Wydarzenia

Lider zbyt silny dla Śląska

2023-03-10 22:30:00
W meczu 24. kolejki PKO BP Ekstraklasy piłkarze wrocławskiego Śląska przegrali na wyjeździe z Rakowem Częstochowa. Lider ligowej tabeli od pierwszej minuty narzucił podopiecznym trenera Ivana Djurdjevicia swój styl gry i zasłużenie wygrał 4:1. Gola dla gości strzelił niezawodny John Yeboah.
Śląsk Wrocław rozpoczął piątkowe spotkanie w ustawieniu, które zaskoczyło wielu kibiców. Największą niespodzianką była obecność 19-letniego Mateusza Stawnego na środku obrony, który tym samym zadebiutował na boiskach PKO BP Ekstraklasy. Poza tym, w wyjściowym składzie zabrakło między innymi borykających się z drobnymi urazami Johna Yeboaha i Adriana Bukowskiego. Patrick Olsen i Konrad Poprawa pauzowali natomiast za żółte kartki, a Karol Borys nie przyjechał do Częstochowy z powodu infekcji.
 
Nie oznaczało to jednak, że Śląsk Wrocław zawitał na boisku lidera PKO BP Ekstraklasy bez nadziei na zdobycz punktową. Choć zdecydowanym faworytem piątkowej batalii byli gospodarze, podopieczni trenera Ivana Djurdjevicia chcieli sprawić niespodziankę i wykonać kolejny krok w kierunku utrzymania w lidze. Drużynę gości po raz pierwszy w oficjalnym meczu w roli kapitana poprowadził Erik Exposito.
 
Piłkarze Rakowa chcieli rozpocząć od mocnego uderzenia. W 6. minucie spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego głową uderzał Gutkovskis, jednak Rafał Leszczyński nie miał najmniejszych problemów ze złapaniem piłki. 
 
W 12. minucie efektownym dryblingiem popisał się Gutkovskis, który podaniem po ziemi próbował znaleźć w polu karnym jednego z kolegów. Na całe szczęście, skutecznie interweniowali defensorzy Śląska. Chwilę później dośrodkowanie na dalszy słupek w ostatniej chwili przeciął Diogo Verdasca.
 
Bardzo dobrą okazję w 15. minucie zmarnował Bartosz Nowak. Zawodnik drużyny gospodarzy otrzymał znakomite, prostopadłe w pole karne, ale przegrał pojedynek sam na sam ze świetnie dysponowanym ostatnio Rafałem Leszczyńskim. Bardzo niecelnie dobijał Ivi Lopez. W 23. minucie po raz kolejny w rundzie wiosennej wyjątkowym kunsztem bramkarskim popisał się Leszczyński, który w znany tylko sobie sposób obronił strzał Gutkovskisa. 
 
Zaledwie minutę później po raz pierwszy w tym meczu groźnie zaatakowali goście. Dobrą akcję prawą stroną przeprowadził Martin Konczkowski, który został sfaulowany w odległości kilkunastu metrów od bramki. Do piłki podszedł Matias Nahuel Leiva, który dośrodkował na bliższy słupek, tam czekali jednak defensorzy Rakowa. Stały fragment gry stanowił impuls dla lepszej gry Exposito i spółki w kolejnych minutach spotkania. W 28. minucie z rzutu wolnego ponownie dośrodkowywał Nahuel, ale zgranie piłki przez Diogo Verdaskę było zbyt lekkie i futbolówkę pewnie złapał Kovacević.
 
W 36. minucie gospodarze otworzyli wynik spotkania. Bartosz Nowak znakomitym podaniem uruchomił Vladyslava Kochergina, który uniknął spalonego i sprytnym strzałem posłał futbolówkę tuż obok Leszczyńskiego. Golkiper Śląska był w tej sytuacji bez jakichkolwiek szans. 
 
W 43. minucie żółtą kartką został ukarany Mateusz Stawny, który taktycznym faulem przerwał groźnie zapowiadający się atak gospodarzy. Sędzia Paweł Raczkowski nie miał wątpliwości, że za to przewinienie należy się kara indywidualna. Przed przerwą upomniany został również Nahuel Leiva za tzw. “stempel” w środkowej strefie boiska.
 
Drugą połowę obie drużyny rozpoczęły w tych samych składach, w których zakończyły pierwszą. W 49. minucie piłkę do siatki skierował Ivi Lopez, ale sędzia asystent odgwizdał pozycję spaloną. Choć wydawało się, że wynik spotkania nie ulegnie zmianie, po interwencji VAR-u okazało się, iż gwiazda Rakowa otrzymała podanie od Rundicia w idealnym momencie. Gospodarze objęli więc prowadzenie 2:0.
 
W 53. minucie pierwszą żółtą kartkę otrzymał zawodnik Rakowa. Fran Tudor bardzo brzydkim wślizgiem wyciął rozpędzonego Bejgera i sędzia Raczkowski bez wahania pokazał mu żółty kartonik.
 
Dwie minuty później mieliśmy już 3:0. Jean Carlos kapitalnym zwodem zgubił Martina Konczkowskiego i dośrodkował wprost na głowę Bartosza Nowaka. Uderzenie z najbliższej odległości wpadło do siatki po rękach bezradnego Leszczyńskiego.
 
W 59. minucie potężnym uderzeniem zza pola karnego popisał się Vladislavs Gutkovskis. Piłka o centymetry minęła lewy słupek bramki strzeżonej przez bramkarza Śląska Wrocław.
 
Raków po raz kolejny groźnie zaatakował w 67. minucie, ale w polu karnym świetnie interweniował Verdasca. Niespełna minutę później kapitalną indywidualną akcją popisał się John Yeboah, który otrzymał prostopadłe podanie od Garcii, minął Rundicia i skierował piłkę do siatki. Gol honorowy dla Śląska Wrocław stał się faktem.
 
W 75. minucie ponownie do siatki trafił Ivi Lopez, jednak sędzia zasygnalizował pozycję spaloną asystującego Bartosza Nowaka. Tym razem interwencja VAR nie zmieniła decyzji arbitra. 
 
W 81. minucie groźnie zaatakowali piłkarze Śląska. Dwukrotnie uderzał Yeboah, ale świetnie w bramce Rakowa spisywał się Vladan Kovacević. Duet Garcia – Yeboah rozruszał grę gości, dając sygnał do nieco śmielszych ataków. Kilka minut później Vladana Kovacevicia strzałem zza pola karnego próbował zaskoczyć Exposito.
 
W 88. minucie świetnie interweniował Stawny, który kapitalnym wślizgiem przeciął bardzo groźne dośrodkowanie Wdowiaka. Po chwili debiut na boiskach PKO BP Ekstraklasy zaliczył Łukasz Gerstenstein, zastępując Martina Konczkowskiego.

Ostatecznie lider tabeli PKO BP Ekstraklasy zasłużenie pokonał zespół Śląska Wrocław, który już w następny weekend zmierzy się u siebie ze Stalą Mielec.
 
Raków Częstochowa - Śląsk Wrocław 4:1 (1:0)

Bramki:
1:0: 36’ Kochergin (Nowak)
2:0: 49' Lopez (Rudić)
3:0: 55’ Nowak (Jean Carlos)
4:0: 62’ Lopez (Kochergin)
4:1: 68’ Yeboah (Garcia)
 
 
Raków: Kovacević - Rundić, Arsenić, Svarnas - Tudor, Lederman, Kochergin (78’ Berggren), Carlos, Lopez (82’ Musiolik) - Nowak (77’ Wdowiak), Gutkovskis (64’ Cebula)

Śląsk: Leszczyński – Konczkowski (89' Gerstenstein), Verdasca (80' Szwedzik), Stawny, Gretarsson, Bejger - Nahuel, Rzuchowski, Łyszczarz (57' Garcia) - Exposito, Jastrzembski (57' Yeboah)
 
Sędzia: Paweł Raczkowski
Żółte kartki: Tudor, Cebula, Lederman oraz Stawny, Nahuel Leiva
 
Autor: Mateusz Lubański, Fot. Adriana Ficek

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław