Konczkowski: Musimy być skuteczni

Martin Konczkowski: Zacznę od początku - nasze pierwsze 30 minut było słabe, praktycznie nie potrafiliśmy przeciwstawić się intensywności Piasta, kiedy wychodzili na nas wysoko. Praktycznie nie mieliśmy pomysłu, jak wyjść z własnej połowy. Po 30 minucie wydawało się, że to, co najgorsze, jest już za nami. Końcówka pierwszej połowy była już bardziej optymistyczna, a w po przerwie mecz się "otworzył", stał się bardziej wyrównany.

Oprócz tej bramki nie wydaje mi się, żeby Piast stworzył sobie jakąś stuprocentową sytuację. My może też nie mieliśmy, ale jakieś zalążki były. W ostatnim kwadransie wydawało się, że to my jesteśmy bliżej zdobycia bramki, ale jedna sytuacja i przegrywamy. Musimy być do bólu skuteczni, żeby wygrywać takie spotkania.

Czy ten mecz był dla mnie szczególny? Na pewno tak, choć większe emocje towarzyszyły temu pierwszemu spotkaniu z Piastem, w Gliwicach. Teraz przeszedłem już do "porządku dziennego", jestem tutaj, jestem w Śląsku i dla tej drużyny staram się robić wszystko, by to osiągać jak najlepsze wyniki.