Łukasz Piszczek: Cieszę się, że zagraliśmy w Polsce

Łukasz Piszczek: Staraliśmy się grać naszą piłkę. Chcieliśmy wysoko atakować przeciwnika i wydaje mi się, że nieźle nam to wychodziło. Śląsk nie miał dzięki naszej grze za wiele do powiedzenia. Na każdy mecz, bez względu czy jest to mecz ligowy, czy sparing z Chievo, czy ze Śląskiem wychodzimy z takim samym nastawieniem i staramy się go wygrać. Dzisiaj się nam to udało i jesteśmy z tego zadowoleni.

Wyjście Kuby Błaszczykowskiego to była spontaniczna decyzja trenera Kloppa, ukłon w stronę polskich kibiców. Bardzo się cieszymy, że Kuba wraca do zdrowia i niedługo będzie mógł już grać w pełnym wymiarze czasowym.

Ciężko powiedzieć czy po naszych transferach będziemy równie silną ekipą jak przed rokiem. Wszystko zweryfikuje start sezonu. Nasz scouting pokazuje od lat, że potrafimy wyłowić bardzo dobrych zawodników, którzy świetnie potrafią zastąpić gwiazdy, które od nas odchodzą. Produkujemy swoje własne gwiazdy. Mamy nadzieję, że każdy z nowych zawodników, którzy do nas przybyli przed tym sezonem będzie dla nas wzmocnieniem.

Dziś mamy ostatni dzień naszego przedsezonowego zgrupowania i czujemy w nogach te dziewięć dni, które spędziliśmy w Szwajcarii. Nasz sztab szkoleniowy wie co robi i jestem pewien, że będziemy mieli odpowiednią świeżość na spotkanie z Bayernem o Superpuchar. W tym sparingu przetestowaliśmy po raz kolejny nasze nowe ustawienie, z dwoma napastnikami na szpicy i ważne, że ten system zadziałał. Ponadto, udało się nam zagrać na zero z tyłu, nie dopuszczaliśmy Śląska do klarownych okazji i z tego również jesteśmy bardzo zadowoleni.

Bardzo cieszę się, że mogliśmy zagrać takie spotkanie w Polsce. Zawsze chętnie wracam do naszego kraju, żeby zagrać tu z Borussią. To było już trzecie tego typu, towarzyskie spotkanie i mam ogromną nadzieję, że nie ostatnie.