Wydarzenia

Łzy we Wrocławiu - pot w Side

2015-01-23 21:45:00
Główną wiadomością dnia jest z pewnością pożegnalna konferencja Sebastiana Mili, lecz w Turcji życie toczy się innym rytmem. Ten wyznaczają wymagające treningi, na których zamiast łez, strumieniami z zawodników Śląska Wrocław spływa pot.

Dziś w mikrocyklu Śląska Wrocław wypadł dzień, w którym treningi jeszcze bardziej zwiększają swoją intensywność. Dobitnie odczuli to zawodnicy zielono-biało-czerwonych, którzy musieli się sporo napocić, by sprostać wyzwaniom stawianym im przez sztab szkoleniowy. Ogromnego wysiłku wymagały szczególnie pierwsze, przedpołudniowe zajęcia piłkarzy WKS-u.

 

 

Głównym ćwiczeniem porannego treningu były biegi przez całe boisko zakończone małą gierką dwóch na dwóch. Warto było być najszybszym w swojej czwórce, bo ten zawodnik, który jako pierwszy dotarł do krańca placu gry zyskiwał piłkę, a co za tym idzie, również i przewagę na początku gry. W 2-minutowej rywalizacji na małej przestrzeni nie mogło być mowy o odpuszczaniu. Gdy nogi robiły się ciężkie, a zawodnicy tracili walory techniczne starali się je nadrabiać zaangażowaniem, które widoczne było w licznych zwarciach i wślizgach.

 

Interesująco prezentowała się walka dwóch braci Paixao, którzy musieli rywalizować ze sobą. Mimo że portugalscy bliźniacy zazwyczaj tworzą zgrany duet, to tym razem pokazywali, że nie obce są im również zmagania naprzeciwko siebie. W tej rodzinnej batalii Marco współpracował z Konradem Kaczmarkiem, a Flavio miał do pomocy Karola Angielskiego. Każdy z tej czwórki popisywał się udanymi zagraniami i nie dziwne, że końcowy wynik tej rywalizacji był nierozstrzygnięty. Bracia musieli zadowolić się więc remisem.

 

 

Pozorne chwile odpoczynku zawodnicy Śląska Wrocław mieli, gdy przechodzili w ręce Marka Świdra. Pozorne, bo choć ćwiczenia dyktowane przez trenera przygotowania fizycznego wykonywane są zazwyczaj w miejscu, a często i w pozycjach leżących, to nie można powiedzieć, że nie wymagają od graczy wicelidera T-Mobile Ekstraklasy wysiłku i skupienia.

 

Te drugie było przydatne zwłaszcza w popołudniowej sesji treningowej, gdy asystent trenera Tadeusza Pawłowskiego ustawił graczy w kółku i kazał im żonglować piłkę. Jednocześnie każdy z zawodników musiał poruszać się po okręgu i przesuwać swoja pozycję o wskazaną przez trenera liczbę. To ćwiczenie okazało się przydatne dla nowych, zagranicznych zawodników, którzy dzięki komendom Marka otrzymali podstawowy kurs języka polskiego w temacie liczenia.

 

 

Na koniec drugich tego dnia zajęć piłkarze Śląska Wrocław mieli jeszcze ćwiczenia strzeleckie. Wzorem podobnych zadań z wczoraj, tak i tym razem gracze defensywni musieli od tyłu rozgrywać piłkę w odpowiednim tempie, a przedstawiciele formacji ofensywnych finalizowali je pod bramkami strzeżonymi przez Jakuba Wrąbla i Mariusza Pawełka. Choć pokonanie osamotnionego bramkarza wydawać by się mogło łatwym zadaniem i efektownych trafień nie brakowało, to trzeba obiektywnie przyznać, że nasi golkiperzy również potrafili popisać się świetnymi paradami.

Autor: Mateusz Kondrat, Fot. Mateusz Kondrat

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław