Bezbramkowy remis w meczu przyjaźni

W przeciągu pierwszych pięciu minut to głównie Lechia utrzymywała się przy piłce. „Biało-zieloni” spokojnie konstruowali akcje, a Śląsk inteligentnie przesuwał i tylko czekał na potknięcie rywala. Nie był to najbardziej porywający start spotkania, gdyż żadna ze stron nie chciała przesadnie ryzykować. Gospodarze stanęli przed świetną okazją w 13. minucie, ale w kluczowym momencie skiksował Maciej Gajos. 

 

Dziesięć minut później Dennis Jastrzembski rozpędzony sunął w kierunku pola i miał okazję na uderzenie, ale w ostatniej chwili Mario Maloca sfaulował naszego skrzydłowego i otrzymał żółtą kartkę. Niestety rzut wolny Petra Schwarza został zablokowany. Kontrolę nad posiadaniem ponownie przejęli gospodarze. 

 

Jeszcze przed przerwą jedną piękną interwencją po strzale Kevina Friesenbichlera musiał popisać się Rafał Leszczyński. Chwilę później z dystansu strzelał Michał Rzuchowski, ale dobrze zainterweniował Dusan Kuciak. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. 

 

Na początku drugiej połowy próżno szukać było porywających ataków. Obie strony nie grały na wysokiej intensywności i były przede wszystkim bardzo zachowawcze. Na naprawdę groźną akcję musieliśmy czekać do 63. minuty. Diabate wrzucił piłkę z prawej strony, trącić ją zdołał Zwoliński, ale ostatecznie strzał był nieczysty i powędrował daleko obok bramki.

Przed absolutnie najlepszą okazją w 87. minucie stanął Patryk Szwedzik. Napastnik WKS-u nieoczekiwanie znalazł się w stuprocentowej sytuacji, jednak za lekko podciął piłkę i Kuciak dobrze ją obronił. Koniec końców żaden z zespołów nie był w stanie odmienić losów spotkania, które zakończyło się bezbramkowym remisem.

 

A my zapraszamy na Tarczyński Arena już w Wielki Czwartek. Wtedy o godzinie 18:00 Śląsk zagra z Piastem. Wasze wsparcie będzie niezwykle potrzebne!