Wydarzenia

Drugi finał Śląska

2016-04-20 10:25:00
Porażka z Jagiellonią może spowodować obsunięcie się zespołu Śląska do strefy spadkowej. Zwycięstwo uspokoi nastroje w drużynie i pozwoli na spokojną pracę przed wyjazdowym meczem z Podbeskidziem.
- Czeka nas siedem finałów w rundzie decydującej o utrzymaniu - mówił Mariusz Rumak. Jeden z rzeczonych finałów już za nami. W Kielcach Śląsk pokazał charakter. Zespół grał w dziesiątkę, a wcale nie był słabszy do Korony i zremisował 1:1.
 
 
Śląsk stracił gola po kiksie bramkarza Mateusza Abramowicza. Trener Mariusz Rumak ma nadal do niego zaufanie.
- Nie jestem skłonny zmieniać bramkarza po jednym błędzie, ale muszę być przekonany, że jest w stu procentach przygotowany do meczu. Abramowicz ma silną psychikę i powinien szybko sobie poradzić z tą sytuacją – stwierdził Rumak.
 
 Rywalizacja o pierwszy skład jest niezwykle zacięta. Nikt nie może być pewny występu z Jagiellonią. - Wszystko leży na boisku – zapowiada szkoleniowiec zielono-biało-czerwonych. – Andras Gosztonyi wyleczył kontuzję. Obserwowałem go na meczu rezerw ze Ślęzą. Widać, że z minuty na minutę jest pewniejszy siebie i jest gotowy do rywalizacji - mówił trener i powołał Węgra do osiemnastki meczowej na spotkanie z Jagiellonią. - Kamil Biliński przybliża się do składu. Cały tydzień poprzedzający mecz z Koroną był w jego wykonaniu najlepszy, odkąd jestem we Wrocławiu. Ciężko pracuje, podjął rękawice i walczy z Mervo o pierwszy skład. Kamil Dankowski jest blisko, ale nie wykluczam, że Jacek Kiełb może dostać drugą szansę. Jeśli ktoś popełnia błędy, to nie musi od razu lądować na ławce - komentuje trener.
 
W spotkaniu z Jagiellonią nasz szkoleniowiec nie będzie mógł jeszcze skorzystać z pauzującego za żółte kartki Mariusza Pawelca (po 12 upomnieniu zawodnik nie może grać w dwóch spotkaniach ligowych). W zespole Jagiellonii za kartki pauzuje z kolei Karol Mackiewicz.
Autor: Krzysztof Świercz, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław