli komplet 6 oczek, ale na wyjeździe… wielkie zero. Pomóc w utrzymaniu świetnej serii w „Twierdzy Wrocław” będą mogli już nowo zakontraktowani gracze 1. zespołu – Krzysztof Danielewicz (niegdyś grający w Cracovii) i Mariusz Idzik (do tej pory zawodnik juniorów młodszych Śląska Wrocław). Krakowianie nie będą jednak łatwą przeszkodą do pokonania. W 4. kolejce odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo z rozgrywkach i teraz chcą kontynuować punktową passę. Zielono-biało-czerwoni będą mimo wszystko faworytami meczu i liczymy, że „wrocławska fala zaleje rywala”. Tym razem, tego pasiastego. 

 

Drugim niedzielnym pojedynkiem będzie „mecz przyjaźni” w Krakowie. Dwóch z trzech „królów wielkich miast” – Wisła i Lechia Gdańsk - zmierzą się ze sobą w najciekawiej zapowiadającym się meczu kolejki. Gospodarze wciąż są niepokonani w lidze, ale tylko raz ( z Lechem) zdobyli komplet punktów. Lechia, choć pokonana, właśnie przez Lecha, w zeszły weekend, ma na koncie jeden punkt więcej i plasuję się kilka miejsc wyżej w ligowej tabeli. Mocno zmieniona przed sezonem drużyna z Gdańska gra dobrze, a zmiany jeszcze nie są zakończone. Dopiero co do drużyny dołączył wypożyczony z niemieckiego Hoffenheim Filip Malbasić.  Wisła spektakularnych transferów nie robi, ale…  jak na razie, ma tylko jeden punkt mniej. 

 

Kolejkę zakończymy tradycyjnie w poniedziałek. Tym razem zamykającym zmagania w 5. serii spotkań meczem będzie starcie Podbeskidzia Bielsko – Biała z GKS-em Bełchatów. Beniaminek, lider ekstraklasy,  pogromca Śląska z minionej soboty, jest oczywiście faworytem tego spotkania. Skoro nie udało się go zatrzymać ani Legii Warszawa, ani Śląskowi Wrocław, to czemu miałoby się udać Góralom? – Podbeskidzie zawsze bardzo dobrze gra na własnym terenie – przestrzega Błażej Telichowski, obrońca bełchatowian, były gracz TSP. Paradoksalnie, to właśnie gospodarze, 8. zespół tabeli, strzelił do tej pory więcej goli niż liderujący Bełchatów (7:6). Gdyby graczom Leszka Ojrzyńskiego udało się przebić przez najlepszą do tej pory defensywę ligi (jeden stracony gol), a ich bramkarz – Pesković – znów zagrał by tak fenomenalnie, jak przeciwko Zawiszy… niespodzianka nie jest wykluczona.

5. kolejka T-Mobile Ekstraklasy:

 

Piątek - 15 sierpnia

Korona Kielce - Górnik Zabrze 18:00

Jagiellonia Białystok - Legia Warszawa 20:30

 

Sobota - 16 sierpnia

Górnik Łęczna - Zawisza Bydgoszcz 15:30

Piast Gliwice - Ruch Chorzów 18:00

Lech Poznań - Pogoń Szczecin 20:30

 

Niedziela - 17 sierpnia

Śląsk Wrocław - Cracovia 15:30

Wisła Kraków - Lechia Gdańsk 18:00

 

Poniedziałek - 18 sierpnia

Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Bełchatów 18:00



Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław