Bejger: Lubię grać na stadionie Cracovii

Wracasz do kadry meczowej po krótkiej pauzie za żółte kartki. Stęskniłeś się za graniem? Co prawda, odpoczywałeś tylko tydzień, ale z ławki musiałeś śledzić pasjonującą końcówkę meczu Śląsk – ŁKS…

Zdecydowanie tak. Tych emocji było mnóstwo. Podobnie, jak w meczu z Legią. Brakowało mi ich trochę w miniony weekend. Wracam, mam nadzieję, że będę w wyjściowym składzie w piątek i wierzę, że znów będziemy z chłopakami przeżywać fajne chwile.

Przed pauzą strzeliłeś gola z Ruchem, a Twoje wcześniejsze trafienie w PKO BP Ekstraklasie miało miejsce w wyjazdowym meczu z Cracovią w ubiegłym sezonie. Kraków dobrze Ci się kojarzy?

Można tak powiedzieć. Ten gol w Ekstraklasie nie był jedynym, bo zdobyłem tam bramkę także w meczu reprezentacji U-21 (w meczu z Łotwą – dop.red.). Na tym stadionie do tej pory lubiłem grać. Wierzę, że to się nie zmieni i w piątek też będę uśmiechnięty po meczu. Chcę wraz z drużyną wywieźć trzy punkty z Krakowa.



Co możesz powiedzieć o nadchodzącym rywalu? Od czterech spotkań Cracovia nie wygrała w lidze, jest na 15. miejscu, ale mecz z ŁKS-em pokazał, że łatwych spotkań w tych rozgrywkach raczej nie będzie.

To groźny przeciwnik. Znam z kadry chociażby Michała Rakoczego i wiem na co go stać. Mają dobrych napastników i cały zespół jest mocny pod kątem nazwisk na różnych pozycjach. Nie ma więc mowy o lekceważeniu rywala. Pojedziemy tam wygrać. Udało nam się to zrobić w większości spotkań w tym sezonie. Chcemy więcej i mamy nadzieję, że kolejna wygrana niebawem przed nami.

Rozgościliście się na pozycji lidera. Chyba Śląsk dobrze czuje się w tej roli, bo długo nikt nie może Was zepchnąć z pierwszego miejsca.

Ostatnio wychodzi tak, że Jagiellonia gra wcześniej i zamieniamy się na tym pierwszym miejscu. Punkty są na styku, więc trzeba ich zbierać jak najwięcej. Chcielibyśmy w pewnym momencie odskoczyć czołówce. Widziałem terminarz na tę kolejkę i może się tak teraz stać. Liczę, że tak właśnie będzie.