Wydarzenia

Djurdjević: Wiemy o co gramy

2023-03-17 14:20:00
W meczu 26. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze wrocławskiego Śląska zmierzą się ze Stalą Mielec. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 18 marca, na Tarczyński Arenie. Na tradycyjnej przedmeczowej konferencji prasowej na pytania dziennikarzy odpowiedział trener Śląska, Ivan Djurdjević.
Ivan Djurdjević: Plusem jest na pewno to, kto wraca. Można się z tego cieszyć. Petr Schwarz, choć planowaliśmy, że wróci do gry po przerwie reprezentacyjnej, znajduje się już w kadrze meczowej. Ma za sobą pełen mikrocykl, przez cały tydzień trenował z nami. Dobrze to wygląda i na pewno będzie brany pod uwagę w kontekście meczu. Tak samo, jak Patryk Janasik. Wiemy, że obaj mieli długą przerwę, ale wracają i to jest taki duży plus. Adrian Bukowski nie zdążył się zrehabilitować. Okazało się, że ten jego uraz jest bardziej poważny niż wydawało się na początku. Czeka go jeszcze kilka dni przerwy. Najważniejsze, żeby wrócił do zdrowia.
 
Karol Borys dzisiaj opuścił treningi i znajduje się na zgrupowaniu reprezentacji. Uważam, że to, jak trenuje reprezentacja, to coś zupełnie innego. Umówmy się – ludziom brakuje cierpliwości. Ich zdaniem Karol powinien już grać. Dla Karola jest to pierwszy rok w piłce seniorskiej i każdy, kto grał i przechodził ten proces, wie, że przejście z piłki juniorskiej do seniorskiej nie jest łatwe. Na każdym treningu zwracamy uwagę na to, żeby Karol grał na jak najmniej kontaktów. Żeby tę grę przyspieszał, bo jeszcze nie stać go na to, żeby walczył ciałem z przeciwnikami. Musi grać po prostu szybciej. To na początku mu się nie udawało. Musiał mieć więcej kontaktów z piłką, żeby czuć się pewniej. Tak można w piłce juniorskiej. W piłce seniorskiej jest to zbyt wolne i mogą się przydarzyć większe urazy. W ostatnich tygodniach zwróciliśmy szczególną uwagę na jego pracę indywidualną. Żeby grał szybciej. Na pewno możemy być z tego zadowoleni, bo w tym mikrocyklu grał bardzo dobrze. Zwracamy uwagę, żeby nie zatracił swoich atutów i jednocześnie dołożył to, czego mu brakuje.
 
Nigdy nie było tak, żeby mój zespół nie wierzył w zwycięstwo, rozgrywając mecz. Zawsze podświadomie czy świadomie wierzymy, że może nam się udać i chcemy ten mecz wygrać. Momentami brakuje nam realizmu. Pojawiają się pytania – jak można było tak przegrać z Rakowem? Dzisiaj tam jedzie Legia i przegrywa 0:4, a Wisła Płock 1:7. Wychodzimy na mecz z Mateuszem Stawnym, który debiutował w tym spotkaniu. Gdyby bezbramkowy wynik utrzymał się w pierwszej połowie, na pewno mecz z Rakowem mógł wyglądać inaczej. Pierwszej bramki mogliśmy uniknąć. Ale grał też Adrian Łyszczarz, dla którego był to pierwszy występ od dawna. Może gdybyśmy wystąpili nominalnym składem, z Konradem Poprawą, Patrickiem Olsenem i zdrowym na sto procent Johnem Yeboahem, ten mecz mógł wyglądać inaczej. Ale wyglądał, jak wyglądał. Są też pozytywy. Mateusz Stawny nie zagrał złego meczu, pokazał się z dobrej strony i dostał powołanie do reprezentacji U20. Do każdego wyniku możemy przyjąć taką narrację, jaką chcemy. Że za łatwo, że za ciężko, że łomot. Nasza reakcja przy 4:0 – wiele osób jedzie tam, żeby nie przegrać tak wysoko i nie oddaje strzału na bramkę. A my strzelamy bramkę, była też poprzeczka. Chcemy coś pokazać w tym meczu. Przegrać honorowo. Oddaliśmy 9 czy 10 strzałów. To też nie jest zły wynik. John strzelił bardzo ważną bramkę, grając na tyle, na ile go stać. 
 
Nie mogłem wystawić Johna od pierwszej minuty. Gdyby stracił go w trakcie meczu z Rakowem, straciłbym go na miesiąc lub dwa. Wtedy usłyszałbym, że jestem idiotą i po co go wystawiałem. Wiem, co mam w zespole i o co gramy. Ten mecz był o tyle dobry, że mogliśmy dać zadebiutować niektórym zawodnikom i zobaczyć, nad czym mamy pracować. W sobotę John będzie gotowy do gry.
 
Wszyscy jesteśmy świadomi tego, jak ważny jest to mecz, nie ma co ukrywać. Ale nie jest to ani ostatni mecz, ani taki, który decyduje, że to już koniec i nie ma nic dalej. Trzeba uważać, żeby nie przesadzić w tej kwestii, tylko pamiętać, że jest to bardzo ważny mecz dla układu tabeli i wszystkiego, co się będzie działo. Przed nami dziesięć meczów – każdy z nich będzie kluczowy i bardzo ważny.
 
Mateusz Stawny obronił się bardzo dobrze. Sam fakt, że zawodnicy, którzy grali obok niego, chwalili go po meczu – że grał dobrze i był pewny siebie. Był jednym z najlepszych w tym meczu. Tak go ocenili koledzy. Na pewno będą momenty, kiedy będziemy stawiać na młodych zawodników. Mateusz jest bardzo dojrzały pod kątem mentalnym. Wyjazd na kadrę również dobrze mu zrobi. To kolejny zawodnik z naszej Akademii, który otrzymał powołanie. To plus dla Akademii i młodych chłopców, którzy czekają na swoją kolej.
 
Widzieliśmy, że Łukasz Gerstenstein też prezentuje się bardzo dobrze pod kątem motorycznym. Patryka Janasika nie było z nami, a Martin Konczkowski zagrał 4 mecz w ciągu ostatnich 12 dni. Też musimy te minuty regulować. Zwłaszcza, kiedy jest taki wynik. Martin dzięki temu mógł odpocząć i uniknąć urazów. Łukasz w takim meczu wszedł bez stresu i wziął udział w kilku akcjach ofensywnych. To dla niego duży plus.
 
To jest Ekstraklasa, tutaj nie ma faworytów. Każdy mecz może pójść w jedną lub drugą stronę. To niejednokrotnie widzieliśmy w tej lidze. Musimy do tego meczu podejść dobrze. Przez cały tydzień trenujemy w okolicach 12:30. Dzisiaj też specjalnie opóźniliśmy trening o pół godziny, żeby odbył się w porze meczowej. Wiemy o co gramy i pod tym kątem jesteśmy przygotowani.
Autor: Biuro Prasowe, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław