Wydarzenia

Golla: Pokazaliśmy charakter

2021-11-27 18:20:00
Śląsk Wrocław pokonał Stal Mielec 2:1 w meczu 16. kolejki PKO BP Ekstraklasy, przez ponad połowę spotkania grając w osłabieniu. - Nie poddaliśmy się, atakowaliśmy dalej. Fajnie, szybko, od razu zareagowaliśmy, trzy punkty zostały we Wrocławiu - mówił po meczu Wojciech Golla.
Wojciech Golla: Po czerwonej kartce zmieniliśmy taktykę, przeszliśmy na czwórkę zawodników w linii obrony. Mieliśmy jednego zawodnika mniej, bardziej koncentrowaliśmy się na kontrze. Czy liczyliśmy na zwycięstwo po straconym golu? Oczywiście! Tak jak było widać - nie poddaliśmy się, atakowaliśmy dalej. Szybko, od razu zareagowaliśmy i trzy punkty zostały we Wrocławiu, a to najważniejsze.
 
Bez wątpienia mieliśmy słabszy okres, ale mam nadzieję, że teraz będzie wszystko szło w dobrym kierunku, takie zwycięstwa na pewno budują podwójnie. Wiemy, że nasz zespół ma charakter i dzisiaj to pokazaliśmy. Wiedzieliśmy, wychodząc na drugą połowę, że jakieś szanse podbramkowe będziemy mieli. Dobrze, że je wykorzystaliśmy, mam nadzieję, że teraz już do końca roku każdy mecz będziemy kończyć zwycięstwem.
 
Z mojej perspektywy Konradowi przy tej sytuacji "odjechała noga", poślizgnął się i ręka mu "poszła" do boku. Myślałem, że to naturalny ruch, który mógł zrobić, ale sędziowie na VAR-ze sprawdzili i ocenili, że to był ruch w kierunku piłki, stąd czerwona kartka.
 
Stal Mielec ma swój charakter, wiedzieliśmy, że się cofną i ciężko było się przebić środkiem, jak zazwyczaj gramy. W pierwszej połowie mieliśmy taką jedną okazję atakując od boku i chyba w takich sytuacjach powinniśmy grać w ten sposób.
 
Ćwiczyliśmy różne warianty, po części byłem przygotowany na to, że mogłem zagrać na "pół-lewym" stoperze. Współpracę w linii obrony z Konradem oceniam dobrze, mamy dobry kontakt, jest duża rywalizacja, a trener ma ból głowy, kogo wystawić.
 
Ostatnio traciliśmy dużo bramek, trener szuka optymalnego zestawienia, które nam da stabilizację. Wiadomo - najlepiej zmienić kogoś w linii obrony, ale to cały zespół broni. Matus jest świadomy swojego błędu, ale kiedy on wychodzi do górnej piłki, zazwyczaj jest to interwencja dobra. Matus ma świetne warunki, ja byłem przekonany, że trafi w piłkę. Stało się inaczej, ale chwała zespołowi za charakter, że odwróciliśmy losy meczu.
Autor: Paweł Prochowski, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław