Wydarzenia

Magiera: Najistotniejsze jest dobre przygotowanie

2022-03-04 12:45:00
- Dla mnie najistotniejsze jest, by drużyna była dobrze przygotowana pod względem mentalnym i sportowym, by podjąć rywalizację o zwycięstwo w Warszawie - mówił Jacek Magiera na konferencji prasowej przed meczem z Legią.
Jacek Magiera: To nie formacja i system gry pozwoliły na zachowanie czystego konta z Zagłębiem. Kluczem były koncentracja, ustawienia zespołu, bliskość formacji i zawodników oraz agresywna gra. Dzisiaj nie sprawdzimy, jakim wynikiem zakończyłby się mecz z ustawieniem trójką obrońców. Na pewno jesteśmy zadowoleni z tego, w jaki sposób w wielu momentach graliśmy w defensywie. To nie tak, że pod wpływem ostatniego spotkania będziemy zawsze tak występować. Nie powiem, jak wyjdziemy na mecz z Legią.

Moim zdaniem to bardziej my potrzebujemy punktów aniżeli Legia. Nie jesteśmy zadowoleni z miejsca, w którym się znajdujemy, choć wiem, że w Warszawie też nie są. Legia przyzwyczajała kibiców do tego, że gra o pierwsze miejsce. Po ostatnim sezonie i bardzo udanym początku obecnego liczyliśmy, że też będziemy w górnej części tabeli. Byliśmy najdłużej niepokonani w Ekstraklasie, a teraz jesteśmy jedynym zespołem, który od siedmiu meczów nie wygrał. Mamy swoje do zrobienia, chcemy złapać serię zwycięstw i jedziemy po to, by w Warszawie wygrać. Doceniamy klasę rywala, bo Legia jest "topowym" klubem Polski, ale ja patrzę na piłkarzy Śląska. Kto jest faworytem? Nie chcę o tym mówić, podobnie jak przed meczem z Zagłębiem. Dla mnie najistotniejsze jest, by drużyna była dobrze przygotowana pod względem mentalnym i sportowym, by podjąć rywalizację o zwycięstwo w Warszawie.

Dziś na trening wychodzi 24 zawodników. Przygotowują się do meczu z Legią. Dwudziestu zawodników wsiądzie w niedzielę do autokaru i pojedzie do Warszawy. Z czwórki bramkarzy - Szromnik, Putnocky, Burta, Boruc - pojedzie dwóch. Janasik, Iskra, Bejger, Verdasca, Gretarsson, Golla, Garcia, Schwarz, Mączyński, Stiglec, Olsen, Lewkot, Caye, Pich, Sobota, Łyszczarz, Zylla, Jastrzembski, Exposito, Piasecki - z tej dwudziestki, osiemnastu pojedzie do Warszawy. Nie ma Konrada Poprawy i Marka Tamasa, cały czas trenują indywidualnie. Javier Hyjek i Adrian Bukowski są przewidziani do gry w drugim zespole. Pozostali, jak Olivier Wypart, który nie miał okazji zadebiutować w pierwszym zespole, czy też Szymon Michalski, są kontuzjowani i nie są brani pod uwagę w żadnym z tych meczów.

Wniosków dotyczących Jastrzembskiego jest sporo. Dennis jest bardzo ambitny, pewne rzeczy chciałby zrobić dwa razy szybciej niż można. Podejmuje nie takie wybory, jakie powinien, jeżeli chodzi o poruszanie się po boisku. Biega bardzo dużo, natomiast czasami mądre ustawienie w bocznej czy środkowej strefie może spowodować, że da o wiele więcej korzyści. To normalne, że zawodnik, który przyszedł do zespołu, nie trenował wcześniej dużo czasu, może mieć wahania formy. Był w Hercie, ale nie grał tam zbyt wiele. Może mieć trudny moment, ale na pewno z tego wyjdzie. To bardzo dobry zawodnik, który da jeszcze wiele radości zarówno kibicom, jak i drużynie, więc liczę na niego. Trzeba powiedzieć, że w Gdańsku Dennis zagrał na pozycji nr “10”, następny mecz jako wahadłowy, teraz na skrzydle. Na tych trzech pozycjach zadania w jakiś sposób się różnią. Łatwiej jest podejmować decyzje zawodnikowi, który jest w zespole przynajmniej przez rok, bierze udział w meczach sparingach i o stawkę. Dużo pracujemy z nim w tym zakresie indywidualnie. Jest do dyspozycji i liczę na niego w Warszawie.

Dobrze oceniam debiut Patricka Olsena. Jest otwartym zawodnikiem, jeżeli chodzi o głowę, obserwacje i komunikację z zespołem. Po meczu z Zagłębiem Lubin można ocenić go bardzo obiecująco. Dał dużo piłkarskiej jakości. W jego grze można było zaobserwować pozytywną “nutę” determinacji i zdecydowania pod względem gry w obronie. Dał pozytywnego kopa, by zawodnicy więcej do siebie mówili, komunikowali i zaostrzyli grę na boisku. Widać, że znalazł wspólny język z drużyną. Zawsze jest tak, że dobry zawodnik się obroni w drużynie. Liczymy na jego dobrą dyspozycję i doświadczenie. Rozegrał wiele spotkań na poziomie mistrzowskim w ligach europejskich i to ma teraz przenieść tutaj. Rozmawiałem z nim na temat jego dyspozycji, gry, spostrzeżeń i jak widzi Ekstraklasę. Zwrócił uwagę, że powinniśmy grać jeszcze szybciej. Ta intensywność działań, myślenia, podejmowania decyzji i męczenia przeciwnika powinny być na wyższym poziomie. Liczę, że w najbliższych meczach razem z innymi doświadczonymi zawodnikami weźmie na siebie ciężar gry.

Dwudziestu zawodników jest branych pod uwagę do wyjazdu. Dwóch graczy z pola nie pojedzie ze względów taktycznych i formy sportowej. Drugiego dna tu nie ma. Szymon Lewkot i Fabian Piasecki zareagowali tak, jak powinni - ambicją na treningu, dobrą mową ciała, przyjęciem tej sytuacji. To jest w sporcie nieuniknione. Takie rzeczy wpływają czasami jeszcze bardziej mobilizująco na zawodnika. Jeżeli chodzi o poprzedni tydzień, to temat jest już zamknięty. Liczy się tylko dziś, jutro i najbliższe dni. Szymon praktycznie cały czas był podstawowym piłkarzem, który grał na różnych pozycjach. Ma sobie z tym poradzić a jego reakcja powinna być odpowiednia do zaistniałej sytuacji. Praca, dobra energia i ma być gotowy.

Znamy się bardzo dobrze z Aleksandarem Vukoviciem. Przyszedł do Legii w 2001 roku. Zadebiutował w Chorzowie, w zwycięskim meczu z Ruchem. Znamy się od 21 lat. Przeżyliśmy bardzo wiele jako piłkarze i trenerzy. Pracowaliśmy ze sobą w sztabie. Wiem, że to oddany człowiek z dobrym sercem, charakterny. Zrobi wszystko, by jak najlepiej pracować. Będzie to mecz dwóch różnych trenerów. Jeden będzie skakał, drugi spokojnie stał przy linii. Zajmuję się sobą, a nie nim.

Mariusz Pawelec był w tym tygodniu na treningach. Darek Sztylka to dyrektor sportowy i legenda klubu i też jest na większości treningów. Krzysztof Wołczek dostaje zawodników do drużyny rezerw od nas. Nie widzę potrzeby, by robić spotkania z byłymi zawodnikami. Wielu z nich, to piłkarze, z którymi obecni nie mieli do czynienia. Najważniejsze być razem, dążyć do wspólnego celu. Pracowaliśmy nad energią, taktyką i determinacją. Jedziemy na świetny mecz, będzie się dużo działo na trybunach. To najlepsza motywacja dla piłkarzy. Łatwiej gra się, gdy jest się wyżej w tabeli, ale to element sportu. To pokaże, kto jest kozakiem. Na tych wrocławskich kozaków liczę w poniedziałek.

Rotacje w składzie mają duży związek ze złymi wynikami. Brak zwycięstw oznacza poszukiwanie. Nie patrzyłem na sytuację Stali, Wisły Kraków i Wisły Płock. Śledziłem kilkanaście naszych ostatnich meczów. Zmian było sporo, ale powodowało je wiele aspektów. Najważniejsze, by wygrywać. Każdy ma być gotowy, ale wiem jak ważne jest zgranie i rozumienie się.

Jeżeli chodzi o rozegrane do tej pory mecze, przed spotkaniem nigdy nie miałem żadnych wątpliwości co do wystawionej jedenastki. Było kilka dyskusji, ale nie było tak, że nie miałem przekonania. Po meczu różne sytuacje mają miejsce, błędy, na boisku zdarzają się zachowania trudne do zrozumienia. Przed spotkaniem trzeba zdecydować kto gra, po meczu oceniamy i wyciągamy wnioski.

Nie wyobrażam sobie, że Legia spadnie z ligi. Byłem w tym klubie 23 lata i prawie całe piłkarskie życie spędziłem w Warszawie. W największym stopniu zawdzięczam im to, gdzie jestem dziś. Przede wszystkim w tej chwili liczy się dla mnie Śląsk. Legia ma swojego trenera, Aleksandara Vukovicia. On jest odpowiedzialny za wyciągniecie jej z tego miejsca. Na dziś myślę, że jest to odpowiednia osoba. 

Autor: Grzegorz Krawczyk, Krzysztof Dziadek, Fot. Krystyna Pączkowska

Zobacz również

Wiadomości Wrocław Pogoda Wrocław Rozkład jazdy MPK Wrocław