Wydarzenia

Gwiezdna wojna o trzy punkty

2014-11-08 15:00:00
Śląsk zmierzy się z Wisłą w ostatnim swoim spotkaniu rundy jesiennej. Mecz przyjaźni nie oznacza wcale „meczu na pół gwizdka” - w Krakowie, tak jak w Gdańsku, czeka nas walka bez sentymentów o pełną pulę. Każde oczko jest na wagę złota, gwiazdy obu ekip są więc gotowe na twardą wojnę o zwycięstwo. Stawką może być nawet tytuł „mistrza jesieni”.

Spotkanie pod Wawelem będzie szansą dla wrocławian na przeskoczenie w tabeli Legii i zdobycie pozycji lidera. W przypadku zwycięstwa na szczycie będziemy przynajmniej do niedzielnego wieczora, kiedy to warszawiacy podejmą Pogoń i zadecyduje się, kto zostanie mistrzem jesieni. Pierwsza runda spotkań kończy się bowiem już w ten weekend. Przede wszystkim, trzeba jednak pokonać Wisłę. Nie będzie to łatwe zadanie, o czym przekonuje Paweł Barylski.


- Czeka nas starcie z bardzo trudnym przeciwnikiem. Od początku sezonu uważałem, że Wisła ma bardzo dobrych piłkarzy, którzy mogą walczyć o najwyższe cele. Wisła nawet w meczach, w których przegrywała potrafiła stwarzać sobie dużo sytuacji. Wynik nie zawsze odzwierciedla klasę naszego rywala. Mamy do gry Wisły duży szacunek, ale wiemy, że musimy zagrać podobnie do meczu z Lechią lub Lechem i wtedy możemy stworzyć wielkie widowisko - zapowiada II trener Śląska. W drużynie Białej Gwiazdy pauzować będzie dwóch podstawowych obrońców - Sadlok i Burliga są zawieszeni za kartki. Nie są to jedyne osłabienia krakusów - kontuzje ciągle leczą Jovanović i Jankowski.  - Nie interesują mnie absencje w kadrze Wisły. Nie będzie to miało znaczenia, gdy będziemy przekazywać informacje naszym zawodnikom na temat krakowskiej drużyny - mówi jednak trener Barylski.


Osłabienia w linii obrony Wisły mogą być szczególnie ważne dla bramkarza tej ekipy - Michała Buchalika. Ten jednak zachowuje spokój: „Staram się o tym nie myśleć. Oczywiście będzie różnica, jeśli chodzi o blok obrony, ale jeżeli zawodnicy, którzy ich zastąpią, zagrają na swoim dobrym poziomie, to jesteśmy w stanie zatrzymać Śląsk”. Na szczęście dla Buchalika i spółki, do składu wraca Arkadiusz Głowacki, który nie jest jeszcze w pełni sił, ale na sobotnie spotkanie ma być gotowy.  - Zdajemy sobie sprawę z trudności i skali zadania, jakie nas czeka. Oczywiście mamy swoje problemy, ale będziemy grali o zwycięstwo, mamy swoje atuty, a kilku zawodników stanowi o sile tego zespołu. Zapewne nie będziemy faworytem w spotkaniu ze Śląskiem, ale być może to lepiej dla nas - prognozuje stoper Wiślaków.


Problemów kadrowych nie ma na szczęście trener Pawłowski, który będzie mieć do dyspozycji wszystkich graczy, którzy w tym sezonie wybiegli w barwach Śląska na boisko. Wrocławianie nie rezygnują więc ze swojej filozofii i również w Krakowie będą chcieli zdominować rywala. - Nasza praca pod kątem taktycznym i fizycznym dostosowana jest do tej filozofii, czyli do gry ofensywnej, utrzymywania się przy piłce. Chcemy w ten sposób przyciągnąć kibiców na stadion. Mamy nadzieję, że ten mecz będzie równie dobry, a nawet lepszy niż spotkanie z Lechem -dodaje Paweł Barylski.


Na dobre widowisko liczy też Franciszek Smuda, trener Wisły. Przyznaje, że to wrocławianie są faworytem, ale styl gry WKS-u odpowiada byłemu selekcjonerowi reprezentacji Polski - Na pewno Śląsk gra do przodu, my lubimy takich przeciwników. Oby był to mecz dramatyczny, ale pod warunkiem, że go wygramy. Patrząc na tabelę, to Śląsk jest faworytem, ale szukamy punktów, bo każdy jest na wagę złota - mówi Smuda.


W Krakowie Śląskowi nie gra się łatwo. Od momentu powrotu do ekstraklasy tylko raz zdołał wygrać na Reymonta - w pamiętnym meczu na koniec sezonu 2011/2012, w którym zapewnił sobie mistrzostwo Polski. Pozostałe pięć spotkań w tym okresie - WKS przegrywał do zera. W zeszłym sezonie aż 3:0. Biorąc pod uwagę wszystkie pojedynki tych zespołów w ekstraklasie, mamy jednak idealny remis - 58 spotkań, 23 wygrane Wisły, 12 remisów i 23 wygrane Śląska. Historia i statystyki nie będą jednak mieć znaczenia, gdy na boisko wybiegną obecne gwiazdy obu ekip.


Szczególnie atrakcyjnie zapowiada się pojedynek Stilić&Brożek vs. Paixao&Mila. Krakowski duet zdobył już w sumie 14 goli - czyli dokładnie tyle samo co wrocławska dwójka. Stilić jest wyróżniającym się piłkarzem w lidze - strzela bardzo dużo goli i świetnie wywiązuje się ze swojego podstawowego zadania - prowadzenia gry i dogrywania piłek do napastników (7 asyst). Z zagranicznych zawodników naszej ekstraklasy chyba tylko jeden dorównuje mu obecnie formą. Jest nim… Flavio Paixao. Portugalczyk dopiero co został wybrany piłkarzem października i będzie chciał pokazać, że potrafi grać i strzelać nie tylko w tym jednym miesiącu. Brożek i Mila to uznane nazwiska w polskiej piłce. Milowy właśnie dostał kolejne powołanie do reprezentacji, Brożek - jeśli będzie strzelał tak regularnie, jak do tej pory - może jeszcze do kadry wróci.


„Pojedynek gwiazd” - tak promowany jest mecz pomiędzy Wisłą a Śląskiem. Klasowych piłkarzy nie brakuje w obu ekipach, zatem - jeśli zagrają na swoim poziomie - możemy być świadkami pasjonującego widowiska. Początek już w sobotę o 20:30. Zapowiada się gwiezdna wojna!

 

Zachęcamy do śledzenia rywalizacji Wisły Kraków ze Śląskiem Wrocław razem z nami. Wystarczy na naszej stronie internetowej wejść w Wisła - Śląsk (relacja live)

Autor: Jędrzej Rybak

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław