Deja i Baranowski po przegranym meczu

Adam Deja: Ciężko skomentować ten mecz. Śląsk zasłużenie wygrał. Rywale lepiej poruszali się po boisku, z przodu byli bardzo ruchliwi i właśnie z tym mieliśmy najwięcej kłopotów. W środku pola pilnowałem bardzo technicznych zawodników. Niestety jeden z nich zdobył dziś bramkę... 

Gdzieś w głowie cały czas mamy, że mogliśmy grać w grupie mistrzowskiej. Mogliśmy mieć spokojny koniec sezonu, a musimy bronić się przed spadkiem. To też po części nas trochę osłabiło. Musieliśmy się pozbierać, a nie ukrywamy, ze czuliśmy się oszukani. Dużo zamieszania było, ale w Polsce nic mnie nie dziwi...  

Trzeba się obudzić i zacząć grać. Wierzę w utrzymanie Podbeskidzia w ekstraklasie i zrobimy wszystko, żeby tak stało.

Paweł Baranowski: Dziś zagraliśmy słabo. Po prostu słabo, ale mamy tydzień, żeby poprawić naszą grę. Jedna z nielicznych akcji, którą dziś mieliśmy, zakończyła się bramką. To wciąż za mało, ale chociaż strzelamy. Walczyliśmy do końca, ale nie udało się wyrwać punktów. Musimy zmienić coś, bo dalej już tak nie możemy grać.