Wydarzenia

Alfabet roku 70-lecia

2018-01-01 12:10:00
Od Akademii do zwycięstwa, czyli alfabet roku 2017 dla Śląska Wrocław. Roku wyjątkowego, w którym klub obchodził 70-lecie istnienia.
A jak Akademia. Pod wodzą Tadeusza Pawłowskiego, w przeszłości znakomitego piłkarza i trenera WKS-u, Akademia Piłkarska Śląska Wrocław rozkwita. W dniu wydania tego numeru „Wokół Śląska” od momentu objęcia przez Pawłowskiego funkcji dyrektora mija dokładnie rok. Przez ten czas zmienił się wizerunek Akademii, wyniki i zasady działania. Nawiązano partnerską współpracę już z 20. klubami z regionu, pojawiają się sponsorzy poszczególnych grup, a drużyny osiągają coraz lepsze wyniki. Juniorzy starsi otwierają tabelę Centralnej Ligi Juniorów, rezerwy walczą o awans, a juniorzy młodsi wywalczyli promocje do CLJ. Oby tak dalej!
 
B jak trybuna „B”. Czyli miejsce najzagorzalszych fanów wrocławskiej drużyny. Klub i kibice chcieliby, by poprawiająca się w minionym roku frekwencja była jeszcze większa, ale jaka by ona nie była – trybuna „B” jest zawsze ze Śląskiem, tworząc na meczach wyjątkową atmosferę. „Młyn jak zawsze zrobił super atmosferę” czy „kapitalna oprawa naszych kibiców” to tylko niektóre z licznych wypowiedzi kapitana WKS-u na temat fanów zasiadających za jedną z bramek Stadionu Wrocław.

C jak Celeban. Kapitan, ostoja i serce Śląska Wrocław. Rok 2017 to również rok, w którym „Celik” rozegrał wszystkie możliwe mecze – a było ich 39, nie wliczając sparingów –  w trójkolorowych barwach od początku do końca. Strzelił pięć goli. Pod koniec marca 32-latek przedłużył też kontrakt z wrocławskim klubem na kolejne trzy lata (z możliwością przedłużenia o dwa następne). Piotr stał się też twarzą drużyny poza piłkarskim boiskiem – doczekał się m.in. własnej figury na wystawie klocków LEGO, założył także konta w serwisach społecznościowych: na Facebooku i Instagramie.



D jak doświadczenie. Tego w drużynie Śląska zdecydowanie nie brakuje. Dziesięciu zawodników po 30. roku życia, mistrzowie Polski (Celeban, Pawelec, Madej, Kokoszka, Kosecki), król strzelców (Robak), byli i obecni reprezentanci krajów. To właśnie doświadczenie w dużej mierze pomogło Pichowi poradzić sobie na prawej obronie, Robakowi zachować zimną krew w większości dogodnych okazji i Celebanowi zamknąć akcję i dobić piłkę do siatki w ostatniej akcji niedawnych derbów Dolnego Śląska.

E jak ekstraklasa. W roku 2017 WKS rozegrał 38 ekstraklasowych meczów. Czternaście z nich wygrał, dziewięć zremisował, a piętnaście przegrał. Bilans bramkowy to 55:54. Zdecydowanie lepiej podopieczni Jana Urbana radzili sobie u siebie (12 wygranych na 19 meczów) niż na wyjazdach (tylko dwie wygrane – w Niecieczy i Płocku – na 19 spotkań). Poza niezniszczalnym Celebanem najwięcej występów mają na koncie Madej (35), Pich (34) i Pawelec (31).

F jak ForBet. Sponsor główny Śląska Wrocław, który na koszulkach WKS-u zadebiutował w meczu z Lechią Gdańsk, 28 lipca. Poza wsparciem finansowym angażuje się w akcje marketingowe klubu, organizuje konkursy dla kibiców, atrakcje w dniu meczowym (wspomnimy choćby specjalną fanZonę i forBus, dowożący fanów na spotkania).

G jak gooool. Z bramek wrocławskiej drużyny cieszyliśmy się w tym roku – pięćdziesiąt sześć razy. Najwięcej powodów do takiej radości dał kibicom Śląska Marcin Robak, strzelając 10 goli. Wszystkie w sezonie 2017/18. Trzecim najlepszym strzelcem jest Kamil Biliński, obecnie występujący w Wiśle Płock, ale jeszcze w ubiegłych rozgrywkach piłkarz WKS-u. Bila miał duży udział w udanej końcówce zmagań i utrzymaniu w ekstraklasie, zaliczając 8 trafień. Z kolei w końcówce roku szalał Arkadiusz Piech, który ostatecznie również zdobył 8 bramek. Na przestrzeni obu sezonów trafiał Robert Pich. Słowak był drugim najlepszym strzelcem Trójkolorowych w 2017 roku, zdobywając dziewięć bramek (7+2).

H jak Hiszpanie. Kibu Vicuna, Joan Angel Roman i Sito Riera - pierwszy jest asystentem trenera, drugi byłym, a trzeci obecnym piłkarzem Śląska. Jan Urban, który przed laty był gwiazdą hiszpańskiej Osasuny i spędził na Półwyspie Iberyjskim wiele lat, potrafił z pomocą swego asystenta doskonale trafić do zawodników z tego kraju. Kto wie, może gdyby nie kontuzja Romana, WKS poprzedni sezon zakończyłby w górnej połowie tabeli. Z kolei Rierę Urban przesunął ze skrzydła do środka pola i jest on prawdziwym mózgiem drużyny WKS-u.



I jak Igors i Kosa. „Dajcie tego z długimi włosami, co kopnął naszą panią!” – odgrażał się Jakub Kosecki po meczu Legia – Jagiellonia w sezonie 2014/15. „Tym z długimi włosami” był Igors Tarasovs. Łotysz, wściekły po przegranym w kontrowersyjnych okolicznościach meczu, kopnął w stojący nieopodal boiska mikrofon, który trafił w nogi rzeczniczki prasowej Legii. Kosa ruszył w jej obronie, gdy Igors był już w szatni. Po dwóch latach obaj panowie spotkali się ponownie, już w barwach Śląska Wrocław. Z dystansem podeszli do całej sprawy, wspólnie pozowali do zdjęć, a o żadnych utarczkach między nimi nie ma teraz mowy.

J jak Jedenastka 70-lecia. Organizatorami wyjątkowego plebiscytu, w którym kibice wybierali najwybitniejszych piłkarzy w dziejach klubu, byli: Śląsk Wrocław, Stowarzyszenie Kibice Razem Śląsk Wrocław, Wielki Śląsk oraz Gazeta Wrocławska. Ostatecznie fani wybrali jedenastkę w składzie: Jedynak – Celeban, Żmuda II, Pawelec – Sztylka, Ulatowski, Prusik, Tarasiewicz, Kwiatkowski, Pawłowski – Sybis. Wyróżnienia trafiły również do rąk trenerów Żmudy I i Lenczyka oraz zawodników: Kelemena, Kalinowskiego, Kopyckiego, Tęsiorowskiego, Mili, Garłowskiego, Jureckiego i Śpiewoka.

K jak król strzelców. Marcin Robak, choć pochodzi z oddalonej od Wrocławia o ledwie 70 kilometrów Legnicy, do Śląska trafił dopiero przed tym sezonem. Z dwukrotnym tytułem króla strzelców w kieszeni. W tym ostatnim za ubiegły sezon, w którym strzelił dla Lecha Poznań 18 goli. W barwach WKS-u zadebiutował w 2. kolejce, w czwartej pierwszy raz trafił do siatki (przeciwko Piastowi), a potem zdobył jeszcze dziewięć bramek, znów zgłaszając swój akces w wyścigu po tytuł najskuteczniejszego piłkarza ligi. Wyborny w jego wykonaniu był zwłaszcza wrzesień – w czterech meczach „Robakinho” strzelił sześć goli i zgarnął nagrodę dla zawodnika miesiąca w ekstraklasie.

L jak Lechia, Lech, Legia. Obok naszego najbliższego rywala – Jagiellonii – to właśnie trzy kluby na literę „L” były najsilniejszymi polskimi drużynami mijającego roku. Z gdańszczanami WKS rywalizował dwukrotnie, wygrywając u siebie i przegrywając na wyjeździe. Z kolei z Legią i Lechem Śląsk w roku 70-lecia grał tylko raz. Oba te mecze kończyły się triumfem wrocławian.



M jak Morioka. Japończyk w czerwcu po 1,5 roku rozstał się ze Śląskiem, przenosząc się do Belgii. Rozgrywający miał lepsze i gorsze okresy gry w zielono-biało-czerwonych barwach, ale śmiało można jednak powiedzieć, że był dla WKS-u zawodnikiem wyjątkowym, z doskonałą techniką i oczami dookoła głowy. W sumie rozegrał w trójkolorowych barwach 53 mecze, strzelając 15 goli. W sondzie na Twitterze kibice Śląska wybrali jego transfer do klubu najważniejszym wydarzeniem 2016 roku.

N jak Nieciecza. To właśnie w tej najmniejszej miejscowości, która kiedykolwiek miała klub w ekstraklasie, Śląsk rozegrał ostatnie wyjazdowe spotkanie w tym roku. Tym samym Nieciecza stała się – obok Płocka i Lubina – najczęstszym miejscem, w którym WKS walczył o ligowe punkty w delegacji w trakcie minionych dwunastu miesięcy. W każdym z tych trzech miejsc wrocławianie rywalizowali trzykrotnie.

O jak obóz. Zimowe przygotowania w tureckim Side i letnie w podwarszawskim ośrodku BoniFaCio były dla drużyny Jana Urbana czasem wytężonej pracy, treningów i sparingów przed zbliżającymi się rozgrywkami. To również okres, w którym sporo dzieje się m.in. na kanale Śląsk Wrocław TV. Dzień z Bilą, zwiedzanie ośrodka z Kosą jako przewodnikiem, łamańce językowe w wykonaniu obcokrajowców czy trening oczami bramkarza to tylko niektóre z materiałów, które mogli oglądać kibice wrocławian.



P jak prezentacja. 12 lipca na historycznym stadionie przy ulicy Oporowskiej Śląsk Wrocław miał swoje wielkie święto. Kilka tysięcy kibiców zjawiło się na prezentacji drużyny, podziwiając nie tylko zawodników, ale i nowe, piękne koszulki oraz najlepszą jedenastkę siedemdziesięciolecia. Niespodzianką było ogłoszenie wypożyczenia Michała Maka.

R jak rodzina. Sektor Rodzinny na Stadionie Wrocław, czyli trybuna D, to idealne miejsce dla rodziców z dziećmi. To kolejne edycje akcji „Dzieci na stadionie”, szczelnie wypełniona trybuna na niektórych meczach ekstraklasy i świetna zabawa przy okazji meczu wrocławian. Zabawa i bezpieczeństwo – Śląsk w tym roku odebrał trzy nagrody na konferencji PZPN "Bezpieczny Stadion".

S jak siedemdziesiąt. Siedemdziesiąt lat dumnej historii. Hasło, które przez cały rok towarzyszyło wszystkim ludziom, którym Śląsk nie jest obojętny. Podczas tych 70 lat wrocławska drużyna mocno zaznaczyła swoja obecność na futbolowej mapie Polski. Dwa tytuły mistrza kraju, dwukrotne zdobycie Pucharu oraz Superpucharu są dowodem, że ciężka praca i wiara w to, co się robi, przynosi skutki. Z wielką dumą WKS wielokrotnie reprezentował też Polskę na europejskich boiskach.

T jak transfery. A tych było w Śląsku w minionym roku naprawdę sporo. Przez cały rok z drużyną pożegnali się (niektórzy z nich również w 2017 dołączyli do zespołu): Mervo, Idzik, Goncalves, Dvali, Pawełek, Biliński, Morioka, Kamenar, Stjepanović, Zieliński, Roman, Alvarinho, Zwoliński, Lewandowski, Kovacević, Grajciar i Engels. W drużynie pojawili się za to Robak, Pich, Cotra, Kosecki, Jović, Słowik, Srnić, Tarasovs, Mak, Chrapek, Skrzecz (obecnie wypożyczony), Vacek i Piech. Na ocenę transferów czas przyjdzie po zakończeniu sezonu. Z pewnością dzięki nim kadra WKS-u stała się bardziej polska.

U jak Urban. Trener Jan Urban prowadzi Śląsk od początku roku, zastępując w styczniu Mariusza Rumaka. Szkoleniowiec dużą wagę przykłada do stylu gry, starając się, by WKS grał ofensywnie, ładnie dla oka, narzucając rywalom swoje warunki. Gdy jego zespół złapał lepsza formę był jedną z najefektowniej grających drużyn w lidze. Jak na razie trener zdobywa średnio 1,34 pkt. na mecz.



W jak Wokół Śląska. Oficjalny klubowy magazyn w roku 2017 zaliczył pewną metamorfozę. Przede wszystkim zwiększył swoją objętość z 12 do 16 stron. Doczekał się również konta na Facebooku. Nowością są również opinie kibiców i ekspertów wyławiane z Internetu i publikowane na ostatniej stronie magazynu. Gazeta ukazuje się w czwartki przed meczami domowymi Śląska. Miłej lektury!

Z jak zwycięstwa. Z pewnością wszyscy, którym los Śląska leży na sercu, chcieliby, by WKS zwyciężał częściej niż w mijającym roku. Trzynaście wygranych meczów to mniej niż wynoszą ambicje i aspiracje kibiców, piłkarzy i władz piłkarskiej dumy Wrocławia. Dlatego właśnie tych zwycięstw naszej ukochanej drużyny życzymy wszystkim jej sympatykom w nadchodzącym roku 2018.
Autor: Jędrzej Rybak, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław